Archiwum
W świecie medycyny nie ma miejsca na ideologię i „talibańskie podejście” do nauki
Data: 20.10.2022
Tagi: | Piotr Kuna, palenie tytoniu, redukcja szkód |
– Przez wiele lat lekarz był jak bóg. Cokolwiek powiedział, brzmiało jak prawda objawiona. Myślę, że wielu polityków i wiele organizacji, w tym WHO, zachowuje się dzisiaj w podobny sposób. A dzisiaj, choćby w kwestii palenia tytoniu, trzeba brać pod uwagę punkt widzenia pacjenta. Trzeba umieć spojrzeć na taki problem oczami osoby palącej, a nie tej, która ją ocenia – mówił prof. dr hab. n. med. Piotr Kuna podczas międzynarodowej konferencji naukowej SCOHRE, poświęconej zdrowotnym i ekonomicznym skutkom palenia papierosów.
Wydarzenie przyciągnęło do Aten blisko 300 lekarzy, naukowców i ekspertów ds. zdrowia publicznego z 43 państw.
Konferencję zorganizowało Międzynarodowe Stowarzyszenie na Rzecz Redukcji Szkód (SCOHRE), we współpracy z Departamentem Zdrowia Publicznego i Środowiskowego Grecji. Eksperci medyczni z całego świata dyskutowali o narzędziach polityki zdrowotnej, jakimi dysponują dziś państwa w walce z paleniem, a także o drogach, jakimi przebiega walka z tym nałogiem i jego skutkami dla zdrowia publicznego.
Jednym z prelegentów na konferencji był prof. Piotr Kuna, który wygłosił wykład pod tytułem „Redukcja szkód spowodowanych paleniem tytoniu: kontrowersyjny filar zdrowia publicznego”. Przypomniał, że wskutek czynnego i biernego palenia tytoniu co roku jest notowanych około 8 milionów zgonów, a mimo to papierosy wciąż pali ponad 1,1 miliarda osób. Tymczasem, jak przypomniał polski , nawet krótka abstynencja pozwala zmniejszyć śmiertelność wśród palących. Zwrócił też uwagę, że ryzyka zdrowotne zbliżone do tych wynikających z czynnego i biernego palenia papierosów, wiążą się dzisiaj z oddychaniem smogiem, czyli powietrzem zanieczyszczonym przez cząstki stałe.
W obliczu niezadowalających postępów w walce z papierosami, międzynarodowa społeczność medyczna coraz poważniej podchodzi do rozwiązań z grupy tzw. redukcji szkód, stosowanych przez medycynę w przypadku innych uzależnień. W ostatnich miesiącach do grona państw, które przyjęły strategię redukcji szkód w krajowej polityce walki z używkami (alkoholem, narkotykami i papierosami) dołączyły Czechy.
Prof. Kuna podkreślił jednak, że w przypadku walki z papierosami strategia redukcji szkód wiąże się z wieloma kontrowersjami, które bywają wzmacniane przez niektóre organizacje międzynarodowe, nawet przez WHO. W jego ocenie niechęć Organizacji do rzetelnej analizy i weryfikacji badań naukowych prowadzonych nad produktami alternatywnymi do papierosów, ma korzenie ideologiczne. Jest związana nie tyle z jakością samych badań, co raczej z faktem, że w dużej mierze prowadzą je firmy tytoniowe. Z drugiej strony polski ekspert zwrócił uwagę, że nawet badania niezależne od przemysłu nie znajdują uznania w oczach Organizacji.
Jako przykład ideologicznego podejścia do postępów w medycynie prof. Kuna wymienił zachowanie WHO wobec szczepionki przeciwko COVID-19, opracowanej przez firmę, w której niewielką część udziałów ma jedna z firm tytoniowych. Dla WHO ten fakt był wystarczającym argumentem do zakazania szczepionki, bez jakiejkolwiek weryfikacji badań naukowych. To podejście, które całkowicie wyklucza z dyskusji naukę i angażuje ideologię, prof. Kuna określił jako „talibańskie”.
W ocenie prof. Kuny ideologizacja dyskusji naukowej i stygmatyzowanie badaczy ze względu na ich afiliację, bez weryfikacji ich badań, jest blokowaniem postępów medycyny i marnowaniem szansy na poprawę trendów zdrowia publicznego, zwłaszcza zaś leczenia wielu chorób. Chcąc w naukowy sposób rozwijać skuteczne strategie zdrowotne, należy jego zdaniem podchodzić do wszystkich badań w sposób obiektywny: sprawdać jakość metodologii, danych i wyników, a nie to, kto jest zleceniodawcą badania.
Innym przykładem „talibańskiej postawy”, o którym mówił prof. Kuna, jest European Respiratory Society. ERS wręcz zabrania swoim członkom poruszania tematyki badań nad nikotynowymi alternatywami do papierosów, mimo że badania naukowe niezależne od przemysłu i prowadozne m.in przez ministerstwa zdrowia wielu krajów, dokumentują potencjał mniejszej szkodliwości alternatywnych form dostarczania nikotyny m.in. dla układu oddechowego.
W tym kontekście przytoczył on wyniki badań klinicznych, obrazujących poprawę biomarkerów związanych z chorobami układu oddechowego i krążenia u osób, które zastąpiły palenie papierosów stosowaniem alternatywnych produktów z nikotyną. Przytoczył m.in. wyniki 3-letniego badania prof. Riccardo Polosy, pulmonologa z Uniwersytetu w Katanii, przeprowadzonego u palących pacjentów ze zdiagnozowaną POChP. W przypadku tych osób palących, które zastąpiły palenie papierosów tzw. podgrzewaczami do tytoniu, w badaniu odnotowano mniejszą liczbę zaostrzeń POChP oraz łagodniejszy obraz objawów samej choroby. Prof. Kuna podkreślił, że z jego punktu widzenia niezwykle istotne jest badanie kardiologiczne, dotyczące funcjonalności naczyń krwionośnych. Wyniki tego badania ukazały się w czasopiśmie Scientific Reports, należącym do prestiżowej grupy Nature. W grupie osób palących, które zastąpiły papierosy tzw. podgrzewaczami do tytoniu, wykazano nie tylko poprawę paramertów klinicznych, lecz także bardzo ważnych parametrów biochemicznych, względem grupy kontynuującej palenie papierosów.
Prof. Kuna przypomniał również, że już 4 lata temu brytyjski NICE opublikował wytyczne, w których rekomenduje podejście oparte na minimalizacji ryzyk zdrowotnych u osób palących papierosy poprzez terapię pomostową – zapewnienie im dostępu do mniej toksycznych substytutów nikotynowych, jeśli nie są w stanie zachować pełnej abstynencji nikotynowej. Przypomniał, że grupa ekspertów Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych również opowiada się za włączeniem takiej strategii postępowania z palącymi pacjentami w naszym kraju. Jednak dopiero wówczas, gdy wcześniejsze interwencje medyczne nie doprowadziły palącego pacjenta do abstynencji nikotynowej. W ten sposób, przekonywał, można przynajmniej częściowo zmniejszyć ryzyka dla życia i zdrowia osób palących, przynosząc pozytywne skutki zdrowotne u wielu nałogowych palaczy.
Z punktu widzenia walki z papierosową epidemią błędem jest, zdaniem prof. Kuny, skupianie się na nikotynie jako źródle problemu i kluczowym czynniku ryzyka związanym z paleniem. Nikotyna, mówił, jest źródłem nałogu, ale nie jest źródłem problemu. W największej na świecie bazie danych dla substancji chemicznych INCHEM, której współautorem jest zresztą WHO, nikotyna nie jest sklasyfikowana ani jako czynnik rakotwórczy, ani jako czynnik stymulujący rozwój nowotworu. Trzeba zatem edukować palaczy, że choć nikotyna powoduje silne uzależnienie, to nie powoduje np. zachorowania na raka. Jako dowód wymienił przykład Skandynawi, gdzie wielu palaczy już lata temu zastąpiło papierosy tzw. snusem, czyli woreczkami z tytoniem do żucia, które uwalniają nikotynę w dawce podobnej do papierosów. Z danych epidemiologicznych wynika, że u osób korzystających ze snusu nie wzrosła zachorowalność na raka ani na choroby sercowo-naczyniowe. Sama Szwecja ma natomiast najniższy w UE odsetek zachorowalności na raka płuc.
Polski ekspert nawiązał również do drugiej – obok tzw. podgrzewaczy do tytoniu – grupy produktów nikotynowych z obszaru redukcji szkód spowodowanych paleniem papierosów. Tę grupę tworzą e-papierosy, w których podgrzewane są płyny zawierające nikotynę. Tylko w Polsce jest około 13 tysięcy rodzajów takich płynów i kluczowym problemem jest ich standaryzacja: każdorazowo należałoby badać reakcje chemiczne, zachodzące po podgrzaniu takiego płynu w różnych rodzajach e-papierosów. To jednak stwarza trudności systemowego badania toksyczności e-papierosów. Takiej trudności nie ma natomiast w przypadku produktów podgrzewających tytoń, ponieważ na rynku jest niewiele urządzeń czy wkładów, a reakcje chemiczne zachodzące podczas podgrzewania wkładów tytoniowych zostały dokładnie przebadane m.in. przez wspomniany NICE czy resorty zdrowia z różnych państw, które w konsekwencji sklasyfikowały te produkty jako elementy strategii redukcji szkód.
Konferencję zorganizowało Międzynarodowe Stowarzyszenie na Rzecz Redukcji Szkód (SCOHRE), we współpracy z Departamentem Zdrowia Publicznego i Środowiskowego Grecji. Eksperci medyczni z całego świata dyskutowali o narzędziach polityki zdrowotnej, jakimi dysponują dziś państwa w walce z paleniem, a także o drogach, jakimi przebiega walka z tym nałogiem i jego skutkami dla zdrowia publicznego.
Jednym z prelegentów na konferencji był prof. Piotr Kuna, który wygłosił wykład pod tytułem „Redukcja szkód spowodowanych paleniem tytoniu: kontrowersyjny filar zdrowia publicznego”. Przypomniał, że wskutek czynnego i biernego palenia tytoniu co roku jest notowanych około 8 milionów zgonów, a mimo to papierosy wciąż pali ponad 1,1 miliarda osób. Tymczasem, jak przypomniał polski , nawet krótka abstynencja pozwala zmniejszyć śmiertelność wśród palących. Zwrócił też uwagę, że ryzyka zdrowotne zbliżone do tych wynikających z czynnego i biernego palenia papierosów, wiążą się dzisiaj z oddychaniem smogiem, czyli powietrzem zanieczyszczonym przez cząstki stałe.
W obliczu niezadowalających postępów w walce z papierosami, międzynarodowa społeczność medyczna coraz poważniej podchodzi do rozwiązań z grupy tzw. redukcji szkód, stosowanych przez medycynę w przypadku innych uzależnień. W ostatnich miesiącach do grona państw, które przyjęły strategię redukcji szkód w krajowej polityce walki z używkami (alkoholem, narkotykami i papierosami) dołączyły Czechy.
Prof. Kuna podkreślił jednak, że w przypadku walki z papierosami strategia redukcji szkód wiąże się z wieloma kontrowersjami, które bywają wzmacniane przez niektóre organizacje międzynarodowe, nawet przez WHO. W jego ocenie niechęć Organizacji do rzetelnej analizy i weryfikacji badań naukowych prowadzonych nad produktami alternatywnymi do papierosów, ma korzenie ideologiczne. Jest związana nie tyle z jakością samych badań, co raczej z faktem, że w dużej mierze prowadzą je firmy tytoniowe. Z drugiej strony polski ekspert zwrócił uwagę, że nawet badania niezależne od przemysłu nie znajdują uznania w oczach Organizacji.
Jako przykład ideologicznego podejścia do postępów w medycynie prof. Kuna wymienił zachowanie WHO wobec szczepionki przeciwko COVID-19, opracowanej przez firmę, w której niewielką część udziałów ma jedna z firm tytoniowych. Dla WHO ten fakt był wystarczającym argumentem do zakazania szczepionki, bez jakiejkolwiek weryfikacji badań naukowych. To podejście, które całkowicie wyklucza z dyskusji naukę i angażuje ideologię, prof. Kuna określił jako „talibańskie”.
W ocenie prof. Kuny ideologizacja dyskusji naukowej i stygmatyzowanie badaczy ze względu na ich afiliację, bez weryfikacji ich badań, jest blokowaniem postępów medycyny i marnowaniem szansy na poprawę trendów zdrowia publicznego, zwłaszcza zaś leczenia wielu chorób. Chcąc w naukowy sposób rozwijać skuteczne strategie zdrowotne, należy jego zdaniem podchodzić do wszystkich badań w sposób obiektywny: sprawdać jakość metodologii, danych i wyników, a nie to, kto jest zleceniodawcą badania.
Innym przykładem „talibańskiej postawy”, o którym mówił prof. Kuna, jest European Respiratory Society. ERS wręcz zabrania swoim członkom poruszania tematyki badań nad nikotynowymi alternatywami do papierosów, mimo że badania naukowe niezależne od przemysłu i prowadozne m.in przez ministerstwa zdrowia wielu krajów, dokumentują potencjał mniejszej szkodliwości alternatywnych form dostarczania nikotyny m.in. dla układu oddechowego.
W tym kontekście przytoczył on wyniki badań klinicznych, obrazujących poprawę biomarkerów związanych z chorobami układu oddechowego i krążenia u osób, które zastąpiły palenie papierosów stosowaniem alternatywnych produktów z nikotyną. Przytoczył m.in. wyniki 3-letniego badania prof. Riccardo Polosy, pulmonologa z Uniwersytetu w Katanii, przeprowadzonego u palących pacjentów ze zdiagnozowaną POChP. W przypadku tych osób palących, które zastąpiły palenie papierosów tzw. podgrzewaczami do tytoniu, w badaniu odnotowano mniejszą liczbę zaostrzeń POChP oraz łagodniejszy obraz objawów samej choroby. Prof. Kuna podkreślił, że z jego punktu widzenia niezwykle istotne jest badanie kardiologiczne, dotyczące funcjonalności naczyń krwionośnych. Wyniki tego badania ukazały się w czasopiśmie Scientific Reports, należącym do prestiżowej grupy Nature. W grupie osób palących, które zastąpiły papierosy tzw. podgrzewaczami do tytoniu, wykazano nie tylko poprawę paramertów klinicznych, lecz także bardzo ważnych parametrów biochemicznych, względem grupy kontynuującej palenie papierosów.
Prof. Kuna przypomniał również, że już 4 lata temu brytyjski NICE opublikował wytyczne, w których rekomenduje podejście oparte na minimalizacji ryzyk zdrowotnych u osób palących papierosy poprzez terapię pomostową – zapewnienie im dostępu do mniej toksycznych substytutów nikotynowych, jeśli nie są w stanie zachować pełnej abstynencji nikotynowej. Przypomniał, że grupa ekspertów Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych również opowiada się za włączeniem takiej strategii postępowania z palącymi pacjentami w naszym kraju. Jednak dopiero wówczas, gdy wcześniejsze interwencje medyczne nie doprowadziły palącego pacjenta do abstynencji nikotynowej. W ten sposób, przekonywał, można przynajmniej częściowo zmniejszyć ryzyka dla życia i zdrowia osób palących, przynosząc pozytywne skutki zdrowotne u wielu nałogowych palaczy.
Z punktu widzenia walki z papierosową epidemią błędem jest, zdaniem prof. Kuny, skupianie się na nikotynie jako źródle problemu i kluczowym czynniku ryzyka związanym z paleniem. Nikotyna, mówił, jest źródłem nałogu, ale nie jest źródłem problemu. W największej na świecie bazie danych dla substancji chemicznych INCHEM, której współautorem jest zresztą WHO, nikotyna nie jest sklasyfikowana ani jako czynnik rakotwórczy, ani jako czynnik stymulujący rozwój nowotworu. Trzeba zatem edukować palaczy, że choć nikotyna powoduje silne uzależnienie, to nie powoduje np. zachorowania na raka. Jako dowód wymienił przykład Skandynawi, gdzie wielu palaczy już lata temu zastąpiło papierosy tzw. snusem, czyli woreczkami z tytoniem do żucia, które uwalniają nikotynę w dawce podobnej do papierosów. Z danych epidemiologicznych wynika, że u osób korzystających ze snusu nie wzrosła zachorowalność na raka ani na choroby sercowo-naczyniowe. Sama Szwecja ma natomiast najniższy w UE odsetek zachorowalności na raka płuc.
Polski ekspert nawiązał również do drugiej – obok tzw. podgrzewaczy do tytoniu – grupy produktów nikotynowych z obszaru redukcji szkód spowodowanych paleniem papierosów. Tę grupę tworzą e-papierosy, w których podgrzewane są płyny zawierające nikotynę. Tylko w Polsce jest około 13 tysięcy rodzajów takich płynów i kluczowym problemem jest ich standaryzacja: każdorazowo należałoby badać reakcje chemiczne, zachodzące po podgrzaniu takiego płynu w różnych rodzajach e-papierosów. To jednak stwarza trudności systemowego badania toksyczności e-papierosów. Takiej trudności nie ma natomiast w przypadku produktów podgrzewających tytoń, ponieważ na rynku jest niewiele urządzeń czy wkładów, a reakcje chemiczne zachodzące podczas podgrzewania wkładów tytoniowych zostały dokładnie przebadane m.in. przez wspomniany NICE czy resorty zdrowia z różnych państw, które w konsekwencji sklasyfikowały te produkty jako elementy strategii redukcji szkód.