Ordynator zawieszony

Udostępnij:
Dyrektor szpitala we Włocławku, w którym zmarły nienarodzone bliźnięta, podjął decyzję o zawieszeniu w czynnościach ordynatora oddziału ginekologicznego. Decyzja obowiązuje od dzisiaj.
Decyzji o zawieszeniu ordynatora domagał się od zarządu i właściciela szpitala minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Wystąpił o nią z wnioskiem do marszałka województwa kujawsko-pomorskiego. Ostateczna decyzja zależała jednak od dyrektora szpitala.
W nocy z czwartku na piątek, gdy doszło do tragicznego wydarzenia, ordynator był jednym z lekarzy dyżurujących. Decyzję dyrektor szpitala Krzysztof Malatyński uzasadnił wyłącznie postępowaniem lekarza po śmierci dzieci. Podkreślił, że o zdarzeniu dowiedział się dopiero z mediów. Skrytykował także swój personel, że zbyt późno otoczono opieką psychologiczną matkę zmarłych bliźniąt.
Malatyński zastrzegł, że nie będzie komentować tego zdarzenia do czasu zakończenia śledztwa prokuratorskiego oraz kontroli zarządzonej przez ministra zdrowia.
- Wtedy wyciągniemy ewentualne konsekwencje – powiedział PAP dyrektor Malatyński.
W sprawie śmierci bliźniąt rozpoczęło się śledztwo prowadzone przez włocławską prokuraturę. Przyczyny zgonu i ewentualnych zaniedbań personelu medycznego badają także powołani przez ministra Arlukowicza eksperci. Minister podkreślił, że będzie na bieżąco monitorował przebieg kontroli i apelował o powstrzymanie się od ferowania wyroków, bo te dopiero będzie można orzekać po zakończeniu śledztwa i kontroli.
Nie wszyscy jednak rozumieją, że tragedia włocławskiej rodziny, niezależnie od przyczyny, jest osobistym dramatem ludzkim i zwykła przyzwoitość wymaga, aby mieć odrobinę taktu i szacunku. Niektórzy politycy, zwłaszcza dwóch wiodących partii, wzięli sobie za punkt „honoru” budowanie na tej krzywdzie wątpliwej już pozycji politycznej. Przykładem takiego nagannego zachowania jest debata w radiu PiK, podczas której posłowie PO i PiS skoczyli sobie do gardeł, by dać upust wzajemnej nienawiści. Przykro tego słuchać, jeszcze bardziej o tym pisać, bo to – po prostu – pokazuje, że dla tych ludzi ważne są zbliżające się wybory, a człowiek jest tylko narzędziem. Narzędzie jednak ma głos i miejmy nadzieję, że odezwie się gromkim nie, gdy przyjdzie właściwy czas. Bo nie może być mowy o właściwych zmianach w resorcie zdrowia czy w innych dziedzinach, gdy decydować mają niewłaściwi ludzie.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.