Szef GIS ostrzega – popowodziowe resztki kumulują to, czym została skażona woda
Tagi: | Paweł Grzesiowski, Tomasz Terlikowski, GIS, skażona woda, powódź |
Opadająca po powodzi woda odsłania ogrom zniszczeń i strat, pozostawiając po sobie toksyczne błoto i szlam. Główny inspektor sanitarny Paweł Grzesiowski podkreśla, że ścieki biologiczne i chemiczne oraz odpady różnego rodzaju są niebezpieczne.
Jak szambo
– Nie jesteśmy w stanie
przewidzieć tak naprawdę, jakie skażenia niosła ze sobą woda, ponieważ ona
podmywała najrozmaitsze miejsca – od wysypisk śmieci, przez stacje benzynowe,
po cmentarze czy kolektory ściekowe. Można zatem powiedzieć, że to jest tak naprawdę
rozcieńczone szambo. I musimy mieć świadomość, że te osady, które zostały
naniesione przez wody powodziowe, też są takimi osadami, można powiedzieć
zawierającymi resztki szamba – ostrzega Grzesiowki w RMF FM.
– Jeżeli mówimy o szambie, czyli o ściekach biologicznych, chemicznych, odpadach różnego rodzaju – są one niebezpieczne. Sama woda powodziowa jest niebezpieczna, ale tutaj mamy mechanizm rozcieńczenia: woda płynie, jest jej dużo, więc krótkotrwały kontakt skóry z nią nie jest aż tak toksyczny. Natomiast gdyby ktoś napił się takiej wody czy użył jej dla zwierząt, trzeba byłoby się spodziewać zatrucia – dodaje.
Główny inspektor sanitarny zaznacza, że z powodu wysokich temperatur, jakie aktualnie panują, bakterie i różne inne pasożyty znacznie szybciej się rozwijają.
Szef GIS o sytuacji
epidemiologicznej
– Trochę za
wcześnie jeszcze na jakieś oceny, ponieważ choroby zakaźne mają
swój okres wylęgania. Potrzeba kilku dni, żeby ujawniły się salmonellozy, dury brzuszne czy inne tego rodzaju
choroby wynikające z bakterii jelitowych. Nie ma żadnych sygnałów o tym, że na terenach popowodziowych mamy do
czynienia z epidemią. Zresztą nie spodziewamy się tego rodzaju zjawisk – stwierdza Paweł Grzesiowski, pytany
o sytuację epidemiczną na terenach, gdzie woda już ustąpiła.
Gość RMF FM podkreśla także, że żadna żywność, która została zalana, nie powinna być używana, nawet jeśli wydaje nam się, że opakowanie jest nienaruszone.
– Proszę sobie wyobrazić, że wrzucamy po prostu słoik czy konserwę do szamba, a potem próbujemy to zjeść. Proszę sobie odpowiedzieć na pytanie, czy to się nadaje? – zauważa szef GIS.
Jak wyjaśnia, nie da się tak oczyścić, nawet hermetycznego opakowania, żeby podczas jego otwierania nie skazić żywności. Radzi, aby takiej żywności nie używać.
Głowny inspektor sanitarny ostrzegł też przed zagrożeniami podczas sprzątania swoich domów i ogrodów. W glebie może być laseczka tężca. Kiedy dochodzi do skaleczenia, bakteria tężca może przez ranę dostać się do organizmu.
– W takiej sytuacji należy pomyśleć o zaszczepieniu się przeciwko tężcowi. Mamy zabezpieczone szczepionki w Opolu i we Wrocławiu – zaznacza szef GIS.
Przeczytaj także: „ Owsiak i Tusk o pomocy powodzianom”, „Południe Polski pod wodą – sztab kryzysowy w resorcie zdrowia”, „W powodzi zginął dr Krzysztof Kamiński”.