Agencja Gazeta
Prof. Witold Szyfter: Polska wśród 30 krajów z programem badań przesiewowych słuchu u noworodków dzięki WOŚP
Redaktor: Marta Koblańska
Data: 13.01.2019
Źródło: Marta Koblańska
Tagi: | Witold Szyfter, WOŚP, noworodek |
- Już od 25 lat funkcjonuje program leczenia głuchoty metodą implantów ślimakowych. Przez ten czas udało nam się sprawić, że prawie 1500 osób, w tym 800 dzieci niesłyszących, odzyskało słuch, który to warunkuje rozwój mowy, a ta rozwój funkcji intelektualnych - mówi prof. Witold Szyfter.
Klinika Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej Szpitala Klinicznego im. Heliodora Święcickiego znana jest m.in. z leczenia niedosłuchu i głuchoty oraz stworzenia wspólnie z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy programu badań przesiewowych u noworodków w kierunku wykrywania wady słuchu.
- Już od 25 lat realizujemy program leczenia głuchoty metodą implantów ślimakowych. Przez ten czas udało nam się sprawić, że prawie 1500 osób, w tym 800 dzieci, odzyskało słuch. Stworzyliśmy zespół około 20 osób, dzięki którym program funkcjonuje. Drugim przedsięwzięciem jest współpraca z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy w ramach programu badań przesiewowych słuchu u noworodków, który funkcjonuje od 1 stycznia 2003 roku. Taki program działa jedynie w 30 krajach i chwalą go nawet Amerykanie. To olbrzymie przedsięwzięcie, bo z naszą kliniką współpracuje 520 ośrodków, w tym wszystkie oddziały neonatologiczne w kraju oraz około 100 oddziałów laryngologicznych. Badania przesiewowe obejmują od 96 do 99 procent populacji nowo narodzonych dzieci.
To rzeczywiście bardzo dobry wynik. Jakie problemy stwarza głuchota?
- Problem głuchoty występuje u noworodków jako wada wrodzona słuchu. Takich dzieci rodzi się w Polsce około 140 rocznie. Badanie słuchu przeprowadza się w drugiej dobie życia. W chwili rozpoznania głuchoty wrodzonej rozpoczyna się walka o słuch tego dziecka. Wiadomo bowiem, że mowa może rozwinąć się w określonym wieku. Jeżeli ten czas zostanie przegapiony, tak już się nie stanie. Rozwój mowy możliwy jest do 4, 5 roku życia. Dlatego tak ważne jest jak najszybsze wszczepienie implantu, jeżeli około 6 miesiąca życia dziecka po przeprowadzonej diagnostyce zostanie podjęta taka decyzja. Operację wykonujemy zazwyczaj wtedy, kiedy dziecko kończy 12 miesięcy. Dzięki zabiegowi dziecko zaczyna rozumieć, że otaczający je świat to świat dźwięków. Bez nich mowa się nie rozwinie. Po czwartym, piątym roku życia wszelkie interwencje są obarczone bardzo dużym ryzykiem nieuzyskania dobrej poprawy rozwoju intelektualnego. Mamy pacjentów, którzy przeszli operację wszczepienia implantu i obecnie są w wieku 17-18 lat. Ci młodzi ludzie słyszą prawie normalnie, a na pewno tak, aby móc uczestniczyć w życiu rodzinnym, społecznym i zawodowym, choć sama droga do opanowania mowy jest dość żmudna i wymaga wytrwałości. Przed uruchomieniem programu z WOŚP głuchotę zazwyczaj wykrywano w trzecim roku życia dziecka, czyli czas, który zostawał do wszczepienia implantu i umożliwienia rozwoju mowy, pozostawał bardzo krótki.
Jakie znaczenie ma słuch dla rozwoju mowy?
- Jest jej nieodzownym elementem. Bez słuchu mowa, a bez niej funkcje intelektualne, myślenie abstrakcyjne, nie są możliwe. Dlatego na całym świecie dąży się do wykrywania wady słuchu zaraz po narodzinach dziecka. Rozwój intelektualny, emocjonalny polega na odbieraniu informacji przekazywanych przez rodziców i otoczenie. Słuch jest podstawą rozwoju dziecka i jego doświadczeń w kontakcie ze światem. Już w średniowieczu Kościół twierdził, że osoba głuchoniema jest stracona dla wspólnoty, bo wartości i informacje przekazywane przez Kościół płyną właśnie za pomocą kanału słuchowego. Lekarze również to wiedzą. Bez czynnego kanału słuchowego ani wzrok, ani inne zmysły nie zapewnią prawidłowego rozwoju. Tymczasem to do piątego, szóstego roku życia dziecko zdobywa połowę wszystkich swoich doświadczeń życiowych. To wtedy decydują się warunki późniejszej egzystencji, choć oczywiście edukacja może w tym pomóc. Dlatego właśnie przywrócenie słuchu w razie wady wrodzonej musi następować wcześnie. Dzięki prawidłowemu funkcjonowaniu słuchu w każdej sekundzie uruchamiane są drogi neuronalne biegnące od komórek słuchowych zewnętrznych i wewnętrznych poprzez ośrodki w pniu mózgu aż do kory mózgowej. W korze mózgowej dźwięki zamieniane są w słowa. To w korze zostaje przeanalizowany każdy sygnał, zamieniany potem na mowę ludzką.
Czyli słuch umożliwia nawiązanie pełnego kontaktu z drugim człowiekiem.
- Dzięki niemu oceniamy np. emocje zawarte w słowach. To w korze rozwijają się wszystkie abstrakcyjne pojęcia, takie jak miłość, zazdrość, nienawiść, radość. Dziecko nie zna tych pojęć, musi się ich dopiero nauczyć. To wszystko zaś odbywa się na poziomie ośrodków korowych i podkorowych, gdzie istnieją miliony połączeń neuronalnych, a sygnał dźwiękowy na każdym poziomie jest kontrolowany przez korę mózgową i może być wzmacniany bądź osłabiany. Jednocześnie pobudza on inne połączenia neuronalne, a to wszystko tworzy intelekt i umiejętność wyrażania uczuć i emocji. Każdy ciąg komórek nerwowych może przejąć funkcje drogi słuchowej lub wzrokowej, ale nigdy to nie będzie tak doskonałe jak wyspecjalizowane komórki dedykowane dla danego zmysłu. Wszystkie wrażenia ze świata zewnętrznego płynące do kory mózgowej są w stałym kontakcie z innym drogami i okolicami mózgu. Inaczej rozumiemy dane słowo, kiedy jesteśmy zdenerwowani. Czasem słowa nie docierają, bo pojawiają się mechanizmy hamowania. To zmysły w dużej mierze stymulują organizm. Narządy wzroku, słuchu, węchu, smaku i dotyku to miejsca kontaktu ze światem zewnętrznym. Wszystkie muszą pracować prawidłowo, aby uzyskać pełnię kontaktu ze światem. To, co dociera z zewnątrz i jest rozpoznawane w mózgowiu, warunkuje wysyłanie bodźców do wszystkich dróg wewnętrznych, czyli na przykład do układu hormonalnego, pokarmowego, układu ruchu. To wszystko zaś warunkuje nie tylko prawidłowe wyrażanie emocji, ale również umiejętności ruchowe, czyli codzienne funkcjonowanie.
Głuchota jednak może być również nabyta.
- Dzieje się tak zazwyczaj na skutek różnych czynników zapalnych, ototoksycznych czy pourazowych. W wyniku tego osoba, która już mówi, traci słuch. Nagle lub stopniowo przestają do niej docierać słowa płynące z zewnątrz. W takich sytuacjach wszczepienie implantu daje bardzo dobre efekty a rehabilitacja przebiega szybko.
Czy pacjenci po operacji wszczepienia implantu są monitorowani?
- Tak. Chory z głuchotą po zabiegu wszczepienia implantu staje się naszym pacjentem na całe życie. Konieczne są bowiem okresowe kontrole implantu, który jest przecież urządzeniem elektronicznym. Co 5,7 lat należy je również wymieniać. Obserwujemy naszych pacjentów, którzy po odzyskaniu słuchu kończą studia, odnajdują się na rynku pracy, funkcjonują jak osoby normalnie słyszące.
Czy implant może pomóc w każdej sytuacji?
- W sytuacji wrodzonego zaniku nerwów słuchowych, czyli braku połączenia między uchem a mózgiem, podejmuje się co prawda próby wszczepiania implantów do pnia mózgu, ale nie daje to dobrych efektów. Dlaczego? Ponieważ nie została dobrze poznana neurofizjologia wyższych pięter drogi słuchowej, czyli tego, co dzieje się z sygnałem dźwiękowym już w mózgu.
W jakich sytuacjach jeszcze nie może być mowy o przywróceniu słuchu implantem ślimakowym?
- Jeżeli osoba niesłysząca pochodzi z rodziny, w której nikt nie słyszy. Wtedy przed podjęciem decyzji o wykonaniu operacji należy mocno się zastanowić. Mamy bowiem przykłady osób, którym zostały wszczepione implanty, ale przyniosło to efekt poczucia wyalienowania ze środowiska zamiast faktycznej poprawy jakości życia.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Już od 25 lat realizujemy program leczenia głuchoty metodą implantów ślimakowych. Przez ten czas udało nam się sprawić, że prawie 1500 osób, w tym 800 dzieci, odzyskało słuch. Stworzyliśmy zespół około 20 osób, dzięki którym program funkcjonuje. Drugim przedsięwzięciem jest współpraca z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy w ramach programu badań przesiewowych słuchu u noworodków, który funkcjonuje od 1 stycznia 2003 roku. Taki program działa jedynie w 30 krajach i chwalą go nawet Amerykanie. To olbrzymie przedsięwzięcie, bo z naszą kliniką współpracuje 520 ośrodków, w tym wszystkie oddziały neonatologiczne w kraju oraz około 100 oddziałów laryngologicznych. Badania przesiewowe obejmują od 96 do 99 procent populacji nowo narodzonych dzieci.
To rzeczywiście bardzo dobry wynik. Jakie problemy stwarza głuchota?
- Problem głuchoty występuje u noworodków jako wada wrodzona słuchu. Takich dzieci rodzi się w Polsce około 140 rocznie. Badanie słuchu przeprowadza się w drugiej dobie życia. W chwili rozpoznania głuchoty wrodzonej rozpoczyna się walka o słuch tego dziecka. Wiadomo bowiem, że mowa może rozwinąć się w określonym wieku. Jeżeli ten czas zostanie przegapiony, tak już się nie stanie. Rozwój mowy możliwy jest do 4, 5 roku życia. Dlatego tak ważne jest jak najszybsze wszczepienie implantu, jeżeli około 6 miesiąca życia dziecka po przeprowadzonej diagnostyce zostanie podjęta taka decyzja. Operację wykonujemy zazwyczaj wtedy, kiedy dziecko kończy 12 miesięcy. Dzięki zabiegowi dziecko zaczyna rozumieć, że otaczający je świat to świat dźwięków. Bez nich mowa się nie rozwinie. Po czwartym, piątym roku życia wszelkie interwencje są obarczone bardzo dużym ryzykiem nieuzyskania dobrej poprawy rozwoju intelektualnego. Mamy pacjentów, którzy przeszli operację wszczepienia implantu i obecnie są w wieku 17-18 lat. Ci młodzi ludzie słyszą prawie normalnie, a na pewno tak, aby móc uczestniczyć w życiu rodzinnym, społecznym i zawodowym, choć sama droga do opanowania mowy jest dość żmudna i wymaga wytrwałości. Przed uruchomieniem programu z WOŚP głuchotę zazwyczaj wykrywano w trzecim roku życia dziecka, czyli czas, który zostawał do wszczepienia implantu i umożliwienia rozwoju mowy, pozostawał bardzo krótki.
Jakie znaczenie ma słuch dla rozwoju mowy?
- Jest jej nieodzownym elementem. Bez słuchu mowa, a bez niej funkcje intelektualne, myślenie abstrakcyjne, nie są możliwe. Dlatego na całym świecie dąży się do wykrywania wady słuchu zaraz po narodzinach dziecka. Rozwój intelektualny, emocjonalny polega na odbieraniu informacji przekazywanych przez rodziców i otoczenie. Słuch jest podstawą rozwoju dziecka i jego doświadczeń w kontakcie ze światem. Już w średniowieczu Kościół twierdził, że osoba głuchoniema jest stracona dla wspólnoty, bo wartości i informacje przekazywane przez Kościół płyną właśnie za pomocą kanału słuchowego. Lekarze również to wiedzą. Bez czynnego kanału słuchowego ani wzrok, ani inne zmysły nie zapewnią prawidłowego rozwoju. Tymczasem to do piątego, szóstego roku życia dziecko zdobywa połowę wszystkich swoich doświadczeń życiowych. To wtedy decydują się warunki późniejszej egzystencji, choć oczywiście edukacja może w tym pomóc. Dlatego właśnie przywrócenie słuchu w razie wady wrodzonej musi następować wcześnie. Dzięki prawidłowemu funkcjonowaniu słuchu w każdej sekundzie uruchamiane są drogi neuronalne biegnące od komórek słuchowych zewnętrznych i wewnętrznych poprzez ośrodki w pniu mózgu aż do kory mózgowej. W korze mózgowej dźwięki zamieniane są w słowa. To w korze zostaje przeanalizowany każdy sygnał, zamieniany potem na mowę ludzką.
Czyli słuch umożliwia nawiązanie pełnego kontaktu z drugim człowiekiem.
- Dzięki niemu oceniamy np. emocje zawarte w słowach. To w korze rozwijają się wszystkie abstrakcyjne pojęcia, takie jak miłość, zazdrość, nienawiść, radość. Dziecko nie zna tych pojęć, musi się ich dopiero nauczyć. To wszystko zaś odbywa się na poziomie ośrodków korowych i podkorowych, gdzie istnieją miliony połączeń neuronalnych, a sygnał dźwiękowy na każdym poziomie jest kontrolowany przez korę mózgową i może być wzmacniany bądź osłabiany. Jednocześnie pobudza on inne połączenia neuronalne, a to wszystko tworzy intelekt i umiejętność wyrażania uczuć i emocji. Każdy ciąg komórek nerwowych może przejąć funkcje drogi słuchowej lub wzrokowej, ale nigdy to nie będzie tak doskonałe jak wyspecjalizowane komórki dedykowane dla danego zmysłu. Wszystkie wrażenia ze świata zewnętrznego płynące do kory mózgowej są w stałym kontakcie z innym drogami i okolicami mózgu. Inaczej rozumiemy dane słowo, kiedy jesteśmy zdenerwowani. Czasem słowa nie docierają, bo pojawiają się mechanizmy hamowania. To zmysły w dużej mierze stymulują organizm. Narządy wzroku, słuchu, węchu, smaku i dotyku to miejsca kontaktu ze światem zewnętrznym. Wszystkie muszą pracować prawidłowo, aby uzyskać pełnię kontaktu ze światem. To, co dociera z zewnątrz i jest rozpoznawane w mózgowiu, warunkuje wysyłanie bodźców do wszystkich dróg wewnętrznych, czyli na przykład do układu hormonalnego, pokarmowego, układu ruchu. To wszystko zaś warunkuje nie tylko prawidłowe wyrażanie emocji, ale również umiejętności ruchowe, czyli codzienne funkcjonowanie.
Głuchota jednak może być również nabyta.
- Dzieje się tak zazwyczaj na skutek różnych czynników zapalnych, ototoksycznych czy pourazowych. W wyniku tego osoba, która już mówi, traci słuch. Nagle lub stopniowo przestają do niej docierać słowa płynące z zewnątrz. W takich sytuacjach wszczepienie implantu daje bardzo dobre efekty a rehabilitacja przebiega szybko.
Czy pacjenci po operacji wszczepienia implantu są monitorowani?
- Tak. Chory z głuchotą po zabiegu wszczepienia implantu staje się naszym pacjentem na całe życie. Konieczne są bowiem okresowe kontrole implantu, który jest przecież urządzeniem elektronicznym. Co 5,7 lat należy je również wymieniać. Obserwujemy naszych pacjentów, którzy po odzyskaniu słuchu kończą studia, odnajdują się na rynku pracy, funkcjonują jak osoby normalnie słyszące.
Czy implant może pomóc w każdej sytuacji?
- W sytuacji wrodzonego zaniku nerwów słuchowych, czyli braku połączenia między uchem a mózgiem, podejmuje się co prawda próby wszczepiania implantów do pnia mózgu, ale nie daje to dobrych efektów. Dlaczego? Ponieważ nie została dobrze poznana neurofizjologia wyższych pięter drogi słuchowej, czyli tego, co dzieje się z sygnałem dźwiękowym już w mózgu.
W jakich sytuacjach jeszcze nie może być mowy o przywróceniu słuchu implantem ślimakowym?
- Jeżeli osoba niesłysząca pochodzi z rodziny, w której nikt nie słyszy. Wtedy przed podjęciem decyzji o wykonaniu operacji należy mocno się zastanowić. Mamy bowiem przykłady osób, którym zostały wszczepione implanty, ale przyniosło to efekt poczucia wyalienowania ze środowiska zamiast faktycznej poprawy jakości życia.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.