ZIP pomaga NFZ
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 14.03.2014
Źródło: MK
Świętokrzyski NFZ może rozważać skierowanie do prokuratury skarg pacjentów, którzy w ZIP zauważyli, że świadczone im usługi były podwójnie finansowane - przez nich i przez NFZ.
Do Funduszu wpłynęło 50 skarg, ale dotyczą pojedynczych przypadków. Nie powtarzają się w odniesieniu do jednej placówki medycznej lub jednego lekarza. To powoduje, że Fundusz na razie nie kieruje spraw do prokuratury. Jednak skargi są wyjaśniane i Fundusz każe zwracać pieniądze.
Do końca lutego wpłynęło 41 skarg i wyjaśnianych jest 13, które opiewają na 7,79 tys. zł. Fundusz informuje, że do tej pory w wyniku skarg pacjentów zakwestionował świadczenia o wartości 14 tys. zł, przy czym odzyskano już 6,26 tys zł.
- Na razie nieprawidłowości, które wystąpiły to pojedyncze przypadki. Są podwójne płatności na przykład w stomatologii i ginekologii. W stomatologii najczęściej zdarzają się sytuacje dopłat pacjentów do znieczulenia lub plomb. W ginekologii także kolejka spowodowała skierowanie na prywatną wizytę, za którą potem Fundusz i tak zapłacił - mówi Beata Szczepanek, rzecznik świętokrzyskiego NFZ. - Chyba lekarze nie myśleli, że pacjenci będą kierować przeciw nim skargi do NFZ.
Kujawsko-pomorski NFZ skierował kilka skarg do policji, aby wyjaśnić, kto podaje prawdziwe informacje - pacjent, który twierdzi, że nie korzystał ze świadczenia, czy placówka medyczna, która w dokumentacji medycznej udowadnia, że usługę wykonano.
Na skierowanie do prokuratury sprawy przeciw dentystce ze szkolnego gabinetu, która pobierała pieniądze od pacjentów, jednocześnie wysyłając faktury do NFZ, oraz przeciw lekarzowi, który miał wyłudzić z funduszu 40 tys. zł, zdecydował się podkarpacki NFZ, o czym pisaliśmy w lutym.
ZIP to system przeznaczony dla pacjenta. Nie ma do niego dostępu ani NFZ, ani lekarze, a informacje w nim zawarte pozwalają na sprawdzenie, jakiego rodzaju leczenie było stosowane i ile kosztowało. System pozwala na wyszukanie placówki medycznej, sprawdzenie kolejki oczekujących na wizytę w konkretnej poradni czy sprawdzenie, jak zostały zrealizowane recepty na leki refundowane. W ZIP można także sprawdzić samo prawo do świadczeń medycznych.
Do końca lutego wpłynęło 41 skarg i wyjaśnianych jest 13, które opiewają na 7,79 tys. zł. Fundusz informuje, że do tej pory w wyniku skarg pacjentów zakwestionował świadczenia o wartości 14 tys. zł, przy czym odzyskano już 6,26 tys zł.
- Na razie nieprawidłowości, które wystąpiły to pojedyncze przypadki. Są podwójne płatności na przykład w stomatologii i ginekologii. W stomatologii najczęściej zdarzają się sytuacje dopłat pacjentów do znieczulenia lub plomb. W ginekologii także kolejka spowodowała skierowanie na prywatną wizytę, za którą potem Fundusz i tak zapłacił - mówi Beata Szczepanek, rzecznik świętokrzyskiego NFZ. - Chyba lekarze nie myśleli, że pacjenci będą kierować przeciw nim skargi do NFZ.
Kujawsko-pomorski NFZ skierował kilka skarg do policji, aby wyjaśnić, kto podaje prawdziwe informacje - pacjent, który twierdzi, że nie korzystał ze świadczenia, czy placówka medyczna, która w dokumentacji medycznej udowadnia, że usługę wykonano.
Na skierowanie do prokuratury sprawy przeciw dentystce ze szkolnego gabinetu, która pobierała pieniądze od pacjentów, jednocześnie wysyłając faktury do NFZ, oraz przeciw lekarzowi, który miał wyłudzić z funduszu 40 tys. zł, zdecydował się podkarpacki NFZ, o czym pisaliśmy w lutym.
ZIP to system przeznaczony dla pacjenta. Nie ma do niego dostępu ani NFZ, ani lekarze, a informacje w nim zawarte pozwalają na sprawdzenie, jakiego rodzaju leczenie było stosowane i ile kosztowało. System pozwala na wyszukanie placówki medycznej, sprawdzenie kolejki oczekujących na wizytę w konkretnej poradni czy sprawdzenie, jak zostały zrealizowane recepty na leki refundowane. W ZIP można także sprawdzić samo prawo do świadczeń medycznych.
