Wczesne rozpoznanie RZS najistotniejsze dla systemu
– Oczekiwany efekt w leczeniu zapalnych chorób reumatycznych zależy od czasu, w jakim zostanie postawiona prawidłowa diagnoza i włączona skuteczna terapia. Jednak bez współpracy multidyscyplinarnych zespołów i włączenia reumatologów w opiekę koordynowaną nie ograniczymy niepełnosprawności i umieralności z powodu reumatoidalnego zapalenia stawów – stwierdziła prof. Brygida Kwiatkowska.
- W Polsce na choroby zapalne stawów cierpi około miliona pacjentów. Najczęściej chorują osoby w przedziale wiekowym 30–50 lat, czyli w wieku produkcyjnym
- U wielu z nich reumatoidalne zapalenie stawów jest zbyt późno diagnozowane, najczęściej w ciągu 6–8 lat od pierwszych symptomów
- Konsekwencją długotrwałego rozwoju choroby jest niezdolność do wykonywania wielu funkcji życiowych, w tym nawet wykonywania pracy
- Dlatego ważne jest wypracowanie nowego podejścia do tych schorzeń, aby pozostawić tych pacjentów na rynku pracy
- Ekspertka podkreśla, że wczesne włączenie leczenia gwarantuje lepsze efekty terapii. Kluczem do uzyskania szybkiej diagnozy jest koordynowana, kompleksowa opieka oparta na współpracy lekarzy wielu specjalizacji
RZS – choroba osób w wieku produkcyjnym
– Na zapalne choroby reumatyczne chorują bardzo często ludzie młodzi. Częstość występowania RZS w populacji wynosi ok. 0,7 proc., jednak rzeczywisty procent jest wyższy, gdyż dane nie uwzględniają osób, które z uwagi na wydłużony czas diagnostyki i kolejki do specjalistów korzystają z usług prywatnej opieki zdrowotnej – powiedziała prof. Brygida Kwiatkowska, konsultant krajowa w dziedzinie reumatologii, kierownik Kliniki Wczesnego Zapalenia Stawów, zastępca dyrektora ds. klinicznych Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie.
W ocenie profesor, która spotkała się z dziennikarzami 11 grudnia 2024 r. w siedzibie Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie, dobre leczenie nigdy nie idzie w parze, jeżeli mamy do czynienia ze złą organizacją. Właściwe zaopiekowanie się pacjentem przekłada się na dostępność i jakość diagnostyki oraz leczenia.
– Moim celem jest poprawa jakości wykonywanych usług. Dlatego wspólnie z Polskim Towarzystwem Reumatologicznym opracowałam wytyczne dla specjalistów w zakresie postępowania z pacjentem z wczesnym zapaleniem stawów. Są to standardy na poziomie europejskim – wskazała prof. Kwiatkowska.
– Ostatnie dwa lata pracowałam nad tym, co zakłada odwrócona piramida świadczeń, czyli wyprowadzeniem dużej liczby pacjentów z reumatoidalnym zapaleniem stawów oraz pacjentów ze schorzeniami z grupy spondyloartropatii do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Pacjentów z RZS można i trzeba diagnozować oraz leczyć warunkach ambulatoryjnych – tłumaczyła specjalistka, dodając, że niestety „ambulatoria nadal są traktowane po macoszemu”.
– Mankamentem jest krótki czas poświęcony pacjentowi oraz trudność w wykonaniu wszystkich badań w jednym czasie i miejscu. Wycena także nie jest satysfakcjonująca. To powoduje, że tę grupę pacjentów diagnozujemy głównie w warunkach szpitalnych – mówiła.
Jak zaznaczyła prof. Kwiatkowska, celem wdrożenia zasad postępowania z pacjentem z wczesnym zapaleniem stawów jest skrócenie czasu od wystąpienia pierwszych objawów do postawienia diagnozy i włączenia leczenia.
– W chorobach zapalnych leczenie musi być włączone natychmiast – dlatego, że proces zapalny, który się rozwija, prowadzi do rozwoju wielu poważnych powikłań. Dotyczą one najczęściej serca, płuc, nerek i centralnego układu nerwowego. Opóźnienia diagnostyczne są gigantyczne, co skutkuje długotrwałym i trudnym leczeniem RZS oraz chorób współistniejących. To wszystko przyczynia się do pogłębienia inwalidztwa i przedwczesnej śmierci. Pamiętajmy, że dla reumatoidalnego zapalenia stawów tzw. okno terapeutyczne, czyli przedział czasu trwającego od pierwszych objawów choroby do włączenia leczenia, wynosi tylko 12 tygodni – podkreśliła ekspertka.
Wczesne rozpoznanie choroby przynosi konkretne korzyści ekonomiczne
Profesor zaznaczyła, że podłoże zapalne mają takie choroby, jak miażdżyca, cukrzyca czy depresja.
– Wnioski są udokumentowane – u pacjentów z wczesnym rozpoznaniem zapalenia stawów, choroby współistniejące pojawiają się znacznie później i są związane z procesem starzenia się. Co istotne, lecząc jednocześnie RZS oraz depresję, osiągamy lepszy efekt terapeutyczny obu tych chorób. Leczenie samej depresji powoduje, że gorzej odpowiada ona na leczenie – wyjaśniła.
Ekspertka wskazała, że wczesne włączenie leczenia gwarantuje lepsze efekty terapii.
– Uzyskanie oczekiwanej poprawy może spowodować, że dojdzie do remisji choroby, czyli całkowitego jej zatrzymania. Pacjent może wówczas zrobić sobie „wakacje” od leków, ale jest to możliwe tylko wtedy, jeśli bardzo wcześnie tego chorego zdiagnozujemy – powiedziała konsultant krajowa, dodając, że wczesne rozpoznanie choroby przynosi konkretne korzyści ekonomiczne – zdiagnozowany pacjent jest tańszy dla systemu ochrony zdrowia.
– Osiągniecie remisji w RZS zmniejsza potrzebę wielu wizyt u różnych specjalistów, jak również liczbę hospitalizacji w różnych ośrodkach. Im dłużej pacjent pozostanie aktywny zawodowo, tym mniejsze będą koszty jego leczenia – zauważyła prof. Kwiatkowska, podkreślając jednocześnie, jak ważne jest zwiększenie świadomości na temat choroby wśród młodych osób.
Potrzebna opieka koordynowana
Wskazała też, że kluczem do uzyskania diagnozy w krótszym czasie jest koordynowana opieka kompleksowa oparta na współpracy z odpowiednimi specjalistami – lekarzem reumatologiem, dermatologiem, pulmonologiem, gastroenterologiem.
Opieka koordynowana w ramach POZ (ponad 35 proc. placówek wdrożyło program) daje możliwość skutecznego diagnozowania i leczenia pacjentów, odpowiednio przy tym ustawiając i koordynując leczenie na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej bez konieczności odsyłania pacjenta głębiej w system ochrony zdrowia. Z takiej możliwości nie mogą korzystać pacjenci z RZS.
– W opiece koordynowanej brakuje reumatologa. Pacjenci są traktowani po omacku – jak boli kręgosłup, są odsyłani do neurologa, jak pojawia się obrzęk kończyny, dostają skierowanie do ortopedy. Istotna jest rola lekarza POZ, który także powinien mieć świadomość, jak częste jest występowanie chorób reumatycznych i chorób układu mięśniowo-szkieletowego – oceniła.
Prof. Kwiatkowska zwróciła również uwagę na dostępne terapie w RZS.
– Wachlarz leków znacznie się powiększył. Mamy leki, mamy czym leczyć. Możemy mówić o postępie, jeżeli chodzi o leki doustne, które znacząco poprawiają komfort życia pacjentów, co oznacza, że nie muszą być oni obciążeni dostosowywaniem trybu życia do formy leczenia. Obecnie w trakcie testów są preparaty na twardzinę układową i zespół Sjögrena. W toczniu rumieniowatym mamy skuteczny lek biologiczny, który istotnie zmienił leczenie tej choroby. W RZS mamy nowoczesne leki biologiczne, takie jak kinazy JAK. Niebawem będziemy mogli skorzystać także z terapii CAR-T, która stosowana jest już w toczniu rumieniowatym układowym – wyjaśniła ekspertka.
Przeczytaj także: „Osteoporoza – żeby system się nie złamał”.