Po publikacji „Menedżera Zdrowia” - plan ratunkowy dla lubelskich szpitali

Udostępnij:
Lubelskie szpitale to najbardziej zadłużone samorządowe placówki w Polsce – ustalili dziennikarze „Menedżera Zdrowia”. Władze województwa lubelskiego zapowiadają programy naprawcze i dodają, że długi to skutek zaległości sprzed wielu lat. Działania prowadzimy od dłuższego czasu – usprawiedliwiają się.
W trzecim numerze miesięcznika „Menedżer Zdrowia” opublikowaliśmy ranking najbardziej zdałużonych szpitali. (By przeczytać rankingkliknij tutaj ) Wynikało z niego, że długi szpitali SPZOZ i instytutów Lubelszczyzny wynoszą 838 mln. zł. Zaś długi szpitali województwa pomorskiego zamieszkałego przez podobną liczbę mieszkańców województwa pomorskiego są ponad trzykrotnie niższe i wynoszą 256 mln. zł. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. S. K. Wyszyńskiego w Lublinie otwierał listę najbardziej zadłużonych szpitali samorządowych, na wysokim czwartym miejscu znalazł się inny szpital z Lubelszczyzny: Samodzielny Publiczny Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Chełmie. -W pierwszej trójce województw, w których zadłużenie sektora ochrony zdrowia jest największe, znalazła się niewielka w porównaniu z Mazowszem i Śląskiem Lubelszczyzna (838,2 mln zł długów) – pisała Mariola Marklowska - Dzierżak.

Nasza publikacja wywołała gwałtowną dyskusję w środowisku odpowiedzialnych za lubelską ochronę zdrowia, sprawą zajęli się lokalni politycy i media. -Mamy świadomość kłopotów, które narastały przez lata. Od 2010 r. wzięliśmy się jednak do roboty i udało nam się ograniczyć liczbę jednostek, których wyniki się nie bilansują – tłumaczył się na łamach „Dziennika Wschodniego” Tomasz Pękalski, odpowiedzialny za służbę zdrowia członek zarządu województwa.

I zastrzega, że problem dotyczy „dwóch-trzech z jedenastu” szpitali pozostających pod zarządem urzędu wojewódzkiego.

I dodawał rzecz zdumiewającą. –Cały czas pomagamy szpitalom, dofinansujemy i ujmujemy w Regionalnym Programie Operacyjnym, ale konieczne jest wprowadzanie planów naprawczych – mówił. Czy to oznacza, że programów nie ma? A mimo tego pomoc finansowa płynie strumieniem i ginie jak w czarnej dziurze? I gdyby nie ta pomoc zadłużenie byłoby jeszcze większe?

Władze województwa ostro krytykuje samorządowa opozycja.

O sprawie rozmawialiśmy ze Zbigniewem Orłem, dyrektorem Departamentu Zdrowia i Polityki Społecznej w Urzędzie Marszałkowskim Lublinie.
– Obecny stan finansowy lubelskich szpitali to skutek zaniedbań sprzed bardzo wielu lat. My nad tym pracujemy od dłuższego czasu z coraz lepszym skutkiem. Udało nam się zmniejszyć przyrost strat, w niektórych wypadkach zbilansować działalność, czyli doprowadzić do tego, że długi nie przyrastają. Pozostaje jednak problem spłaty tego, co pozostało z poprzednich lat – mówił w rozmowie z termedia.pl Zbigniew Orzeł.

Dlaczego przyrastały długi? Przez lata na Lubelszczyźnie liczba przypadających na mieszkańca łóżek szpitalnych należała do najwyższych w kraju. Szwankowało zarządzanie i koordynacja działań na rynku ochrony zdrowia ze szpitalami powiatowymi i klinicznymi, działającymi w ramach lubelskiego Uniwersytetu Medycznego.

Na czym polegać ma program naprawczy? –Chcemy zbilansować szpitale, zająć się redukcją kosztów obsługi zadłużenia, zracjonalizować wydatki, myślimy łączeniu jednostek w większe podmioty – wylicza Zbigniew Orzeł. –Jak dotychczas nie decydujemy się natomiast na komercjalizację – dodaje.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.