Pakiet onkologiczny albo muerte (w świętokrzyskim)

Udostępnij:
Albo wejdziecie w pakiet onkologiczny, albo nie wypłacimy wam nadwykonań - mieli usłyszeć dyrektorzy świętokrzyskich szpitali podczas negocjacji z NFZ. Wielu z nich wie, że jeśli w to wejdzie, trudno będzie spełnić warunki.
- To nie miało nic wspólnego z negocjacjami. Usłyszeliśmy, że albo wchodzimy w pakiet onkologiczny, albo nie dostaniemy kontraktów na przyszły rok, o wypłacie nadwykonań można też zapomnieć - opowiadaŁ dyrektor jednego ze powiatowych szpitali "Gazecie Wyborczej".

Potwierdzają to szefowie innych lecznic. - Zostałem postawiony przed ścianą. Jeśli nie wejdę w pakiet onkologiczny, będę bankrutem - mówi Youssef Sleiman, dyrektor szpitala w Czerwonej Górze. Narodowy Fundusz Zdrowia zaproponował mu bowiem kontrakt na poziomie tegorocznego. Z tego około 10 mln zł, czyli 20 proc., pójść ma na leczenie pacjentów onkologicznych. Nie ma więc mowy o zwiększeniu środków na diagnostykę. - A przecież przybędzie nam pracy - zaznacza dyrektor.

Jak donosi dziennik pakiet onkologiczny to sztandarowy pomysł ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. I jego być albo nie być na obecnym stanowisku. Skrócenie kolejek zlecił mu były premier Donald Tusk. Arłukowicz postanowił więc przyspieszyć diagnozowanie i leczenie chorób onkologicznych.

Nie jest tajemnicą, że pakiet jest niedopracowany, a jego wprowadzenie budzi obawy u lekarzy. Ma wejść w życie od stycznia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.