Sprzedaż nerki dla żartu?

Udostępnij:
Handel narządami jest w Polsce zabroniony. Jednak policja co i rusz natyka się na ogłoszenia w sieci dotyczące sprzedaży organów. Podobne umieściła 15-latka z Rzeszowa. Z jej tłumaczeń udzielonych policji wynika, że zrobiła to dla żartu.
Jak podaje Gazeta Wyborcza wśród ofert sprzedaży organów dominują nerki, czasem szpik i fragmenty wątroby. Powody takich ogłoszeń są różne. Od trudnej sytuacji finansowej, po zwyczajną chęć zysku. Pozostawione dane kontaktowe ułatwiają policji dotarcie do ogłoszeniodawców.

Ceny są podawane od razu lub zastrzegane. Cena minimalna to często 30 tys. zł. W Polsce ścigana jest zarówno sprzedaż organów, jak i ich kupno. Przestępstwem jest sama próba handlu, za które grozi do roku więzienia oraz grzywna.

Sprawą nastolatki z Rzeszowa zajmie się sąd rodzinny, ponieważ jest nieletnia.

W Polsce każdego roku na przeszczepienie czeka nawet 1,5 tys. osób. Przeszczepień po siedmiu miesiącach tego roku od dawców zmarłych było 122. Prawo w Polsce pozwala na pobranie narządów przy braku sprzeciwu od osoby, u której stwierdzono śmierć mózgową lub nieodwracalne zatrzymanie krążenia. W praktyce nie pobiera się narządów od osób, których bliscy wyrazili sprzeciw. Dawstwo traktowane jest jako dar życia dla drugiego człowieka.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.