123 RF

Pierwszy zastępca przewodniczącego Okręgowego Sądu Lekarskiego w Tarnowie i jego poglądy

Udostępnij:
Na stronie Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych ukazał się komunikat zarządu głównego: „Niniejszym oświadczamy, że dr med. Zbigniew Martyka, wbrew stwierdzeniom przedstawianym w mediach, nie jest i nie był członkiem Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych w okresie przynajmniej 15 ostatnich lat”.
– Sposób, w jaki dr Martyka powołuje się na piśmiennictwo naukowe, wskazuje na brak umiejętności oceny wartości publikacji i interpretacji wyników badań naukowych. Wynika to zapewne w dużej mierze z braku doświadczenia naukowego, o czym świadczy zerowy w ostatnim ćwierćwieczu dorobek naukowy, który można zweryfikować poprzez analizę PubMed czy Web of Science. W związku z tym przestrzegamy przed poważnym traktowaniem wypowiedzi dr. Martyki, zwłaszcza że mają one charakter obraźliwy wobec innych lekarzy oraz naukowców i mogą stanowić naruszenie zasad etyki. Niewłaściwie interpretowane wnioski wyciągane przez dr. Martykę z badań naukowych i przekazywane opinii publicznej mogą powodować zagrożenie zdrowia i życia osób, które przyjmą je jako wiarygodne. Warto zwrócić przy tym uwagę na fakt, że atakowany przez dr. Martykę apel ZG PTEiLChZ poparły – poza Naczelną Radą Lekarską, Federacją Przedsiębiorców Polskich, Unią Metropolii Polskich – 52 towarzystwa naukowe, co oznacza przynajmniej kilkuset najwybitniejszych w swoich specjalnościach lekarzy i naukowców, których wiarygodność i kwalifikacje potwierdzają potężny dorobek naukowy, doświadczenie medyczne, a także demokratyczne wybory do zarządów głównych reprezentujących różne środowiska medyczne – czytamy w dalszej części komunikatu.

Wiemy już, kim nie jest i kim nie był dr Martyka.

Ale kim jest?

Jak podała Agencja Informacyjna, ukończył Wojskową Akademię Medyczną w Łodzi, pracował jako lekarz w jednostkach wojskowych. Aktualnie jest ordynatorem oddziału obserwacyjno-zakaźnego w Dąbrowie Tarnowskiej (jedyny taki oddział na terenie byłego województwa tarnowskiego, najbliższy jest w Krakowie).

Przypomnijmy, że wspomniany apel ZG PTEiLChZ skierowany był między innymi do prezydenta, premiera i ministra zdrowia. Postulowano w nim:
– podjęcie w trybie pilnym prac nad aktami prawnymi umożliwiającymi kontrolowanie przez pracodawców posiadania przez pracowników Unijnego Certyfikatu COVID (UCC) i podejmowanie stosownych działań w obrębie zakładu pracy,
– podjęcie w trybie pilnym prac nad aktami prawnymi ograniczającymi dostęp osób nieposiadających UCC do miejsc publicznych w zamkniętych przestrzeniach lub gdy niemożliwe jest zachowanie dystansu,
– podjęcie działań eliminujących i penalizujących wysokimi karami proceder oszustw związanych ze szczepieniami,
– mobilizowanie służb porządkowych do egzekwowania już obowiązujących przepisów dotyczących noszenia masek w publicznych przestrzeniach zamkniętych.

To ten apel spotkał się ze sprzeciwem dr. Martyki.

Dlaczego zarząd główny zdecydował się właśnie teraz zareagować?

Prof. Robert Flisiak wytłumaczył, że kroplą, która przelała czarę goryczy, było stwierdzenie dr. Martyki, że „zarząd główny to nie całe towarzystwo, którego on przecież jest członkiem”. Tymczasem prawda jest taka, że dr Martyka nie figuruje na liście członków oddziału krakowskiego PTEiLChZ ani żadnego innego oddziału towarzystwa i przez ostatnie 15 lat nie płacił składek członkowskich.

Kulminacyjne i także decydujące o reakcji towarzystwa były także dwa artykuły. W jednym z nich – w „Do Rzeczy” – dr Martyka podjął się rozłożenia na części wypowiedzi prof. Anny Piekarskiej, członka zarządu głównego PTEiLChZ i Rady Medycznej przy premierze, w drugim ocenił apel towarzystwa.

Prof. Flisiak poinformował, że: „Dr Martyka w artykule powołał się w sposób niekompetentny i ignorancki na wyniki badań duńskich o nieprzydatności stosowania maseczek, a konkretnie powołał się na list do redakcji wystosowany przez jednego z autorów, mówiący bardziej życzeniowo, czego spodziewają się po tej pracy. Natomiast nie powołał się na ostateczne wyniki, opublikowane rok później, gdzie autorzy sami pokazali ograniczenia swojego badania”.

Zapytałam Okręgową Izbę Lekarską w Tarnowie, czy i kiedy wpływały do niej skargi na wypowiedzi dr. Martyki. Otrzymałam potwierdzenie, że były one składane zarówno w zeszłym, jak i w bieżącym roku.

A oto oficjalna odpowiedź lek. Marii Kuźmińskiej, okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej – poinformowała: „W odpowiedzi na przesłane zapytanie Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy w Tarnowie potwierdza, że do tut. Izby wpłynęły skargi dotyczące dr. n. med. Zbigniewa Martyki, przy czym należy wyjaśnić, że lekarz ten sprawuje w obecnej kadencji funkcję pierwszego zastępcy przewodniczącego Okręgowego Sądu Lekarskiego w Tarnowie, stąd wszelkie wnioski/skargi dotyczące dr. n.med. Zbigniewa Martyki z urzędu są przesyłane do Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej w Warszawie zgodnie z właściwością na podstawie art. 65 ust. 1 ustawy z 2 grudnia 2009 r. o izbach lekarskich, zgodnie z którym w sprawach odpowiedzialności zawodowej członków organów izb lekarskich wymienionych w art. 21 pkt 2–5 i w art. 35 pkt 2–4 oraz zastępców okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej postępowanie prowadzi okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej wyznaczony przez Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Jednocześnie informuję, że do chwili obecnej do OIL w Tarnowie nie wpłynęła żadna informacja odnośnie do ewentualnego zakończenia spraw na etapie postępowania wyjaśniającego przed wyznaczonym Rzecznikiem Odpowiedzialności Zawodowej ani przed Sądem Lekarskim”.

W dniu, w którym dzwoniłam, rozmowa z rzecznikiem nie była możliwa. Jak zaznaczono, może to być utrudnione, bo dr Kuźminska pracuje na oddziale covidowym.

Zapytałam więc rzecznika NIL, jakie są losy skarg nadesłanych z Tarnowa w 2020 i 2021 roku, gdzie nie mogły być rozpatrywane, bo dr Martyka byłby sędzią we własnej sprawie. W obecnej kadencji sprawuje funkcję I zastępcy przewodniczącego Okręgowego Sądu Lekarskiego w Tarnowie.

Spytałam też, czy szczególny czas pandemii nie skłania do przyspieszonego trybu dochodzenia?

Rafał Hołubicki, rzecznik prasowy NIL, odpowiedział: „W postępowaniu w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej nie stosuje się pojęcia postępowania przyspieszonego. Wszystkie postępowania toczą się zgodnie z przepisami ustawy o izbach lekarskich i regulaminem urzędowania rzeczników, wydanym na podstawie upoważnienia ustawowego. W każdym postępowaniu Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej dba o płynność postępowania i przestrzegania terminów w poszanowaniu praw stron postępowania. Dr. Martyce przedstawiono zarzuty w toku postępowania w sprawie listów i apeli do prezydenta i rządu, w których podważano zasadność szczepień oraz kwestionowano rządową strategię walki z pandemią. O treści zarzutów informowane są tylko właściwe podmioty – obwiniony, jego obrońca, prezes właściwej dla członkostwa lekarza ORL. To postępowanie jest w końcowej fazie”.

Co do skarg nadesłanych z tarnowskiej izby – przekierowano je z naczelnej izby do właściwej – krakowskiej – przypomnę, że są to zażalenia z zeszłego i z tego roku.

Czekam na odpowiedź od dyrektora szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej, mgr. inż. Łukasza Węgrzyna. Zapytałam: „Czy były skargi na dr Martykę w kontekście jego opinii o przebiegu pandemii, metodach walki z nią – opinie są głośne, powtarzane od wielu miesięcy. Jest pan przełożonym pana ordynatora. Czy utożsamia się pan z jego poglądami związanymi z wykonywanym zawodem – dotyczącymi pandemii?”

Czekam na odpowiedź od starosty powiatu dąbrowskiego, do którego napisałam: „Powiat jest organem założycielskim szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej. Ordynatorem w tym szpitalu – oddział zakaźny – jest dr Martyka, który od początku pandemii głosi opinie niezgodne z wiedzą medyczną. Swój sprzeciw opublikowało Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Czy powiat otrzymał skargi na dr. Martykę? Czy interesował się jego opiniami związanymi z zawodem wykonywanym w placówce, dla której powiat jest organem założycielskim?”.

Na razie jedyną konkretną reakcją, jaką znalazłam, było usunięcie dr. Martyki z Plebiscytu na Osobowość Roku organizowanego przez „Gazetę Krakowską” i „Dziennik Polski”. Jednak nikt nie zdobył się na podanie konkretnych przyczyn, ograniczono się do stwierdzenia, że „zadecydowały ważne względy społeczne”.

Wszystko to tylko umacnia w wielkim oddaniu i przekonaniu o słuszności zwolenników lekarza apelujących w internecie: „Proszę go wspierać”.

Przeczytaj także: „Kto z Rady Medycznej nie poparł prośby epidemiologów o radykalne działania”, „Epidemiologów i zakaźników wspierają towarzystwa naukowe – politycy nie” i „List specjalistów chorób zakaźnych – proszą o możliwość weryfikacji szczepień”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.