Paweł Małecki/Agencja Wyborcza.pl

Pielęgniarki przeciwko obniżeniu składki

Udostępnij:

Zmniejszenie składki zdrowotnej musi się negatywnie odbić na finansowaniu systemu ochrony zdrowia i może uniemożliwić realizację prawa pacjentów do opieki zdrowotnej i dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Jest źle, będzie jeszcze gorzej – alarmuje Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych.

  • Jak informuje OZZPiP, różnica między zapotrzebowaniem a dostępną liczbą pielęgniarek, czyli ich niedobór, wzrośnie z niemal 160 tys. obecnie do około 260 tys. w 2039 r. 
  • W państwach o efektywnych systemach ochrony zdrowia, zaspokajających potrzeby swoich obywateli, na 1000 pacjentów przypada 11,2 pielęgniarki. W Polsce jest to zaledwie 5,7
  • By dorównać efektywnym systemom ochrony zdrowia, konieczne jest więcej niż podwojenie liczby pielęgniarek, do 460 tys. w 2039 roku – apeluje OZZPiP
  • Kryzys kadrowy jest – to nie nasza histeria, jak próbują sugerować pracodawcy, decydenci czy niektórzy politycy. Czy polski system przy takich brakach kadrowych jest gotowy na nadchodzące turbulencje? Jak wytrzyma zmniejszenie składki i braki personelu? – podkreśla Krystyna Ptok

Z pacjentami dzisiaj pracuje ok. 216 tys. pielęgniarek. W porównaniu ze średnią z efektywnych systemów ochrony zdrowia przy polskiej populacji i obecnym zapotrzebowaniu na świadczenia medyczne i opiekuńcze w Polsce powinno być 372 tys. pielęgniarek pracujących z pacjentami. Biorąc pod uwagę dane demograficzne i stale rosnący popyt na usługi medyczne, w roku 2039 w Polsce powinno być ponad 460 tys. pielęgniarek pracujących z pacjentami. Wszystko wskazuje, że będzie ich zaledwie 199 tys.

– Aby prowadzić rozsądną politykę kadrową w zakresie liczby pielęgniarek w Polsce, konieczne jest oparcie jej na rzetelnych analizach. Te wskazują, że w państwach o efektywnych systemach ochrony zdrowia, zaspokajających potrzeby swoich obywateli,  na 1000 pacjentów przypada 11,2 pielęgniarki. W Polsce jest to zaledwie 5,7, więc około dwóch razy mniej. Dodajmy, iż oprócz pielęgniarek w wielu tych krajach z powodzeniem funkcjonują zawody wspierające, takie jak opiekunowie czy asystenci (średnio 14 opiekunów na 1000 mieszkańców, podczas gdy w Polsce mniej niż 1 na 1000 mieszkańców). Czyli oprócz de facto podwójnej liczby pielęgniarek państwa te posiadają wielokrotnie więcej osób wykonujących zawody opiekuńcze w przeliczeniu na 1000 mieszkańców – wyjaśnia Krzysztof Zdobylak, ekspert ds. transformacji i strategii rozwoju systemu ochrony zdrowia.

By dorównać efektywnym systemom ochrony zdrowia, konieczne jest więcej niż podwojenie liczby pielęgniarek, do 460 tys. w 2039 roku.

Liczba pielęgniarek od dawna nie nadąża za zmieniającą się demografią

Od 2010 roku do 2023 roku populacja osób 65 plus wzrosła o 47 proc., tymczasem pielęgniarek posiadających prawo wykonywania zawodu pielęgniarki – o 12 proc. W roku 2039 w Polsce przypadnie 5,6 pielęgniarki na 1000 mieszkańców. Prognozy dla krajów grupy porównawczej mówią o wzroście do 13 pielęgniarek w roku 2039.

– Te dane potwierdzają to, co od dawna mówimy. Kryzys kadrowy jest – to nie nasza histeria, jak próbują sugerować pracodawcy, decydenci czy niektórzy politycy. Działania związane ze zwiększeniem kształcenia nie przekładają się na liczbę personelu pracującego z pacjentem – mówi Krystyna Ptok, przewodnicząca OZZPIP.

– Grupa pracujących się zwiększyła, ale zwróćmy uwagę: w 2019 roku na 214 tys. pielęgniarek 181 tys. było w wieku produkcyjnym, a już w roku 2023 zaledwie 172 tys. Łatamy system pielęgniarkami, które są  już w wieku emerytalnym. Prawdziwy armagedon nastąpi w 2039 r. – spośród obecnie pracujących 216 tys. pielęgniarek 44 tysiące już jest emerytami, a aż 115 tys. kolejnych nabędzie uprawnienia emerytalne do 2039 roku. Co roku średnio 7,7 tys. pielęgniarek osiągnie wiek emerytalny – zaznacza.

Ostatni moment na działania

W ocenie ekspertów i przedstawicieli środowiska pielęgniarek nie ma już czasu na zastanawianie i to ostatni moment na działania. Ich podstawą powinny być aktywności zapewniające bezpieczne warunki pracy, tzn. zgodne z normami i zalecaniami merytorycznymi z obszaru medycznego i opiekuńczego, realizacje samodzielności zawodowej i wykorzystanie pełni kompetencji oraz możliwość zaplanowania ścieżki kariery i rozwoju zawodowego.

Kluczowe jest rozsądne zdefiniowanie i podział kompetencji oraz obowiązków pielęgniarek i personelu opiekuńczego, a w rezultacie umożliwienie sprawnej współpracy dla dobra pacjentów. 

Biorąc pod uwagę, że wykształcenie pielęgniarek ulega z roku na rok istotnej poprawie, należy zacząć w pełni wykorzystywać wysokie kompetencje i kwalifikacje pielęgniarek, aby zapewnić sprawne funkcjonowanie całego systemu ochrony zdrowia.

– Musimy zachęcać młodych do wchodzenia do zawodu. Konieczne jest podjęcie działań mających na celu zwiększenie liczby kandydatów na studia pielęgniarskie i liczby miejsc na pielęgniarstwie. Zmiany związane z ewolucją warunków pracy będą wpływały pozytywnie na chęci podjęcia pracy w zawodzie po studiach i pozostania w zawodzie – stwierdza przewodnicząca OZZPIP.

Czy polski system przy takich brakach kadrowych jest gotowy na nadchodzące turbulencje? Jak wytrzyma zmniejszenie składki i braki personelu?

– Jeśli nic się nie zmieni w podejściu ministra zdrowia, a także innych decydentów, to zostaną nam już tylko tekturowe pielęgniarki – podsumowuje Krystyna Ptok.

Menedzer Zdrowia facebook

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.