123RF

Zakrztuszeni

Udostępnij:

W ubiegłym roku odnotowano ponad 32 430 przypadków krztuśca – to ponadtrzydziestokrotny wzrost względem 2023 r., gdy zgłoszono 922 zakażenia.

Polska Agencja Prasowa opublikowała dane z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Instytutu Badawczego dotyczące zachorowań na krztusiec.

2024 r. był rekordowy pod względem zachorowań na krztusiec – wykryto aż 32 430 przypadków.

Krztusiec – co to za choroba i jak ją leczyć

Krztusiec, znany też jako koklusz, to choroba zakaźna wywoływana przez bakterię Bordetella pertussis, a konkretnie wytwarzane przez nią toksyny. Charakteryzuje się wyjątkowo silnymi napadami uporczywego kaszlu, który może utrzymywać się przez wiele tygodni. Zakażenie rozpoczyna się fazą nieżytową, trwającą od pięciu dni do dwóch tygodni. W tym okresie u chorego występuje łagodny kaszel nasilający się nocą oraz objawy ze strony błon śluzowych, takie jak przekrwienie i obrzęk błony śluzowej nosa i spojówek. Właśnie wtedy pacjent jest najbardziej zakaźny. Następnie rozwija się faza napadowa, z charakterystycznym „piejącym” kaszlem, który może prowadzić do wymiotów, duszności, a nawet uszkodzeń mięśni międzyżebrowych.

– Spotkałem się z przypadkiem, gdy pacjentka miała naderwane przyczepy mięśni międzyżebrowych – opisuje dr hab. Tomasz Dzieciątkowski z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Największe zagrożenie krztusiec stanowi dla niemowląt i małych dzieci, u których intensywny kaszel może powodować problemy z oddychaniem i konieczność hospitalizacji. Groźny jest również dla kobiet w ciąży.

Standardowym postępowaniem w leczeniu krztuśca jest antybiotykoterapia.

– Jednak antybiotyki pełnią rolę pomocniczą, ponieważ choroba jest wywoływana przede wszystkim przez toksyny bakteryjne, a nie samą bakterię. Jeśli podamy je w ciągu pierwszych pięciu dni zakażenia, to rzeczywiście mamy szansę skrócić okres trwania choroby. Po tym czasie leki będą jedynie zapobiegać rozprzestrzenianiu się bakterii w środowisku, ale nie pomogą w łagodzeniu objawów – czyli pacjent nadal będzie kaszlał i cierpiał, nawet długie tygodnie, tyle że nie będzie zarażał kolejnych osób – wyjaśnia mikrobiolog.

Ważne w przypadku krztuśca są szczepienia profilaktyczne, które w Polsce są wpisane do kalendarza szczepień ochronnych dla dzieci.

Ostatnia dawka podawana jest nastolatkom w wieku 13–14 lat.

– Szczepionka zapewnia ochronę na mniej więcej dziesięć lat. Dlatego większość dorosłych nie ma już odporności przeciw krztuścowi, co przyczynia się do wzrostu liczby zachorowań – tłumaczy.

– Dodatkowe dawki przypominające szczepień przeciwko krztuścowi są zalecane wszystkim dorosłym. Niestety, w Polsce nie są one refundowane – z jednym wyjątkiem. Od niedawna szczepionki przeciw krztuścowi są jednak refundowane dla kobiet ciężarnych. Ważne jest, by z nich korzystać, bo, po pierwsze, krztusiec w czasie ciąży ze względu na uporczywy kaszel jest niebezpieczny dla dziecka, a po drugie, przeciwciała matki przekazywane są przez łożysko, więc zabezpieczają noworodka przez pierwsze miesiące życia, czyli do momentu podania mu pierwszej dawki szczepionki – mówi dr Dzieciątkowski.

Ekspert podkreśla, że ważne w profilaktyce krztuśca jest szybkie zgłaszanie się do lekarzy w przypadku podejrzenia zakażenia.

W początkowej fazie choroby antybiotyki mogą bowiem znacząco skrócić czas trwania objawów i ograniczyć rozprzestrzenianie bakterii.

Twierdzi też, że jednym z największych wyzwań pozostaje edukacja społeczeństwa na temat konieczności szczepień przypominających.

– Wiele osób wciąż uważa, że przebycie chorób wieku dziecięcego daje dożywotnią odporność. Tymczasem szczepionki przeciwko krztuścowi, podobnie jak te przeciw błonicy i tężcowi, wymagają regularnych dawek przypominających – wyjaśnia dr Dzieciątkowski, dodając, że w Polsce mamy do czynienia z wyjątkowo gwałtownym przyrostem zachorowań.

Krztusiec to choroba niezwykle uciążliwa i negatywnie wpływająca na życie pacjentów.

– Jeśli mamy możliwość uniknięcia zakażenia, warto się zaszczepić. Jeśli widziało się kiedyś osobę z krztuścem, nie da się tego zapomnieć. Podobnie jest z osobami, które tę chorobę przeszły – nigdy nie zapomną tego doświadczenia – wyjaśnia specjalista, dodając, że wszystkie szczepionki przeciw krztuścowi, zarówno dla dzieci, jak i dorosłych, są inaktywowane.

Oznacza to, że nie zawierają żywych bakterii, a więc nie mogą wywołać choroby. – Często spotykamy się z obawami, że szczepienie mogłoby spowodować zachorowanie, ale w przypadku szczepionek przeciwko krztuścowi nie ma takiej możliwości – zauważa dr hab. Tomasz Dzieciątkowski.

Przeczytaj także: „Powrót chorób zakaźnych – coraz więcej chorych na odrę i krztusiec”.

Menedzer Zdrowia facebook

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.