
Deepfake medyczny – przypadek prof. Szaflika
Tagi: | Jerzy Szaflik, deepfake, oszustwo |
Czy prof. Jerzy Szaflik w rzeczywistości twierdzi, że pewien preparat z wyciągu imbiru i cytryny w kilkanaście dni przywraca wzrok? Nie, mimo że osoba podobna do niego w filmie reklamowym tak sugeruje. Wideo to przygotowali oszuści z wykorzystaniem techniki deepfake – sprawę komentuje sam zainteresowany.
W jaki sposób zorientował się pan, że padł ofiarą deepfake’u?
Wszedłem na Facebooka i zobaczyłem siebie wygłaszającego skandaliczną informację, że pewien preparat z wyciągu roślinnego [imbir i cytryna – red.] w kilkanaście dni przywraca wzrok. W wideo opowiadałem, jak szybko i bez wychodzenia z domu odzyskać wzrok – że nad tym preparatem pracowałem kilkadziesiąt lat i wyleczyłem w zeszłym roku ponad 40 tys. osób, a wiele z nich odzyskało wyraźne widzenie. Coś strasznego. Dzwonili i dzwonią do mnie pacjenci, pytając, czy to prawda.
Zgłosił pan naruszenie?
Wystąpiłem do prokuratury, bo znaleźliśmy osoby, które w Polsce wysyłają preparaty rzekomo polecane przez mnie, napisałem do Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej, zgłosiłem naruszenie w serwisie Facebooka.
To wszystko jest kłopotliwe, bo po zgłoszeniu naruszenia w mediach społecznościowych te fałszywe informacje tylko na chwilę znikają, potem pojawiają się znowu – w dodatku jest ich jeszcze więcej. To walka z wiatrakami. Potrzebne są zmiany systemowe.
W kontekście preparatów leczniczych bywa to szczególnie niebezpieczne. Pacjent wprowadzony w błąd może zaniechać leczenia.
To przerażające. Z jednej strony proponuje się preparaty i tabletki, które w najlepszym przypadku nie szkodzą, a z drugiej naiwnych ludzi skazuje się na to, żeby przez kilkanaście dni czekali na efekt „terapii”.
Poza tym w omawianej reklamie wymienia się schorzenia, które wymagają natychmiastowej interwencji medycznej – na przykład rozwarstwienie siatkówki. Jeśli nie wykona się w takim przypadku chirurgicznego lub laserowego zabiegu w trybie nagłym, to traci się wzrok. Trudno sobie bardziej wyrafinowany sposób wymyślić na oszukiwanie i żerowanie na naiwności oraz krzywdzie ludzkiej. Jestem tym wstrząśnięty.
Na tym rzekomo leczniczym produkcie umieszcza się informację, z której wynika, że pozwala on odzyskać wzrok bez operacji chirurgicznej. W jakich przypadkach jest szansa na przywrócenie wzroku, czy to w ogóle możliwe?
Jeśli pacjent jest niewidomy lub ociemniały, czyli stracił wzrok, to szansa na przywrócenie wzroku jest bardzo wątpliwa – zależy z jakiego powodu go utracił. Są sytuacje, że w jakimś stopniu to się udaje. To upośledzenie widzenia może cofnąć się pod wpływem leczenia. Natomiast taka możliwość w sytuacji zaniechania leczenia lub jego braku i czekania albo łykania tabletek ziołowych nie istnieje. Nie ma żadnego wytłumaczenia medycznego.
Pacjent w gąszczu informacji, często quasi-medycznych, może być zagubiony.
Bardzo trudno. Jedyna możliwość to sprawdzanie informacji face to face, to znaczy podczas wizyty lekarskiej. Porady w dużym stopniu przeszły do internetu, dostępne są też za pośrednictwem telefonu – dlatego jest o tyle trudniej. To koszt nowoczesności. Musimy się nauczyć rozsądnie korzystać z nowych technologii, zabezpieczać się. Wszystko w tej chwili można wygenerować i musimy być tego świadomi. Zanim cokolwiek zastosujemy, przyjmiemy, konsultujmy z lekarzem.
Żaden preparat roślinny nie zwróci wzroku?
Żaden. W ten sposób to się nie uda. Jedynie odpowiednie postępowanie medyczne może pomóc. By to się udało, czasem trzeba wykorzystać preparaty medyczne – zastrzyki, tabletki, krople – czasem wykonać mikrochirurgiczny, chirurgiczny lub laserowy zabieg. Muszą to robić specjaliści. Bez leczenia medycznego szansa na to, że się odzyska wzrok, jest zbliżona do zera.
Deepfake – co to
Deepfake – technika wykorzystująca sztuczną inteligencję, która polega na łączeniu lub nakładaniu na siebie obrazów, filmów lub dźwięków. Za jej pomocą tworzy się fałszywy, zmanipulowany, ale realistyczny obraz lub nagranie, by osiągnąć nieetyczny efekt – na przykład ośmieszyć, oszukać lub wzbogacić się. To cyberprzestępstwo coraz powszechniej i profesjonalnie wykorzystywane.
Przeczytaj także: „Szarlataneria musi się nie opłacać” i „Bartłomiej Chmielowiec kontra szarlatani”.