Współpraca popłaca ►
Redaktor: Bogusz Soiński
W psychiatrii dziecięco-młodzieżowej konieczne są współpraca międzyresortowa oraz odpowiednia nowelizacja aktów prawnych – eksperci podczas konferencji Priorities and Challenges in Polish and European Drug Policy 2024 przyznali, że bez tego nie da się poprawić zdrowia psychicznego niepełnoletnich.
- W ostatnich latach liczba dzieci i młodzieży w kryzysie psychicznym podwoiła się, co przełożyło się na wzrost prób samobójczych i dokonanych samobójstw wśród nieletnich
- Od 2020 r. w Polsce realizowana jest reforma psychiatrii dzieci i młodzieży – czy to pomogło?
- Jak ważna jest współpraca międzyresortowa i międzyinstytucjonalna?
- O tym rozmawialiśmy podczas Priorities and Challenges in Polish and European Drug Policy 2024
Panel pod tytułem „Debata o zdrowiu psychicznym dzieci i młodzieży. Jak
możemy im pomóc?” rozpoczęła Marzena Sygut-Mirek z wydawnictwa Termedia,
podkreślając, jak ważne i potrzebne jest spotkanie ekspertów.
W sesji uczestniczyli:
- dr n. med. Kamila Lenkiewicz ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie,
- dr n. med. Aleksandra Lewandowska, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży,
- Damian Marciniak, dyrektor Departamentu do spraw Zdrowia Psychicznego w Biurze Rzecznika Praw Pacjenta,
- Joanna Michalak, dyrektor Centrum Zdrowia Psychicznego Instytutu Psychoedukacji w Poznaniu,
- Marta Skierkowska z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę,
- Weronika Snoch z Biura Rzecznika Praw Dziecka.
Sesja do obejrzenia poniżej, pod wideo dalszy ciąg relacji.
– To, że jest trudno, to nie jest kwestia ostatnich kilku lat, lecz co
najmniej kilkunastu. Liczba pacjentów dziecięcych i młodzieżowych się zwiększa
– powiedziała dr n. med. Aleksandra Lewandowska, konsultant krajowa w
dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.
Potwierdziła to Marta
Skierkowska z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, która prowadzi całodobowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży –
116 111.
– Około 40 proc. proszących o pomoc dzwoni w sprawie problemów związanych ze zdrowiem psychicznym – poinformowała. – W badaniu, które przeprowadziliśmy w 2023 r., aż 8 proc. dzieci przyznało, że nie ma ani jednej osoby, do której może się zwrócić o pomoc. Najmłodsi są niezwykle samotni. Jeśli ktoś w odpowiednim momencie im nie pomoże, nie porozmawia z nimi, nie odczyta sygnału, że jest źle, może dojść do tragedii – dodała.
Dzieci często są osamotnione. Dodatkowo ostatnie lata to czas wielkiej niepewności. Najpierw wstrząsnęła światem pandemia COVID-19, niedługo później wybuchła wojna w Ukrainie – to wpływa na poczucie niepokoju, które osłabia odporność psychiczną i powoduje lęk.
Na psychikę dzieci i młodzieży oddziałują też media
elektroniczne – internet, media społecznościowe. Internet staje się głównym
źródłem informacji o świecie, ale jest także źródłem zagrożeń. Naraża i osłabia
dzieci, które nieustannie porównują się z tym, co widzą w sieci – jak inni żyją,
jak wyglądają.
Bez współpracy między resortami nie osiągniemy sukcesu
– Mimo
rozwijającej się opieki środowiskowej – tak wynika z danych z ostatnich trzech
lat – liczba dzieci i młodzieży hospitalizowanych zwiększa się rok do roku o
ponad 30 proc., a jednocześnie liczba pacjentów leczonych na oddziałach
stacjonarnych i w opiece ambulatoryjnej w okresie wakacyjnym zmniejsza się i w
części regionów jest poniżej liczby miejsc zakontraktowanych z Narodowym
Funduszem Zdrowia – przekazała
Marta
Skierkowska.
Dlaczego tak jest?
– Bo współpraca międzysektorowa nie działa tak, jak powinna – odpowiedziała ekspertka. – Bez niej będzie nam trudno w sposób spójny i odpowiedni zaopiekować się pacjentami – zauważyła.
Co należałoby zrobić, aby poprawić sytuację?
– Niewątpliwie wśród priorytetów jest kontynuacja działań zmierzających do zaopiekowania się pacjentem jak najbliżej miejsca zamieszkania, uwzględniając pracę nie tylko z nim, ale z całym środowiskiem, w którym on funkcjonuje. Kolejna rzecz to konieczność koordynacji poszczególnych działań w obszarze samej psychiatrii wieku rozwojowego, aby pacjent, który na przykład kończy hospitalizację, miał zapewnioną ciągłość opieki. Ważne są też działania związane z kampaniami społecznymi. Trzeba uświadamiać społeczeństwo, propagować wiedzę dotyczącą uważności, uczulać na pewne niepokojące symptomy, na które należy jak najwcześniej reagować. Chodzi o to, żeby rodzice i specjaliści, którzy pracują na przykład w oświacie czy opiece społecznej, wiedzieli, do jakiego eksperta pokierować dziecko czy nastolatka z danym problemem. Pamiętajmy, nie każdy pacjent musi trafić do psychiatry dziecięcego, mamy bowiem psychologów, psychologów klinicznych, psychoterapeutów, terapeutów środowiskowych – wyliczała.
– Ważne są kompleksowość, koordynacja, wsparcie w zakresie możliwości leczenia chorych, czyli refundacja leków, żebyśmy mieli pewność, że cena nie będzie przeszkodą w ich przyjmowaniu – mówiła, podkreślając ponownie konieczność współpracy.
– Chodzi nie tylko o Ministerstwo Zdrowia, lecz także o resorty edukacji narodowej, rodziny i polityki społecznej oraz sprawiedliwości, by specjaliści z różnych obszarów – lekarze psychiatrzy, psychologowie z poradni podlegających oświacie, specjaliści z zakresu opieki społecznej oraz przedstawiciele sądowi – mogli mieć dostęp do informacji na temat swoich działań, żeby widzieli ścieżkę opieki nad dzieckiem i nastolatkiem – wyjaśniła dr Aleksandra Lewandowska, zaznaczając, że również w tym zakresie potrzebna jest koordynacja między trzema poziomami opieki psychiatrycznej nad dziećmi i młodzieżą.
Leczenie zamknięte to ostateczność
Psycholog kliniczny, psychoterapeutka, współautorka modelu Środowiskowego
Centrum Zdrowia Psychicznego dla dzieci i młodzieży oraz była zarządzająca
Środowiskowym Centrum Zdrowia Psychicznego Warszawa-Bielany dr n. med. Kamila
Lenkiewicz ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie zwróciła uwagę, że sytuacja,
gdy dziecko trafia na oddział całodobowy, to porażka systemu.
– To powinno się zdarzać w ostateczności, czyli w sytuacji, kiedy jest realne zagrożenie życia i zdrowia – stwierdziła.
Dodała, że każdy taki przypadek to powód do zastanowienia się, co nie zadziałało w systemie opieki ambulatoryjnej, co robili rodzice, rodzina i najbliżsi, dlaczego nie zareagowano w szkole.
Zgodziła się z nią dr Aleksandra Lewandowska. – Każdy taki przypadek oznacza, że zabrakło nie tylko profilaktyki, lecz także systemu wczesnego reagowania w opiece nad młodym człowiekiem – oceniła.
– Dopóki ustawodawca nie nałoży na nas obowiązku współpracy, nic się nie zmieni – zauważyła dr Kamila Lenkiewicz.
O współpracy mówiła też Joanna Michalak, specjalistka psychoterapii dzieci i młodzieży, dyrektor Centrum Zdrowia Psychicznego Instytutu Psychoedukacji w Poznaniu. Podkreśliła, jak ważne jest sieciowanie i łączenie różnych środowisk i instytucji, by skutecznie pomagać niepełnoletnim. Wymieniła m.in. miejskie i gminne ośrodki pomocy społecznej, a także szkoły.
– Konieczne jest wypracowanie współpracy między instytucjami, określenie zakresu odpowiedzialności za pomoc i w konsekwencji poprawa opieki koordynowanej – stwierdziła Joanna Michalak, podkreślając, że należy działać lokalnie, myśląc przede wszystkim o pacjentach.
Dziecko w kryzysie musi
wiedzieć, gdzie szukać pomocy
Na rolę szkół zwrócił uwagę
również Damian Marciniak, dyrektor Departamentu do spraw Zdrowia Psychicznego w
Biurze Rzecznika Praw Pacjenta.
– Dziecko stoi przed różnymi drzwiami, które są pozamykane. Nie wie, co zrobić, dokąd udać się po pomoc – opisał obrazowo sytuację.
Mówił też o konieczności deinstytucjonalizacji, przy czym wskazał na brak dostatecznej wiedzy pacjentów o możliwości uzyskania fachowej pomocy w przypadku problemów ze zdrowiem psychicznym.
– Młody człowiek musi wiedzieć, jak dbać o zdrowie psychiczne i gdzie szukać pomocy w przypadku pojawienia się problemów – podkreślił Damian Marciniak, sygnalizując, jak ważne jest wprowadzenie w szkołach wiedzy o zdrowiu jako nowego przedmiotu, w ramach którego uczniowie otrzymywaliby kompleksową wiedzę w tym zakresie.
– Podczas konferencji branżowych często wybrzmiewa postulat obecności psychologów w każdej szkole. Oczywiście zgadzam się z tym. Należy go jednak doprecyzować i zaznaczyć, że ci specjaliści powinni posiadać odpowiednie kwalifikacje i być dostępni dla uczniów w godzinach ich zajęć. Dziś często spotykamy się z „psychologami obwoźnymi”, którzy pracują w kilku placówkach. Taki tryb pracy nie pozwala zapewnić odpowiedniej opieki uczniom, ponieważ psycholog nie ma nawet szansy ich poznać – dodała Weronika Snoch z Biura Rzecznika Praw Dziecka.
A pomoc w szkole jest ważna. Potwierdza to badanie Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę z 2023 r., z którego wynika, że ponad dwie trzecie dzieci doświadcza przemocy rówieśniczej. Dotyczy to zarówno przemocy fizycznej, jak i psychicznej czy wykluczenia. To problem, o którym dzieci rzadko mówią, a rodzice zwykle dowiadują się ostatni, że dziecko doświadcza czegoś bardzo okrutnego.
– Mówiąc o zdrowiu psychicznym, nie można zapomnieć o profilaktyce, w tym przeciwdziałaniu przemocy – mówiła Marta Skierkowska z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, podkreślając, jak ważne jest rozpowszechnianie w społeczeństwie wiedzy o problemach psychicznych dzieci i młodzieży, a także zapewnienie dziecku holistycznego wsparcia dzięki współpracy międzysektorowej.
– Ważne jest też to, by dzieci miały wsparcie ze strony bliskich – przypomniała Weronika Snoch.
Istotna jest rola rodzica lub opiekuna, który powinien skierować dziecko do odpowiedniego specjalisty.
– Dlatego apelujemy do dorosłych – rodziców i opiekunów dzieci: jeśli pojawiają się niepokojące sygnały, zwłaszcza takie, które utrzymują się przez dłuższy czas, i mimo prób pomocy nie poprawia się samopoczucie czy funkcjonowanie dziecka, to nie wolno odwlekać decyzji o wizycie u specjalisty – podsumowała dr Aleksandra Lewandowska.