Sąd orzeknie o winie lub uniewinnieniu lekarzy w sprawie śmierci 3,5-miesięcznego chłopca
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 29.05.2014
Źródło: MK
Prokuratura Rejonowa w Chełmie skierowała do Sądu Rejonowego w Chełmie akt oskarżenia przeciwko dwóm lekarzom oraz dyspozytorce pogotowia z zarzutami narażenia życia oraz nieudzielenia pomocy 3,5-miesięcznemu dziecku. Dziecko zmarło na posocznicę meningogokową.
- My dysponujemy opiniami resortu zdrowia oraz Okręgowej Izby Lekarskiej w Lublinie, że nie ma tu winy lekarzy – mówi Sławomir Sawulski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Chełmie. – Skoro sprawa została skierowana do sądu, to oznacza, że prokuratura posiada inną opinię. Czekamy więc na wyrok sądu. Ta tragedia to dla nas wszystkich lekcja pokory, że medycyna jednak nie wszystko może. Jednak wydarzyła się półtora roku temu i od tego czasu na lekarzy nie było żadnych skarg. Posocznica nie daje objawów od razu. Tutaj także pojawiły się wtedy, kiedy dziecko było hospitalizowane na oddziale.
Prokuratura jednak jest twarda. Zarzuty są wobec Piotra Z., który pełnił funkcję lekarza dyżurnego na oddziale pediatrycznym i skierował dziecko na konsultację laryngologiczną przed przyjęciem go na oddział i wykonaniem pełnego badania fizykalnego i zleceniem badań dodatkowych. Po przyjęciu na oddział lekarz nie weryfikował stanu zdrowia dziecka oraz nie zlecił wykonania badań gazometrycznych i nie wdrożył resuscytacji płynowej po rozpoznaniu u pacjenta sepsy co spowodowało eskalację poziomu bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia pacjenta oraz zaprzepaściło szansę na uratowanie jego życia. Tak stwierdza prokuratura. W odniesieniu do lekarki pełniącej funkcję lekarza dyżurnego na pediatrycznej izbie przyjęć odmówiła przyjęcia do szpitala i odesłała matkę po skierowanie, które nie jest konieczne w stanach nagłych. Ewa G. nie zleciała także badań laboratoryjnych oraz moczu. To wszystko zaś spowodowało eskalację poziomu bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia chłopca oraz zmniejszyło szanse na jego uratowanie.
Prokuratura zdecydowała się także postawić zarzuty dyspozytorce pogotowia, która odmówiła wysłania karetki do dziecka. Dyspozytorka nie przeprowadziła pogłębionego wywiadu.
Przestępstwo narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia człowieka przez osobę na której ciąży obowiązek opieki, czyli to, co zarzucane jest lekarzom zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. Przestępstwo nieudzielenia pomocy zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura jednak jest twarda. Zarzuty są wobec Piotra Z., który pełnił funkcję lekarza dyżurnego na oddziale pediatrycznym i skierował dziecko na konsultację laryngologiczną przed przyjęciem go na oddział i wykonaniem pełnego badania fizykalnego i zleceniem badań dodatkowych. Po przyjęciu na oddział lekarz nie weryfikował stanu zdrowia dziecka oraz nie zlecił wykonania badań gazometrycznych i nie wdrożył resuscytacji płynowej po rozpoznaniu u pacjenta sepsy co spowodowało eskalację poziomu bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia pacjenta oraz zaprzepaściło szansę na uratowanie jego życia. Tak stwierdza prokuratura. W odniesieniu do lekarki pełniącej funkcję lekarza dyżurnego na pediatrycznej izbie przyjęć odmówiła przyjęcia do szpitala i odesłała matkę po skierowanie, które nie jest konieczne w stanach nagłych. Ewa G. nie zleciała także badań laboratoryjnych oraz moczu. To wszystko zaś spowodowało eskalację poziomu bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia chłopca oraz zmniejszyło szanse na jego uratowanie.
Prokuratura zdecydowała się także postawić zarzuty dyspozytorce pogotowia, która odmówiła wysłania karetki do dziecka. Dyspozytorka nie przeprowadziła pogłębionego wywiadu.
Przestępstwo narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia człowieka przez osobę na której ciąży obowiązek opieki, czyli to, co zarzucane jest lekarzom zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. Przestępstwo nieudzielenia pomocy zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.
