Agencja Gazeta/iStock
Pomnik Janusza Cieszyńskiego w każdej gminie
Były minister zdrowia Łukasz Szumowski chwali swojego byłego współpracownika w Ministerstwie Zdrowia, obecnie ministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego.
Łukasz Szumowski rozmawia z Interią.
– Uważam, że Janusz Cieszyński powinien mieć postawione pomniki w każdej gminie, bo udało mu się wprowadzić e-receptę. Jak wyglądałaby pandemia, gdybyśmy musieli przychodzić do lekarza po receptę? Ilu ludzi więcej zaraziłoby się w poczekalni w przychodni, ilu z nich umarłoby? – pyta Szumowski.
Interia odpowiada, że „nikt mu nie będzie za to stawiać pomników, bo wszyscy mają poczucie, że to powinno się wydarzyć dawno temu”.
– Ale jakoś się nie wydarzyło przez lata – kontruje Szumowski. – Wszyscy poprzedni ministrowie mieli takie same narzędzia, ale jakoś nie udało im się tego zrobić. Jeżeli tego nie ma w większości krajów europejskich, to znaczy, że to nie jest takie proste. Niemiecka prasa krytykuje swój rząd, że w Niemczech nie udało się scyfryzować systemu ochrony zdrowia, a w Polsce tak. W czasie pierwszej fali ludzie dostawali przedłużone e-recepty i to bardzo pomogło. Zapisy na szczepienia ruszyły na bazie e-skierowania. Bez niego mielibyśmy spory problem. To były największe operacje informatyzacji w historii polskiej medycyny. Minister Cieszyński uratował wiele ludzkich żyć, bo nie trzeba było iść do przychodni i narażać się na zakażenie. Chciałbym tu podkreślić, że pretensje polityczne dotyczące dostawców sprzętu, którzy nie wywiązali się ze swoich zobowiązań, i tego, że bardziej ceniliśmy życie ludzi niż własny święty spokój, powinny być kierowane do szefa ministra Cieszyńskiego, czyli do mnie – dodaje.
Przeczytaj także: „Janusz Cieszyński zrezygnował” i „Cieszyński i Szumowski: Maseczki kupilibyśmy nawet od diabła”..
– Uważam, że Janusz Cieszyński powinien mieć postawione pomniki w każdej gminie, bo udało mu się wprowadzić e-receptę. Jak wyglądałaby pandemia, gdybyśmy musieli przychodzić do lekarza po receptę? Ilu ludzi więcej zaraziłoby się w poczekalni w przychodni, ilu z nich umarłoby? – pyta Szumowski.
Interia odpowiada, że „nikt mu nie będzie za to stawiać pomników, bo wszyscy mają poczucie, że to powinno się wydarzyć dawno temu”.
– Ale jakoś się nie wydarzyło przez lata – kontruje Szumowski. – Wszyscy poprzedni ministrowie mieli takie same narzędzia, ale jakoś nie udało im się tego zrobić. Jeżeli tego nie ma w większości krajów europejskich, to znaczy, że to nie jest takie proste. Niemiecka prasa krytykuje swój rząd, że w Niemczech nie udało się scyfryzować systemu ochrony zdrowia, a w Polsce tak. W czasie pierwszej fali ludzie dostawali przedłużone e-recepty i to bardzo pomogło. Zapisy na szczepienia ruszyły na bazie e-skierowania. Bez niego mielibyśmy spory problem. To były największe operacje informatyzacji w historii polskiej medycyny. Minister Cieszyński uratował wiele ludzkich żyć, bo nie trzeba było iść do przychodni i narażać się na zakażenie. Chciałbym tu podkreślić, że pretensje polityczne dotyczące dostawców sprzętu, którzy nie wywiązali się ze swoich zobowiązań, i tego, że bardziej ceniliśmy życie ludzi niż własny święty spokój, powinny być kierowane do szefa ministra Cieszyńskiego, czyli do mnie – dodaje.
Przeczytaj także: „Janusz Cieszyński zrezygnował” i „Cieszyński i Szumowski: Maseczki kupilibyśmy nawet od diabła”..