Elżbieta Wątor
Prof. Krzysztof Pyrć: Potrzebna jest ponadnarodowa instytucja zapobiegająca kryzysowi zdrowia
Tagi: | Krzysztof Pyrć |
– Kryzys koronawirusowy pokazał, że potrzebujemy organizacji, niezależnej politycznie, która będzie reagowała, kiedy coś pójdzie źle. Epidemie będą się powtarzały – twierdzi prof. Krzysztof Pyrć, kierownik Pracowni Wirusologii w Małopolskim Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagielońskiego i jeden z sygnatariuszy apelu o utworzenia Europejskiej Fundacji Zapobiegania Kryzysowi Środowiskowemu i Kryzysowi Zdrowia. – Wierzę głęboko, że jest ona niezbędna – dodaje.
– Po co komu kolejna organizacja? – pyta „Dziennik Gazeta Prawna”.
– Kiedy na naszym kontynencie zaczęła się pandemia, wszystkie kraje nią dotknięte podjęły olbrzymi wysiłek, aby minimalizować jej skutki. Ale mimo że wszyscy mieli dobrą wolę, zawiodła integracja. Zawiodły kwestie organizacyjne. Kraje, w obawie, że dla nich zabraknie środków ochrony osobistej, sprzętu medycznego, walczyły o nie z sobą, zamiast sobie nawzajem pomagać. Zabrakło solidarności. Ale też nie było niezależnego koordynatora, który potrafiłby w sposób rozsądny, niezwiązany z polityką, z partykularnymi interesami państw narodowych, kierując się wiedzą, zarządzić kryzysem i przekierować środki tam, gdzie były one w danym momencie najbardziej potrzebne. Panował chaos. Sam odebrałem w tym czasie pięć telefonów od właścicieli firm, którzy chcieli podarować spore pieniądze na walkę z pandemią. To były kwoty od kilkuset tysięcy złotych do miliona. Byłem pod wrażeniem szczodrości tych ludzi, ale musiałem odmówić. A, co gorsza, nie potrafiłem odpowiedzieć im na pytanie, gdzie mają się zwrócić – wyjaśnia prof. Pyrć.
– Być może gdyby Lombardia doczekała się na początku tej pandemii większego wsparcia, sytuacja w całej Europie byłaby o wiele lepsza? Wierzę głęboko, że taka fundacja jest potrzebna – mówi Krzysztof Pyrć w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.
Kto to wymyślił?
– Do mnie, abym się podpisał pod tym listem, zwrócił się prof. Józef Dulak, kierownik Zakładu Biotechnologii Medycznej Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ, którego cenię. Potem rozmawiałem o tej idei z jej dwoma ojcami założycielami, czyli prof. Alainem Tedgui [wybitny biolog francuski – wyjaśnia „Dziennik Gazeta Prawna”] oraz prof. Francisem-André Wollmanem [dyrektor badawczy w CNRS, czyli Francuskim Narodowym Centrum Badań Naukowych]. I ta idea mnie porwała właśnie dlatego, że nie chodzi o doraźne działanie, ale o przyszłość – wyjaśnia ekspert.
Przeczytaj także: „Naukowcy zaapelowali o stworzenie organizacji podobnej do fundacji Gatesów” i „Wybawienia szukamy w nauce”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
– Kiedy na naszym kontynencie zaczęła się pandemia, wszystkie kraje nią dotknięte podjęły olbrzymi wysiłek, aby minimalizować jej skutki. Ale mimo że wszyscy mieli dobrą wolę, zawiodła integracja. Zawiodły kwestie organizacyjne. Kraje, w obawie, że dla nich zabraknie środków ochrony osobistej, sprzętu medycznego, walczyły o nie z sobą, zamiast sobie nawzajem pomagać. Zabrakło solidarności. Ale też nie było niezależnego koordynatora, który potrafiłby w sposób rozsądny, niezwiązany z polityką, z partykularnymi interesami państw narodowych, kierując się wiedzą, zarządzić kryzysem i przekierować środki tam, gdzie były one w danym momencie najbardziej potrzebne. Panował chaos. Sam odebrałem w tym czasie pięć telefonów od właścicieli firm, którzy chcieli podarować spore pieniądze na walkę z pandemią. To były kwoty od kilkuset tysięcy złotych do miliona. Byłem pod wrażeniem szczodrości tych ludzi, ale musiałem odmówić. A, co gorsza, nie potrafiłem odpowiedzieć im na pytanie, gdzie mają się zwrócić – wyjaśnia prof. Pyrć.
– Być może gdyby Lombardia doczekała się na początku tej pandemii większego wsparcia, sytuacja w całej Europie byłaby o wiele lepsza? Wierzę głęboko, że taka fundacja jest potrzebna – mówi Krzysztof Pyrć w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.
Kto to wymyślił?
– Do mnie, abym się podpisał pod tym listem, zwrócił się prof. Józef Dulak, kierownik Zakładu Biotechnologii Medycznej Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ, którego cenię. Potem rozmawiałem o tej idei z jej dwoma ojcami założycielami, czyli prof. Alainem Tedgui [wybitny biolog francuski – wyjaśnia „Dziennik Gazeta Prawna”] oraz prof. Francisem-André Wollmanem [dyrektor badawczy w CNRS, czyli Francuskim Narodowym Centrum Badań Naukowych]. I ta idea mnie porwała właśnie dlatego, że nie chodzi o doraźne działanie, ale o przyszłość – wyjaśnia ekspert.
Przeczytaj także: „Naukowcy zaapelowali o stworzenie organizacji podobnej do fundacji Gatesów” i „Wybawienia szukamy w nauce”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.