Ustawy niezgody
Ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych jest źródłem napięć i konfliktów, a przygotowany przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych projekt obywatelski niczego nie rozwiązuje.
Ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, nie wiążąc wynagrodzenia zasadniczego w poszczególnych zawodach medycznych z zasadą zawodowych kwalifikacji, kompetencji, doświadczenia i odpowiedzialności, jest źródłem napięć i konfliktów.
Nierówności
Sztandarowym przykładem istniejącej nierówności i niesprawiedliwości są współczynniki pracy pielęgniarek i położnych należących do grup 2, 5 i 6 (według załącznika do ustawy z 26 maja 2022 r. o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych). Doprowadziły one nie tylko do postępującego finansowego rozwarstwienia w tej grupie zawodowej. Sytuacja, w której praca posiadających doświadczenie i kompetencje zawodowe absolwentek szkół i liceów medycznych jest wyceniana zdecydowanie niżej niż praca pielęgniarek i położnych ze stopniem zawodowym licencjata, czy magistra, dopiero co rozpoczynających pracę w zawodzie, jest niezrozumiała, nienormalna i niemoralna. Jest ona też sprzeczna z zapisami Kodeksu pracy i zasadami sprawiedliwego wynagradzania za wykonaną pracę, szczególnie jeśli zatrudnione na oddziale pielęgniarki lub położne realizują przy pacjencie dokładnie takie same świadczenia. Pisząc te słowa, mam na myśli pracujące w jednym zespole i obok siebie pielęgniarki lub położne:
- z tytułem zawodowym magistra oraz ze specjalizacji,
tylko z tytułem zawodowym magistra (bez specjalizacji),
z wykształceniem średnim lub wykształceniem wyższym (studia pierwszego stopnia) i specjalizacją lub kursem kwalifikacyjnym,
z wykształceniem średnim lub wykształceniem wyższym (studia pierwszego stopnia), ale bez specjalizacji i bez kursu kwalifikacyjnego.
Jak w takiej sytuacji można wyobrazić sobie dalszy przebieg wewnętrznego szkolenia ustawicznego, w którym doświadczona pielęgniarka posiadająca średnie wykształcenie zawodowe będzie zarabiać istotnie mniej niż nowo zatrudniona licencjatka pielęgniarstwa czy magister pielęgniarstwa (ukończone studia pierwszego stopnia i od razu kontynuacja studiów drugiego stopnia), za której zawodowy rozwój ma w oddziale odpowiadać? Jak w praktyce będzie wyglądało przekazanie wiedzy, umiejętności i zawodowych kompetencji? Różnice w wynagrodzeniu to nie tylko różnice w podstawie pensji, ale również pochodne w formie dodatków nocnych i świątecznych, itd.
Procesy sądowe
Dzisiaj skutkiem tak skonstruowanej ustawy są liczne procesy sądowe, w których pielęgniarki i położne z grup 5 i 6 pozywają swoje szpitale w związku z różnym wycenianiem wykonywanych świadczeń medycznych oraz za nieuzasadnione kwalifikowanie do grupy 5 lub 6 zamiast do grupy 2. Większość tych procesów sądowych kończy się uznaniem roszczeń skarżących i koniecznością wypłaty ogromnych odszkodowań (zaległe należności wraz z odsetkami). Koszt realizacji już zasądzonych wyroków i tych wyroków, które mogą zostać zasądzone, a które dotyczą okresu do 30 czerwca 2024 roku, to rząd 7 miliardów złotych – 100 tysięcy złotych na jedną pielęgniarkę lub położną.
Wart uwagi jest fakt, że zarówno podział na grupy zawodowe według kwalifikacji wymaganych na zajmowanym stanowisku pracy (a nie kwalifikacji posiadanych), jak i wysokości współczynników pracy, pozostają w związku ze stanowiskiem Trójstronnego Zespołu z 5 listopada 2021 roku, w pracach którego na pewnym etapie uczestniczył Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. Środowisko pielęgniarek i położnych stale wypomina kierującym OZZPiP wyrażenie zgody na taki, a nie inny podział środowiska pielęgniarek i położnych (grupy zawodowe 2, 5 i 6 według kwalifikacji wymaganych na zajmowanym stanowisku). Tym samym obecny projekt obywatelski przygotowany przez OZZPiP, podnoszący współczynniki pracy dla grup 5 i 6, i w konsekwencji spłaszczenie wynagrodzeń ze zmniejszeniem różnic między współczynnikami pracy w grupach 2, 5 i 6 można traktować jako próbę naprawy popełnionych wcześniej błędów. Opinie samych pielęgniarek i położnych, prezentowane na portalu www.pielęgniarki.info.pl, są dla OZZPiP druzgocące: „Projekt autorstwa związku pielęgniarek wprost łamie Kodeks pracy, gwałcąc świętą zasadę: jednakowe wynagrodzenia za jednakową pracę. Jest oburzające, że związek zawodowy zrzeszający pielęgniarki i położne, walcząc z patologią obecnej ustawy o wynagrodzeniach personelu pielęgniarskiego, przesyła do Sejmu projekt ustawy, który zawiera regulacje sprzeczne z prawami pracowniczymi. Powyższe tezy nie wynikają z czyjegoś widzimisię, tylko wynikają z orzecznictwa polskich sądów oraz europejskich instytucji sądowych”, „Tu pojawia się dość istotne pytanie, czy aby na pewno to pielęgniarki są grupą, która została przez ustawę o wynagrodzeniach najbardziej poszkodowana (pomijając oczywisty fakt, że poszkodowana została, choćby przez ogromne rozwarstwienie i regulacje, potęgujące konflikty wewnątrz zawodu). W krajach OECD pielęgniarki średnio zarabiają 1,2 przeciętnego wynagrodzenia. W Polsce – 1,4”.
Pomoże projekt obywatelski?
Tyle że przygotowany i przedłożony przez OZZPiP projekt obywatelski niczego nie rozwiązuje.
Według wstępnych szacunków, zrealizowanie zapisów projektu kosztowałoby 10 mld zł rocznie. Pielęgniarki i położne, oczywiście zadowolone z wyższych poziomów wynagrodzeń po uchwaleniu nowelizacji w prezentowanej formie, w dalszym ciągu będą pozywać swoje szpitale za niesprawiedliwy sposób wynagradzania (różna płaca za tę samą pracę). Jednocześnie jest prawdopodobne, że pozostałe zawody medyczne nie zgodzą się na zwyżkę współczynników pracy wyłącznie dla czterech grup, o których mówi projekt (grupa 3, 4, 5 i 6). Naczelna Rada Lekarska już przyjęła swoje stanowisko, opierając je na decyzji Senatu, który podczas prac nad nowelizacją ustawy podwyżkowej w poprzedniej kadencji podniósł współczynniki pracy dla wszystkich grup zawodowych o 0,2 punktu procentowego. W swoim stanowisku NIL odnosi się również do Rady Dialogu Społecznego, by w kwestii projektu nowelizacji ustawy wypowiedzieć się mogła nie tylko strona pracownicza, ale też pracodawcy.
Polityka wynagradzania i awansowania medyków musi zostać uporządkowana. Wzrost wynagrodzeń musi mieć charakter systemowy i objąć wszystkie grupy zawodów medycznych oraz pracowników działalności podstawowej, a wszystko musi być oparte na spójnej polityce płacowej w całym sektorze ochrony zdrowia. Tyle że ta polityka musi być zgodna z zapisami Kodeksu pracy. Konieczne jest urealnienie płac w poszczególnych grupach zawodowych i ich powiązanie z posiadanymi kwalifikacjami, kompetencjami, zawodowym doświadczeniem i odpowiedzialnością. Naturalny wydaje się również obowiązek automatycznego podwyższenia przez pracodawcę wynagrodzenia w przypadku podniesienia przez pracownika jego kwalifikacji zawodowych.
Patrząc na obecną tabelę współczynników pracy, jedynie w przypadku grupy zawodowej lekarzy i lekarzy dentystów znajdujemy kompetencyjne uzasadnienie dla stopniowania wartości współczynników pracy – lekarz stażysta, lekarz bez specjalizacji, lekarz w trakcie specjalizacji, ze specjalizacją pierwszego stopnia oraz ze specjalizacją pełną. Ukończenie konkretnego etapu szkolenia podyplomowego daje lekarzom i lekarzom dentystom, określone odpowiednimi dokumentami, konkretne zwiększenie kompetencji. W przypadku pozostałych zawodów medycznych trudno mówić o takiej prawidłowości. W przypadku pielęgniarek i położnych zasady rzeczywistej gradacji zawodowej dzisiaj nie występują. Pielęgniarki nie zdobywają szczególnych uprawnień po uzyskaniu tytułu specjalisty w dziedzinie medycznej czy po ukończeniu kursu kwalifikacyjnego. Z drugiej strony uzyskanie tytułu zawodowego magistra nie musi być tożsame z podniesieniem w szczególny sposób kwalifikacji i kompetencji zawodowych czy z pozyskaniem znaczącego doświadczenia zawodowego.
Pracownicy resort rozwiążą problem?
W Ministerstwie Zdrowia działa zespół, którego zadaniem jest przyporządkowanie szczegółowych uprawnień poszczególnym poziomom zawodowego wykształcenia pielęgniarek i położnych. Prace zespołu trwają i na razie końca tych prac nie widać. Być może dla uporządkowania polityki wynagradzania i awansowania w zawodach medycznych koniecznym rozwiązaniem przejściowym powinna stać się nowelizacja ustawy o minimalnych wynagrodzeniach polegająca na ujednoliceniu stawek wynagrodzenia na okres jednego roku (od 1 lipca 2024 do 30 czerwca 2025 r.) w przypadku poszczególnych zawodów medycznych innych niż lekarz i lekarz dentysta. Ten czas powinien zostać wykorzystany na prowadzenie prac zespołów przyporządkowujących szczegółowe uprawnienia poszczególnym poziomom zawodowego wykształcenia w zakresie zawodów medycznych i niemedycznych oraz na przeprowadzenie szerokich konsultacji w ramach Rady Dialogu Społecznego i Trójstronnego Zespołu do spraw Ochrony Zdrowia, w celu uzgodnienia treści nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych i na dostosowanie współczynników pracy do takich, które uwzględnią kwalifikacje i kompetencje zawodowe, te rzeczywiste i wykonywane.
Tekst dr. hab. n. med. Cezarego Pakulskiego z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, doradcy do spraw medycznych Polski 2050 Szymona Hołowni.
Przeczytaj także: „Kiedy posłowie zajmą się podwyżkami?” i „Pielęgniarski galimatias”.