Maciek Jaźwiecki/Agencja Wyborcza.pl

Twarde negocjacje, ale negocjacje

Udostępnij:

– Minister finansów Andrzej Domański to twardy negocjator, ale zawsze rozmawiamy w przyjaznej atmosferze – komentuje minister zdrowia Izabela Leszczyna, wyjaśniając, dlaczego wciąż nie został podpisany plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia na 2025 r. Wyjaśnia też, jak dużym problemem są podwyżki dla medyków.

  • Tegoroczny plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia wciąż nie został podpisany
  • Komentuje to szefowa resortu zdrowia Izabela Leszczyna

Minister zdrowia Izabela Leszczyna rozmawia z „Rzeczpospolitą” o finansach w zdrowiu.

Czy minister finansów Andrzej Domański to twardy negocjator?

– Tak, z pewnością, ale zawsze prowadzimy negocjacje w przyjaznej atmosferze – komentuje Izabela Leszczyna.

Co powoduje, że plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia na 2025 r. nie został jeszcze zatwierdzony?

– Sytuacja finansowa Narodowego Funduszu Zdrowia w czasach pandemii COVID-19 diametralnie się zmieniła. Szpitale nie wykonywały swoich standardowych procedur – było dużo mniej zabiegów i chorych leczonych na choroby inne niż COVID-19. Jednocześnie szpitale były finansowane z „bocznego” źródła, czyli z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, który jest ogromnym długiem, jaki od tego roku rząd Donalda Tuska musi spłacać. To z tego funduszu samorządy dostaną pieniądze na zakontraktowane inwestycje. Rząd szacuje, że w tym roku będzie to niemal 37 mld zł. Paradoksalnie, w czasie pandemii finanse Narodowego Funduszu Zdrowia znacząco się poprawiły, ponieważ NFZ miał dodatkowe źródło finansowania. W rezultacie w funduszu urosła górka, która wynosiła 26 mld zł. Ta poduszka finansowa spowodowała kilka nieodpowiedzialnych decyzji moich poprzedników. Uznali, że skoro są dodatkowe pieniądze, to można przesunąć wiele zobowiązań budżetu państwa do Narodowego Funduszu Zdrowia, nie podając źródeł, z których mają być finansowane, gdy covidowa górka stopnieje. Między innymi ratownictwo medyczne, bezpłatne leki dla seniorów i dzieci, świadczenia dla służb mundurowych, ochrona zdrowia dla nieubezpieczonych – to wszystko wcześniej finansowaliśmy bezpośrednio z budżetu państwa, a teraz finansujemy ze środków NFZ. Poduszka finansowa w funduszu wystarczyła na to, żeby w latach 2022–2023 i częściowo w 2024 r. sfinansować wprowadzoną w połowie 2022 r. ustawę, która mówi, że każdego roku indeksujemy minimalne wynagrodzenia pracownikom ochrony zdrowia w odniesieniu do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej z ubiegłego roku. To bardzo szczodra waloryzacja, w tym roku wyniesie prawie 15 proc., podczas gdy wszyscy pracownicy sfery budżetowej mają tylko 5-proc. podwyżkę. Obecnie poduszki finansowej już nie ma, a plan finansowy NFZ na ten rok musi unieść jednocześnie wszystkie obciążenia, które moi poprzednicy wprowadzili do funduszu. W tej sytuacji nawet 34-proc. wzrost nakładów od 2023 do 2025 r. na ochronę zdrowia nie rozwiązuje problemów finansowych w NFZ. Dlatego minister finansów uznał, że istnieje pewien niedobór pieniędzy w funduszu i z tego powodu nie ma podpisu pod planem finansowym na ten rok. Ale rozmawiamy i zapewniam wszystkich, że bezpieczeństwo systemu ochrony zdrowia jest i będzie zapewnione w tym roku i w latach kolejnych – wyjaśnia w rozmowie z „Rzeczpospolitą” minister zdrowia.

„Rzeczpospolita” pyta, czy „wyjęcie” podwyżek dla pracowników ochrony zdrowia z budżetu NFZ pozwoliłoby zatwierdzić plan finansowy od ręki.

Czy to warunek, jaki stawia resort finansów?

– Powiedziałam, że pan minister Domański jest twardym negocjatorem, ale na pewno nie ingeruje w kompetencje ministra zdrowia i nie stawia żadnych warunków. Wspólnie szukamy najlepszych rozwiązań, które pozwolą temu systemowi funkcjonować jak najlepiej dla dobra pacjenta – podsumowuje.

Przeczytaj także: „Płatnik nie płaci” i „Podwyżki, dyrektorzy i niesprawiedliwość”.

Menedzer Zdrowia twitter

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.