Podwyżki od lipca, kłopoty od zawsze – czyli nic nie wiadomo
1 lipca i gwarantowane ustawowo podwyżki wynagrodzeń w ochronie zdrowia zbliżają się wielkimi krokami. Mimo że czasu pozostało niewiele, to nie ustalono, ile pieniędzy zostanie przeznaczonych na realizację ustawy ani jak będą kierowane do placówek ochrony zdrowia. Jedni uspokajają, inni mówią o kolejnym dramacie.
- Jak zapewnia Ministerstwo Zdrowia, trwają prace w Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji nad trzema pozycjami dotyczącymi wysokości i sposobu przekazania środków na podwyżki
- Według nieoficjalnych informacji AOTMiT przygotował trzy wersje wysokości środków, jakie mają zostać przeznaczone na realizację ustawy podwyżkowej: 8 mld, 12–13 mld oraz ponad 15 mld zł
- Jak wylicza Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych, koszty sięgną nawet 18 mld, a prezes Waldemar Malinowski tłumaczy, że co prawda nie zmieniły się wskaźniki w ustawie, ale zmieniły się podstawy wynagrodzeń i potrzeba będzie zdecydowanie więcej pieniędzy na realizację ustawy
- Kwota przeznaczona na podwyżki nie może powodować dodatkowych obowiązków i kosztów, jakie resort nałożył w zeszłym roku na świadczeniodawców w postaci sfinansowania szarego personelu czy pracowników na umowach cywilnoprawnych i umowach-zleceniach – podkreśla OZPSP
- Według informacji pozyskanych przez „Menedżera Zdrowia”, 24 maja AOTMiT ma przedstawić Ministerstwu Zdrowia trzy ostateczne wersje projektu realizacji ustawy podwyżkowej, z których jeden do realizacji wybierze minister
- 29 maja ma odbyć się kolejne spotkanie przedstawicieli Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych z wiceministrem Markiem Kosem, dotyczące między innymi realizacji wzrostu wynagrodzeń
Ile będą kosztowały podwyżki?
Według nieoficjalnych informacji
Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji przygotowała trzy warianty
kosztów realizacji – zgodnie z ustawą – podwyżek wynagrodzeń. Mają one wynosić
odpowiednio 8 mld, 12–13 mld oraz ponad 15 mld zł. Jak
wylicza Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych, koszty sięgną
nawet 18 mld zł.
– Nie uspokajają nas słowa, że pieniędzy na lipcowe podwyżki w tym roku nie będzie mniej niż w roku ubiegłym. To prawda, że nie zmieniły się wskaźniki podwyżek zawarte w ustawie, ale zwiększyła się podstawa, do której będą miały zastosowanie. To oczywiste, że potrzeba będzie więcej pieniędzy, aby je zrealizować – mówi „Menedżerowi Zdrowia” Waldemar Malinowski, prezes zarządu OZPSP.
Zadaliśmy Ministerstwu Zdrowia pytania, jaka kwota zostanie przeznaczona na realizację tzw. ustawy podwyżkowej, w jaki sposób pieniądze zostaną przekazane świadczeniodawcom i kiedy je otrzymają?
Uzyskaliśmy z Biura Komunikacji lakoniczną, dwuzdaniową odpowiedź: „Obecnie Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (na podstawie zlecenia z 15 lutego 2024 r.) opracowuje rekomendacje m.in. w zakresie sposobu finansowania skutków wzrostów najniższych wynagrodzeń od lipca 2024 r. Rekomendacje opracowywane są na podstawie danych o wynagrodzeniach przekazanych agencji przez świadczeniodawców za luty 2024 r.”.
Resort na razie rozmawia o
niczym
23 maja rano odbyło się spotkanie
przedstawicieli Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych z
minister Izabelą Leszczyną, przedstawicielami AOTMiT, NFZ. Okazuje się, że
przedstawiciele zarządzających szpitalami także nie otrzymali żadnych konkretnych
odpowiedzi na swoje pytania.
– Po tym spotkaniu odczuwamy głęboki niepokój i niepewność co do czekającej nas przyszłości. Nie uzyskaliśmy żadnych informacji dotyczących tego, co ministerstwo miało zrobić, a czego nie zrobiło – zapłaty za nawykonania za pierwszy kwartał, bo jest wiele województw, gdzie mimo obowiązku prawnego ciążącego na NFZ te pieniądze do szpitali nie wpłynęły – mówi nam Krzysztof Żochowski, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Garwolinie.
– Jedyne, co uzyskaliśmy, to informacja i zapewnienia, że prace nad tym… trwają. Nie mamy zatem żadnych konkretów dotyczących zapewnienia bezpieczeństwa polskim pacjentom, polskiemu systemowi opieki zdrowotnej, w związku ze zbliżającą się koniecznością wypłaty kwot podwyżkowych – dodaje.
Jak zauważa, kwota, która musi zostać przeznaczona na podwyżki, nie może powodować dodatkowych obowiązków i kosztów, jakie resort nałożył na przykład w zeszłym roku na świadczeniodawców, nie uwzględniając pracowników, których nie wymienia bezpośrednio ustawa, a bez których szpitale nie będą działać. Mowa o tzw. szarym personelu – pracownikach obsługi technicznej oraz wszystkich pracownikach zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych czy umowach-zleceniach.
Nie tylko wynagrodzenia
Jak mówi dyrektor Żochowski,
dramatem sytuacji jest to, że rozmawia się tylko o pieniądzach na
podwyżki dla wybranego personelu, które w strukturze finansowej szpitali
przekroczyły jakikolwiek rozsądny pułap.
– A co z pozostałymi kosztami? Przecież szpital to nie tylko personel pielęgniarski i lekarski zatrudniony na etacie. To także koszty leków, badań diagnostycznych, odczynników, koniecznego sprzętu medycznego. Za chwilę dramatycznie wzrosną koszty energii. To będzie kataklizm dla nas wszystkich. Przecież nie odłączymy się od prądu. Bez głównej księgowej, elektryka, hydraulika szpital też nie będzie funkcjonował – stwierdza.
– Nie jest stosowne, żeby wszystkie pieniądze, które wypracowało polskie społeczeństwo, które są przeznaczane są na opiekę zdrowotną w ramach podziału środków publicznych, szły tylko na podwyżkę wynagrodzeń, bez możliwości przekazania ich na pozostałe, jakże ważne elementy niezbędne do funkcjonowania szpitali i całego systemu – dodaje.
Jak podkreśla Żochowski, Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych nie akceptuje takiej sytuacji, jaka miała miejsce w ubiegłym roku w związku z podwyżkami.
– Oczywiście było lepiej niż w 2022 roku, ale nie jest akceptowalna sytuacja, w której mówi się nam: „zaróbcie sobie nadwykonaniami i z tego zapłacicie za pensje”. Przecież w nadwykonaniach, w zależności oczywiście od dziedziny, trzeba także ponieść dodatkowe koszty – czasem większe, czasem mniejsze. Trzeba dodatkowo kupić przysłowiową igłę z nitką, protezę, tlen, jakąś siatkę na przepuklinę. Są oczywiście pewne koszty stałe, ale wiele jest też tych zmiennych, które również kosztują – mówi wiceszef OZPSP.
– W przypadku ustawy podwyżkowej jest obowiązek prawny jej wykonania i w poczuciu elementarnej uczciwości oczekujemy uzyskania tych środków – dodaje Krzysztof Żochowski.
Wyższe wypłaty bez opóźnień?
Czasu pozostaje
dyrektorom na przygotowanie nowej siatki płac niewiele. W przeszłości było
wiele przypadków, że realizacja podwyżek wynagrodzeń w niektórych placówkach
odbywała się nawet z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Zapytaliśmy Ministerstwo
Zdrowia, czy akceptuje takie sytuacje. Otrzymaliśmy „urzędniczą” odpowiedź: „Co roku 1 lipca podmioty lecznicze
podwyższają wynagrodzenia zasadnicze pracowników wykonujących zawód medyczny
oraz pracowników działalności podstawowej (innych niż pracownicy wykonujący
zawód medyczny), których wynagrodzenie zasadnicze jest niższe od najniższego
wynagrodzenia zasadniczego (art. 3a ustawy z 8 czerwca 2017 r. o sposobie
ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników
zatrudnianych w podmiotach leczniczych; Dz. U. z 2022 r. poz. 2139). Zgodnie z art. 85 Kodeksu pracy
wypłaty wynagrodzenia za pracę odbywają się co najmniej raz w miesiącu, w
stałym i ustalonym z góry terminie. Wynagrodzenie płatne raz w miesiącu wypłaca
się z dołu, niezwłocznie po ustaleniu jego pełnej wysokości, nie później niż w
ciągu pierwszych 10 dni następnego miesiąca kalendarzowego. Jeżeli dzień
wypłaty jest wolny od pracy, wynagrodzenie wypłaca się dzień wcześniej.
Składniki wynagrodzenia, przysługujące pracownikowi za okresy dłuższe niż jeden
miesiąc, wypłaca się z dołu w terminach określonych w przepisach prawa pracy. Zatem pracodawca ma obowiązek
dostosować wynagrodzenia pracowników do poziomów wynikających z ustawy z 8
czerwca 2017 r. i wypłacić je w terminach, które określają przywołane przepisy”.
Niestety, często tak bywa, że przepisy swoje, a rzeczywistość to coś zupełnie innego. Ma na to także wpływ „utrzymywanie w tajemnicy”, ile pieniędzy będzie na podwyżki i w jakiej formie zostaną przekazane świadczeniodawcom. Miejmy nadzieję, że – podobnie jak wierzy prezes OZPSP Waldemar Malinowski – wszystko, co dotyczy wynagrodzeń od 1 lipca, już w przyszłym tygodniu będzie jasne.