Rekordowy milion złotych zadośćuczynienia od szpitala w Warszawie

Udostępnij:
Warszawski Sąd Okręgowy potwierdził, że Ewy Trautman pacjentka szpitala na warszawskim Czerniakowie - zmarła w wyniku błędu lekarskiego. Zasądził dla męża zmarłej ponad milion złotych zadośćuczynienia i odszkodowania.
-To bezprecedensowy wyrok w bezprecedensowej sprawie. Sąd stwierdził, że zebrany materiał dowodowy, zeznania świadków i biegłych wykazały, że cały proces leczniczy i diagnostyczny był sprzeczny z zasadami sztuki medycznej. Pacjentkę można było uratować, gdyby wdrożono właściwe leczenie. Do tego potrzebna była jednak właściwa diagnoza, której zabrakło - pisze natemat.pl .

– Sąd przyznał, że odpowiedzialność za śmierć pacjentki ponosi szpital, w którym doszło do rażących zaniedbań. To był trudny proces, bo bardzo ciężko jest otrzymać od lekarza obiektywne i rzetelne zeznania. Mam nadzieję, że ten wyrok będzie przestrogą dla innych szpitali, które nie dbają o swoich pacjentów – mówi adwokat rodziny zmarłej pacjentki Beata Bosak.

Ewa Trautman zasłabła na ulicy i trafiła do Szpitala Czerniakowskiego w piątek. Tam przez cztery dni nie wykonano opisu zdjęć z tomografu komputerowego mózgu. W sobotę i niedzielę w lecznicy nie było radiologów, choć umowa z NFZ nakładała na szpital obowiązek obecności lekarzy tej specjalności. Zdjęcia mózgu pacjentki wysłano MMS-em na komórkę lekarza konsultanta, który przebywał na Mazurach na urlopie. Lekarz „obejrzał” w ten sposób 2 z 56 wykonanych zdjęć. Pacjentka zmarła na udar mózgu na szpitalnym łóżku.

Według portalu nieprawidłowości w placówce potwierdziły dwie kontrole stołecznego ratusza i NFZ. W szpitalu nie było radiologa ani specjalisty z odpowiednim stażem neurologicznym. Kontrolerzy wykryli też, że w placówce leczyli lekarze, których nie było w umowie z NFZ, a ci za których NFZ płacił nie pojawiali się na dyżurach. To wszystko działo się na oddziałach, na których nie potrafiono właściwie zdiagnozować, że pani Trautman ma zator żylny w mózgu.

Sprawę bada prokuratura ale do tej pory zarzuty postawiono tylko niedoświadczonej lekarce, która przyjmowała Ewę Trautman do szpitala. Joanna R. była rezydentką z 6-miesięcznym stażem w specjalizacji.

Obrońcy szpitala zapowiedzieli odwołanie od wyroku.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.