Reforma psychiatrii zatrzymana. Bo nie ma pieniędzy
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 21.08.2016
Źródło: BL, Rzeczpospolita
- Nie ma szans na wdrożenie Narodowego Programu Zdrowia Psychicznego. NFZ nie sfinansuje w 2017 r. nawet programu pilotażowego – dowiadują się media.
- Pilotażowy program psychiatrii środowiskowej, który w 2017 r. miał objąć stawką kapitacyjną (po 60 zł rocznie na każdego zapisanego pacjenta) 25 centrów zdrowia psychicznego, nie ma szans na finansowanie – dowiedziała się „Rzeczpospolita". Odsuwa się w czasie wdrożenie jednej z flagowych zmian zapowiadanych przez obecne kierownictwo resortu zdrowia.
Program nie został uwzględniony w planie NFZ na kolejny rok.
Działające w każdym powiecie, a w wielkich miastach w każdej dzielnicy, centra zdrowia psychicznego miały rozwiązać problem przepełnionych oddziałów szpitalnych i przestarzałych metod leczenia, kojarzących się z drzwiami bez klamek. Docelowo miało ich powstać 300. Złożone z poradni psychiatrycznej, zespołu środowiskowego oraz oddziału dziennego i stacjonarnego, miały umożliwiać leczenie chorego w jego naturalnym środowisku.
– To alternatywa dla psychiatrii skoncentrowanej w gabinetach lekarskich i szpitalach, czyli modelu, jaki niestety nadal obowiązuje w Polsce. 70 proc. leczenia wciąż odbywa się w szpitalu, podczas gdy powinno tylko 10–20 proc. –mówi dr Marek Balicki, były minister zdrowia, członek ministerialnego Zespołu ds. Wdrożenia Pilotażu Programu Psychiatrii Środowiskowej i szef Wolskiego Centrum Zdrowia Psychicznego. I dodaje, że kilkadziesiąt takich centrów w Polsce działa dziś głównie dzięki dobrej woli dyrektorów placówek, bo usługi rozliczane są pojedynczo. NFZ nie płaci za całościową opiekę nad pacjentem w środowisku, a każdą usługę – wizytę u psychiatry, pobyt na oddziale dziennym, terapię – wycenia oddzielnie.
Jak podaje gazeta eksperci podejrzewają, że za niechęcią do wdrażania rozwiązań w psychiatrii może stać brak pieniędzy, które kierownictwo resortu przeznaczyło na inne cele, np. wdrożenie zapowiadanych reform, takich jak darmowe leki dla seniorów czy zwiększenie finansowania dla lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, środowiska, z którego wywodzi się minister zdrowia.
Program nie został uwzględniony w planie NFZ na kolejny rok.
Działające w każdym powiecie, a w wielkich miastach w każdej dzielnicy, centra zdrowia psychicznego miały rozwiązać problem przepełnionych oddziałów szpitalnych i przestarzałych metod leczenia, kojarzących się z drzwiami bez klamek. Docelowo miało ich powstać 300. Złożone z poradni psychiatrycznej, zespołu środowiskowego oraz oddziału dziennego i stacjonarnego, miały umożliwiać leczenie chorego w jego naturalnym środowisku.
– To alternatywa dla psychiatrii skoncentrowanej w gabinetach lekarskich i szpitalach, czyli modelu, jaki niestety nadal obowiązuje w Polsce. 70 proc. leczenia wciąż odbywa się w szpitalu, podczas gdy powinno tylko 10–20 proc. –mówi dr Marek Balicki, były minister zdrowia, członek ministerialnego Zespołu ds. Wdrożenia Pilotażu Programu Psychiatrii Środowiskowej i szef Wolskiego Centrum Zdrowia Psychicznego. I dodaje, że kilkadziesiąt takich centrów w Polsce działa dziś głównie dzięki dobrej woli dyrektorów placówek, bo usługi rozliczane są pojedynczo. NFZ nie płaci za całościową opiekę nad pacjentem w środowisku, a każdą usługę – wizytę u psychiatry, pobyt na oddziale dziennym, terapię – wycenia oddzielnie.
Jak podaje gazeta eksperci podejrzewają, że za niechęcią do wdrażania rozwiązań w psychiatrii może stać brak pieniędzy, które kierownictwo resortu przeznaczyło na inne cele, np. wdrożenie zapowiadanych reform, takich jak darmowe leki dla seniorów czy zwiększenie finansowania dla lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, środowiska, z którego wywodzi się minister zdrowia.
