Radni krośnieńscy apelują do NFZ

Udostępnij:
Podkarpacki NFZ jest liderem w Polsce w nakładach na rehabilitację. Wydawać by się mogło, że to dobrze i starzejące się w tym rejonie społeczeństwo nie będzie miało problemów, a świadczeniodawcy mają tu swoje Vegas. Otóż nie, krośnieńscy radni wysłali do podkarpackiego NFZ wyraz zaniepokojenia obniżeniem kontraktowania takich świadczeń w ich mieście.
„Dotychczas obowiązująca wysokość kontraktów w zakresie świadczeń fizjoterapii leczniczej na terenie miasta Krosna powodowała, że czas oczekiwania na te świadczenia był niekiedy nawet kilkumiesięczny. (…) Podjęte rozstrzygnięcie jest w naszej opinii sprzeczne z upowszechnieniem dostępu do świadczeń zabiegów rehabilitacyjnych, a drastyczne obniżenie wysokości kontraktów na lata 2014 – 2017 dla podmiotów leczniczych prowadzących działalność na terenie miasta Krosna spowoduje dalsze wydłużenie się czasu oczekiwania na świadczenia i jeszcze bardziej uniemożliwi mieszkańcom naszego miasta osiągnięcie szybkiego powrotu do zdrowia a przez to będzie skutkować zwiększeniem kosztów ponoszonych przez NFZ w procesie ich leczenia” – czytamy w stanowisku radnych.

Radni zauważają także, że zmniejszenie liczby kontraktów zagraża upadłością niektórych świadczeniodawców, a co za tym idzie spowoduje wzrost bezrobocia. Według zebranych danych od świadczeniodawców, zmniejszyło się ono o 36-40%, a więc prawie o połowę mniej niż w poprzednim okresie.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że już w niektórych nastąpiły cięcia kadrowe i – choć jeszcze nikogo nie zwolniono – już przygotowywane są wypowiedzenia.

Krośnianie czują się dyskryminowani i potraktowani przez NFZ niesprawiedliwie. Twierdzą, że placówki działające poza terenem ich miasta otrzymały wyższe kwoty w przeliczeniu na etat niż miejskie, chociaż świadczą usługi nie tylko dla mieszkańców, ale także gmin ościennych.

Rajcowie apelują do funduszu o podwyższenie kontraktów na usługi ambulatoryjnej rehabilitacji leczniczej.

- Kontraktowaliśmy rehabilitację na II półrocze i te kontrakty będą obowiązywały od lipca – mówi Marek Jakubowicz, rzecznik podkarpackiego NFZ. – Mieliśmy o wiele więcej nowych świadczeniodawców, a mniej pieniędzy na kontrakty. Wpłynęło do nas 41 odwołań i są w tej chwili rozpatrywane. Wina jest też trochę po stronie niektórych tych starszych świadczeniodawców, bo oni nie przyłożyli się do konkursu, jakby myśleli, że kontrakty są rozdawane na wieczność. Na pewno będziemy się starali, gdy powstaną jakieś luki, wypełnić je tak, by były z korzyścią przede wszystkim dla pacjentów – wyjaśnia Jakubowicz.
Za tydzień dowiemy się, jak rozpatrzone zostały odwołania.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.