Szpital ukarany przez NFZ za leczenie kobiet na europejskim poziomie

Udostępnij:
Szpital w Grajewie zaczął wykonywać histeroskopie zamiast łyżeczkowania jamy macicy. NFZ zakwestionował procedury i nałożył karę finansową.
- Histeroskopia jest droższa niż łyżeczkowanie jamy macicy, które odbywa się w znieczuleniu, bo istnieje konieczność rozszerzenia szyjki macicy. W histeroskopii wprowadza się sprzęt tak cienki, że nie trzeba rozszerzenia szyjki macicy, w związku z tym zabieg nie boli – mówi Grzegorz Dembski, dyrektor szpitala w Grajewie. - NFZ zakwestionował procedury na sumę 350 tys. zł oraz nałożył na nas karę finansową w takiej samej wysokości.

Szpital wygrał z NFZ w pierwszej instancji, ale sprawa przeszła do drugiej instancji po apelacji NFZ, w której sąd stwierdził, że jeśli została zawarta ugoda z NFZ dotycząca płatności kary na raty, to znaczy, że szpital ją przyjmuje, gdy tymczasem placówka chciała zabezpieczyć się na wypadek, gdyby utrzymano ją w mocy, ponieważ sąd I instancji jej nie cofnął. Sąd II instancji w ogóle nie rozpatrywał kwestii merytorycznych, stąd kasacja do Sądu Najwyższego.

Biegłym w procesie szpitala był znany ginekolog prof. Romuald Dębski, który na zadane przez dyrektora szpitala pytanie, czy gdyby był kobietą wolałby łyżeczkowanie macicy, czy histeroskopię, odpowiedział, że pytanie dotyczy tego, czy woli być młody i bogaty, czy stary i biedny.

- Histeroskopię można wykonywać w znieczuleniu i bez znieczulenia, jeśli nie rozszerza się szyjki macicy – mówi dr Rafał Kocyłowski, z Centrum Badań Prenatalnych PreMediCare w Poznaniu. – Wszystko zależy od tego, jakiej klasy sprzętem dysponujemy.

Dyrektor Dembski przywołuje przykład 70 letniej pacjentki z krwotokiem, która miała dwukrotnie wykonywane łyżeczkowanie macicy, a dopiero histeroskopia wykazała, że przyczyną krwawień był niewielki polip, który przy histeroskopii można od razu usunąć.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.