Siedmiuset – kolejna walka personelu medycznego w Tarnobrzegu

Udostępnij:
Rozpoczęta 25 sierpnia akcja protestacyjna w Szpitalu Wojewódzkim w Tarnobrzegu trwa. Ponad 700 pracowników placówki, oprócz lekarzy, domaga się podwyżek.
Szpital został oflagowany i oplakatowany. Akcja ma potrwać do końca sierpnia. Jeśli nie dojdzie do porozumienia załogi z dyrekcją, od września ma rozpocząć się zapowiadany strajk.

- Wiadomo, z czym się wiąże strajk, na pewno będą to kolejne straty dla szpitala – mówi Wojciech Dąbek, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia. – Gdy dojdzie do strajku, odejdziemy od łóżek. Główny postulat, to 500 zł do podstawy i 100 zł w każdym kolejnym roku przez trzy lata, żeby osiągnąć ten poziom, w którym zaczynaliśmy negocjacje, czyli 800 zł. Oczywiście też przywrócenie funduszu socjalnego, który jest na minimalnym poziomie, czyli 2 proc. – dodaje.

Dyrekcja na te warunki przystać nie chce, proponuje 100 zł brutto od teraz, a od przyszłego roku 400 zł.
- Jestem w stanie dać jakieś podwyżki – tłumaczy Wiktor Stasiak, dyrektor placówki – ale nie takie, które doprowadziłyby do zaprzestania działalności szpitala. Proponuję przecież wzrost płacy o 10 proc. Pytam się, kto w Tarnobrzegu w ostatnich latach taką podwyżkę zaproponował ludziom. Jeszcze działam ze stratą – podsumowuje.

Załoga z dyrekcją prowadziła negocjacje od dłuższego czasu. Nie doszło do porozumienia nawet, gdy sprawę prowadził mediator.

Akcja protestacyjna w tym szpitalu zapowiadana była na 20 sierpnia - wtedy jeszcze nie było wiadomo, czy będzie to tylko oflagowanie, czy od razu ogłoszenie strajku. Pracownicy tym aktem chcą pokazać, że mają dobrą wolę i oczekują tego samego od drugiej strony sporu.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.