Prokuratura: Wniosek przeciwko Neumannowi o wyłudzenie publicznych pieniędzy
Redaktor: Janusz Maciejowski
Data: 17.12.2014
Źródło: JM/PolskaTimes
Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie trafiło zawiadomienie dotyczące nieprawidłowych rozliczeń kilometrówek Sławomira Neumanna. Wiceminister zdrowia przyznał, że podróże, za które pobierał ryczałt z Sejmu, odbywali jego współpracownicy z biura poselskiego.
– Jest wniosek od osoby prywatnej w tej sprawie. Trwa postępowanie sprawdzające – poinformował Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury.
Prokurator Nowak nie ujawnił danych zawiadamiającego. W zawiadomieniu ujęto dwie osoby, podejrzewane o wyłudzenie publicznych pieniędzy: wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna i Radosława Sikorskiego, byłego ministra spraw zagranicznych, obecnie marszałka Sejmu.
Obaj, mając do dyspozycji rządowe limuzyny, pobierali tzw. kilometrówki, czyli zwrot pieniędzy za podróże samochodem prywatnym w celach służbowych.
Kilkanaście dni temu Neumann broniąc Sikorskiego, powiedział: „Ma swoje biuro poselskie, w jego imieniu mogą jeździć jego pracownicy w różne miejsca i także mogą być rozliczani kilometrówką”. I przyznał, że sam tak robi.
– Dlaczego nie? – powiedział, zdradzając swoją nieznajomość przepisów. Natomiast Radosław Sikorski, również w trakcie wywiadu opowiadał, że w trakcie kampanii wyborczej był w Biskupinie i za tę podróż pobrał zwrot za paliwo. Jednak pobieranie „kilometrówki” za wyjazd na prowadzenie kampanii wyborczej – jest zabronione. Śledztwo w sprawie Sikorskiego prowadzi również Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Prokurator Nowak nie ujawnił danych zawiadamiającego. W zawiadomieniu ujęto dwie osoby, podejrzewane o wyłudzenie publicznych pieniędzy: wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna i Radosława Sikorskiego, byłego ministra spraw zagranicznych, obecnie marszałka Sejmu.
Obaj, mając do dyspozycji rządowe limuzyny, pobierali tzw. kilometrówki, czyli zwrot pieniędzy za podróże samochodem prywatnym w celach służbowych.
Kilkanaście dni temu Neumann broniąc Sikorskiego, powiedział: „Ma swoje biuro poselskie, w jego imieniu mogą jeździć jego pracownicy w różne miejsca i także mogą być rozliczani kilometrówką”. I przyznał, że sam tak robi.
– Dlaczego nie? – powiedział, zdradzając swoją nieznajomość przepisów. Natomiast Radosław Sikorski, również w trakcie wywiadu opowiadał, że w trakcie kampanii wyborczej był w Biskupinie i za tę podróż pobrał zwrot za paliwo. Jednak pobieranie „kilometrówki” za wyjazd na prowadzenie kampanii wyborczej – jest zabronione. Śledztwo w sprawie Sikorskiego prowadzi również Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
