Szpital w Żurawicy znowu wygrał

Udostępnij:
Janusz Kołakowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Żurawicy, znalazł sposób na odzyskanie należnych mu pieniędzy za leczenie pacjentów. Oddaje sprawy do sądów i wygrywa. Zarówno z Ministerstwem Zdrowia, jak i NFZ.
Ostatnio Wojewódzki Podkarpacki Szpital Psychiatryczny w Żurawicy ułożył się w rzeszowskich sądach z NFZ. - Udało się nam odzyskać niemal wszystkie należne pieniądze, bo 294 tys. zł, które dostaliśmy, stanowi 90 proc. sumy, o którą się starałem - cieszy się Janusz Kołakowski, dyrektor placówki.

Narodowy Fundusz Zdrowia zalegał szpitalowi w Żurawicy z płatnościami za tzw. nadwykonania za 2008 i 2009 rok. Łącznie 325 tys. zł. - Ja jako jedyny podpisałem ugodę na 90 proc. sumy - mówi Kołakowski. - Dzięki tym pieniądzom będę miał na funkcjonowanie do końca listopada. Co potem? Nie wiem.

Okazuje się że dyrektor szpitala w Żurawicy to prekursor sądowych batalii o pieniądze za leczenie pacjentów. Jako pierwszy w Polsce stwierdził: Dosyć tego! I zaczął domagać się w sądach pieniędzy za leczonych pacjentów od MZ i od NFZ.
- Skoro spełniamy swój obowiązek, leczymy chorych, jak nakazuje ministerstwo i fundusz zdrowia, to dlaczego te same instytucje nie chcą płacić za wykonane zadania? - pyta Janusz Kołakowski. I dodaje, że takich nienormalnych sytuacji związanych ze szpitalami psychiatrycznymi jest więcej.

Chociażby sposób płacenia za tzw. osobodzień, czyli za dzień leczenia pacjenta w szpitalu psychiatrycznym. Okazuje się, że „lepszy" jest pacjent z Warszawy, bo za niego NFZ płaci 170 zł, a za „gorszego" z Żurawicy - 140 zł.
- To niesprawiedliwości, które trudno wyjaśnić - twierdzi Kołakowski. Żurawicki szpital już na początku tego roku wygrał jeden proces, tym razem z MZ. W sumie udało się odzyskać 307 tys. zł plus 80 rys. zł odsetek.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.