Ubezpieczenia zdrowotne od skróconej kolejki?
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 20.10.2010
- Mamy gotowy projekt ustawy o ubezpieczeniach dodatkowych, tak naprawdę moglibyśmy je wprowadzić już w przyszłym roku - zapewniał Jakub Szulc, wiceminister zdrowia podczas dzisiejszej konferencji pt. "Rola i miejsce ubezpieczeń zdrowotnych w Polsce".
- System dodatkowych dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych nie spowoduje dopłat do świadczeń medycznych, które są obecnie gwarantowane ze środków publicznych - dodał Szulc.
Przedstawiając główne założenia ustawy minister tłumaczył, że ubezpieczenia dodatkowe mają przede wszystkim zwiększyć dostęp do leczenia i zapewnić dopływ pieniędzy do systemu.
Resort zdrowia chce, by obowiązywały dwa rodzaje dodatkowych ubezpieczeń: suplementarne i komplementarne. Pierwsze mają zapewnić m.in. krótszy czas oczekiwania na świadczenia, które są obecnie gwarantowane, drugie – mają umożliwić dostęp do świadczeń, które nie są finansowane przez NFZ.
W ustawie wprowadzającej dodatkowe ubezpieczenia ma znaleźć się m.in. ich definicja oraz zapisy umożliwiające objęcie prywatnym ubezpieczeniem także świadczeń z zakresu medycyny pracy oraz finansowanie ubezpieczeń z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych.
- Wynika z tego, że Polacy mają się ubezpieczać od niewydolności systemu - odpowiadał Konstanty Radziwiłł, prezydent Komitetu Stałego Lekarzy Europejskich. - Warto zauważyć, że system ubezpieczeń zdrowotnych rozwija się tylko w tych krajach gdzie jest albo wysokie współpłacenie, albo jest ograniczony koszyk świadczeń gwarantowanych. U nas ciągle brakuje odwagi politycznej, by zrobić jeden z tych kroków.
- Dodatkowe ubezpieczenia dla takich szpitali jak mój nie tylko nie wyreguluje rynku, ale wręcz sprawi, że będzie jeszcze gorzej - dodawał Maciej Piróg, dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka.
Minister Szulc nie dał się przekonać tym argumentom. - Proszę mi nie wmawiać, że dzisiejsza sytuacja gdy aż 1/3 środków przeznaczanych na leczenie pochodzi z prywatnych kieszeni jest idealna i że sytuacja gdy wprowadzimy dodatkowe ubezpieczenia spowoduje tragedię - odpowiadał.
Przedstawiając główne założenia ustawy minister tłumaczył, że ubezpieczenia dodatkowe mają przede wszystkim zwiększyć dostęp do leczenia i zapewnić dopływ pieniędzy do systemu.
Resort zdrowia chce, by obowiązywały dwa rodzaje dodatkowych ubezpieczeń: suplementarne i komplementarne. Pierwsze mają zapewnić m.in. krótszy czas oczekiwania na świadczenia, które są obecnie gwarantowane, drugie – mają umożliwić dostęp do świadczeń, które nie są finansowane przez NFZ.
W ustawie wprowadzającej dodatkowe ubezpieczenia ma znaleźć się m.in. ich definicja oraz zapisy umożliwiające objęcie prywatnym ubezpieczeniem także świadczeń z zakresu medycyny pracy oraz finansowanie ubezpieczeń z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych.
- Wynika z tego, że Polacy mają się ubezpieczać od niewydolności systemu - odpowiadał Konstanty Radziwiłł, prezydent Komitetu Stałego Lekarzy Europejskich. - Warto zauważyć, że system ubezpieczeń zdrowotnych rozwija się tylko w tych krajach gdzie jest albo wysokie współpłacenie, albo jest ograniczony koszyk świadczeń gwarantowanych. U nas ciągle brakuje odwagi politycznej, by zrobić jeden z tych kroków.
- Dodatkowe ubezpieczenia dla takich szpitali jak mój nie tylko nie wyreguluje rynku, ale wręcz sprawi, że będzie jeszcze gorzej - dodawał Maciej Piróg, dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka.
Minister Szulc nie dał się przekonać tym argumentom. - Proszę mi nie wmawiać, że dzisiejsza sytuacja gdy aż 1/3 środków przeznaczanych na leczenie pochodzi z prywatnych kieszeni jest idealna i że sytuacja gdy wprowadzimy dodatkowe ubezpieczenia spowoduje tragedię - odpowiadał.
