Telemedycyna w Polsce? Terefere kuku

Udostępnij:
Krajowa Izba Gospodarcza zwraca uwagę na to, że NFZ nie chce płacić za usługi świadczone w ramach telemedycyny. Bez pieniędzy o telemedycynie możemy sobie co najwyżej pogadać.
Bo bez nich stosowanie świadczeń telemedycznych to narażanie siebie i swojej firmy na straty.

Jedną z najważniejszych przeszkód w rozwoju telemedycyny w Polsce są nieuregulowane kwestie refundacji tego typu usług. Na szczęście, w tym przypadku stan prawny dogonił rzeczywistość i od niedawna kilka procedur jest refundowanych. Inną kwestią jest nieufność pacjentów do innych niż osobista wizyta u lekarza, metod diagnostycznych, uważa prezes Krajowej Izby Gospodarczej (KIG) Andrzej Arendarski.

-Telemedycyna pozwala na diagnozowanie, wspieranie i gromadzenie informacji o pacjencie bez konieczności bezpośrednich wizyt lekarskich czy wykonywania badan w placówkach opieki medycznej. Liderem w tej dziedzinie są Amerykanie, którzy już w 2013 roku świadczyli tego typu usługi w niemal połowie szpitali. W Polsce, jak na razie, obecność usług telemedycznych kształtuje się na poziomie około 1% spośród wszystkich świadczeń tego typu – pisze „Gazeta Wyborcza”.

-Można wyróżnić kilka przeszkód stojących na drodze wprowadzeniu powszechnych usług telemedycznych. Jedną z najważniejszych były nieuregulowane kwestie refundacji tego typu usług. Na szczęście, w tym przypadku stan prawny dogonił rzeczywistość i od niedawna kilka procedur jest refundowanych. Inną kwestią jest nieufność pacjentów do innych niż osobista wizyta u lekarza, metod diagnostycznych. Do tego dochodzi wykluczenie cyfrowe, które mimo energicznych prac w tym kierunku nadal dotyka znacznej części społeczeństwa - powiedział Arendarski podczas zorganizowanej w siedzibie KIG debacie poświęconej telemedycynie.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.