Wnętrza i sztuka kontra… dentofobia

Udostępnij:
43 proc. Polaków rezygnuje z wizyt u dentysty z powodu strachu – wynika z badań Dentysta.eu. Okazuje się jednak, że boimy się nie tylko bólu. Stresuje nas także sam gabinet – jego zapach, wystrój i dźwięki. Dentyści jednak znaleźli na to sposób - sztukę.
Projekt bezstresowa wizyta
Odpowiednio zaprojektowane wnętrze gabinetu stomatologicznego, może wpłynąć kojąco na nerwy pacjenta? Aż 37 proc. Polaków czuje się spokojniej u dentysty, jeśli w poczekalni gra muzyka. 30 proc. uspokajają wygodne fotele. Pozytywnie na skołatane nerwy pacjenta wpływa także przyjemny zapach, istotny dla 28 proc. Dla 15 proc. ważne są za to kolory ścian – wynika z badań przeprowadzonych przez portal Dentysta.eu. Dobry wystrój poczekalni ma znaczenie dla 20 proc.

– Ponad połowa z nas pod wpływem stresu potrafi zrezygnować z wizyty u dentysty. Także siedząc w poczekalni większość z pacjentów odczuwa lęk, który może być potęgowany zapachem i dzikiem wiertła. Boimy się praktycznie wszystkiego. Nic więc dziwnego, że chcąc zatrzymać pacjenta, dentyści musieli zrezygnować z tradycyjnego wizerunku – mówi Małgorzata Wasio-Malinka, z firmy Dental Depot Wasio, która co roku organizuje konkurs TOP DESIGN, na najlepiej zaprojektowany gabinet.

Efekt – gabinety stomatologiczne coraz częściej przypominają galerie sztuki, salony SPA i Wellnes, a nawet designerskie butiki. Nad pacjenta natomiast pomagają zapanować architekci wnętrz, plastycy i specjaliści od nowoczesnego wzornictwa. – Chodzi o to, aby odciągnąć uwagę pacjenta w gabinecie, tak aby nie myślał on o zabiegu. Stąd w poczekalniach montuje się telewizory, wiesza wielkoformatowe zdjęcia, stawia ciekawe konstrukcje, montuje fontanny. Zamiast dźwięku wiertła coraz częściej natomiast słyszymy chillout i jazz – mówi Wasio-Malinka.

SPA, schody do czytania i akty na ścianie u dentysty
Tak jest m.in. w katowickim Dentim clinic. Gabinet w tym roku otrzymał od magazynu Dobre Wnętrze nagrodę TOP DESIGN Gabinety Stomatologiczne 2011. Jednym z powodów, dla którego wyróżniono klinikę były gigantyczne schody – książka, jakie stanęły w samym centrum poczekalni. – To wielka, kuta z metalu rzeźba przestrzenna, w której ukryto schody. Na jej ścianach wycięto palnikiem fragmenty z historii stomatologii. Pacjent więc zamiast niecierpliwie czekać na zabieg, zajmuje się czytaniem XVIII wiecznego tekstu – mówi lek. stom. Wojciech Fąferko z Dentim clinic.

Takie rozpraszacze stosuje także sopocka klinika Den Arte. Tam jednak zamiast rzeźb, na ścianach wiszą gigantyczne, czarno-białe zdjęcia, przedstawiające kobiece ciało. Sam gabinet przypomina natomiast bardziej nowojorską galerię w dzielnicy SOHO, niż zimne pomieszczenie medyczne. – Akty odciągają uwagę, rozpraszają pacjenta, są powodem do rozmów, bawią. Pacjent dzięki temu koncentruje się na czymś innym, niż zbliżający się zabieg, a tym samym relaksuje się, zapomina, że jest u dentysty - mówi dr Anna Ziemba, właścicielka Sopockiej Kliniki Stomatologicznej Den Arte.

Sztuka odciąga także uwagę pacjentów SE+Studio Stomatologii Estetycznej w Krakowie. Tam w XIX kamienicy, która swego czasu była inspiracją dla Stanisława Wyspiańskiego na ścianach zamiast schematów budowy jamy ustnej, wiszą płótna znanych, krakowskich artystów. Ale sztuka to nie jedyny kierunek. Coraz częściej gabinet stomatologiczny, przypomina nowoczesne SPA.

- Dentyści chcą nas zrelaksować w oczekiwaniu na wizytę, dlatego gabinety przestają przypominać zimne i kliniczne wnętrza. Pojawia się za to wystrój, który znamy z ośrodków SPA i Wellnes – czyli kojarzący się z ciepłem, wygodą i dobrym wzornictwem. Wnętrza stały się więc sposobem na walki z dentofobią – mówi Wasio-Malinka.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.