Rząd znalazł pieniądze na przedłużeniu programu badań mammograficznych
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 04.01.2011
Ministerstwo Zdrowia zaplanowało pieniędze, by program badań mammograficznych i cytologicznych trwał nadal.
Źródło: Gazeta Wyborcza
- Dostaliśmy już potwierdzenie, że program rozpoczęty 1 stycznia 2006 r. będzie kontynuowany do roku 2014 - mówi Beata Ostrzycka kierująca Wojewódzkim Ośrodkiem Koordynacyjnym, który zajmuje się promocją badań wśród kobiet. - To oznacza, że dotychczasowy wysiłek nie pójdzie na marne. A te badania ratują życie.
Do badań cytologicznych uprawnione są kobiety w wieku 25-59 lat, do mammografii 50-69 lat. Badania przeprowadzone, zanim pacjentki zaczną mieć objawy chorobowe, pozwalają wykryć raka szyjki macicy lub piersi na tyle wcześnie, by wyleczyć go w stu procentach. - W 2010 r. zajęliśmy pierwsze miejsce w obu tych badaniach. Do gabinetów ginekologicznych zgłosiło się 47 tys. pań na cytologię, a na badania mammografem 43 tys. To kilka tysięcy więcej, niż w 2009 r. To zasługa i naszych wysiłków, i olsztyńskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, który sfinansował wszystkie wykonane badania, dzięki czemu pacjentki nie musiały za nie płacić. Wiem, że w innych województwach były na nie limity.
- Dostaliśmy już potwierdzenie, że program rozpoczęty 1 stycznia 2006 r. będzie kontynuowany do roku 2014 - mówi Beata Ostrzycka kierująca Wojewódzkim Ośrodkiem Koordynacyjnym, który zajmuje się promocją badań wśród kobiet. - To oznacza, że dotychczasowy wysiłek nie pójdzie na marne. A te badania ratują życie.
Do badań cytologicznych uprawnione są kobiety w wieku 25-59 lat, do mammografii 50-69 lat. Badania przeprowadzone, zanim pacjentki zaczną mieć objawy chorobowe, pozwalają wykryć raka szyjki macicy lub piersi na tyle wcześnie, by wyleczyć go w stu procentach. - W 2010 r. zajęliśmy pierwsze miejsce w obu tych badaniach. Do gabinetów ginekologicznych zgłosiło się 47 tys. pań na cytologię, a na badania mammografem 43 tys. To kilka tysięcy więcej, niż w 2009 r. To zasługa i naszych wysiłków, i olsztyńskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, który sfinansował wszystkie wykonane badania, dzięki czemu pacjentki nie musiały za nie płacić. Wiem, że w innych województwach były na nie limity.
