eWUŚ ujawniania poufne dane pacjentów - alarmuje szefowa PPOZ w liście do rzecznika praw pacjenta

Udostępnij:
Czy tworzącym system zabrakło wyobraźni, delikatności i ludzkiego wyczucia, czy może odpowiedzialności? - pyta Bożena Janicka. Poniżej publikujemy pełną wersję listu w sprawie nowych problemów, z jakimi zmagają się lekarze korzystający z platformy eWUŚ.
Szanowna Pani Minister,
W związku z trwającą od kilku tygodni weryfikacją uprawnień świadczeniobiorców w systemie eWUŚ pragnę przekazać Pani Minister kolejne bardzo niepokojące uwagi dotyczące jego funkcjonowania, które - z naszego punktu widzenia - będą ważne również dla Pani. Jednocześnie zwracam się do Pani Minister z tymi problemami, licząc na pomoc.

Spraw jest kilka:
1. Parę dni temu doszło do bulwersującego zdarzenia w jednej z przychodni lekarza rodzinnego. Podczas sprawdzania uprawnień do świadczeń jednego z pacjentów, po wpisaniu numeru PESEL, na ekranie wyświetliło się imię i nazwisko, przy czym nazwisko było inne niż na karcie dziecka - to nazwisko biologicznych rodziców adoptowanego dziecka. Za pomocą eWUŚ matka adopcyjna poznała dane dziecka, których nigdy nie chciała znać, pomimo że zgłaszała do odpowiednich instytucji swoje dziecko (zmianę nazwiska ). O fakcie tym również nie wiedziało stojące i przysłuchujące się rozmowie dziecko. Całe szczęście, że doszło do tego w gabinecie lekarskim, a nie w rejestracji.
Mimo to matka była zszokowana i przerażona, że jej tajemnica wyszła na jaw i to bez jej wiedzy i zgody ujawniono takie dane. Muszę dodać, że do zdarzenia doszło w niewielkiej miejscowości, gdzie każdy z mieszkańców żyje również życiem swoich sąsiadów i ujawnienie tego faktu naraziłoby rodzinę na niepotrzebny stres.
2. Ojciec dwóch synów zgłosił się z dziećmi do lekarza w trakcie grypy. W rejestracji dowiedział się, że jeden z nich - starszy - ma w systemie inne nazwisko. Nazwisko panieńskie matki. Ojciec zaskoczony, zdenerwował się, a całą swą frustrację przelał na panie recepcjonistki, wykrzykując, że to jest jego syn, i dodając, że „tak w ogóle, to co was to obchodzi”
3. Nagminnie pojawiają się w systemie nazwiska panieńskie kobiet i to od dawna zamężnych, również te zgłaszane przez mężów do ubezpieczenia. W tych przypadkach także słyszymy wiele nieprzychylnych opinii i zbulwersowanie wśród pacjentów. Jedna z pań podsumowała tę sytuację i stwierdziła żartobliwie, że musi udać się nie do NFZ o wyjaśnienie przyczyny, ale do USC, bo może ona faktycznie zawarła fikcyjne małżeństwo lub może jej małżeństwo zostało zawarte nieskutecznie i jest nieświadoma tego, że jest wolna!

Pani Minister,
Tak, jak można z uśmiechem czy z lekkim dystansem podchodzić do licznego grona zamężnych „panien” w naszym systemie eWUŚ, tak sprawa ujawnienia danych dzieci [w opisanych wyżej przypadkach] i to wbrew woli rodziców, jest skandaliczna i szokująca. Świat tych ludzi zawala się, a bezpieczeństwo tych dzieci zostaje zachwiane. Rodzice zaś tracą wiarygodność budowaną przez lata.

Nasuwa się więc mnóstwo pytań: czy system eWUŚ był przygotowany pod kontem ujawniania poufnych danych pacjentów i przeanalizowany pod względem skutków takiego ujawnienia? Czy tworzącym system zabrakło wyobraźni, delikatności i ludzkiego wyczucia? Czy może odpowiedzialności? Dlaczego system nie jest sprawdzany lub wręcz powiązany z aktualną bazą „ewidencja ludności w Polsce”? Wówczas prawdopodobnie można by było uniknąć takich sytuacji.

Czy jest to kolejny wirtualny, oderwany od rzeczywistości rejestr - co również potwierdzałyby błędy w nazwiskach.
W tej sytuacji należy się zastanowić także dlaczego ujawniane - przy weryfikacji uprawnień - w systemie eWUŚ są inne dane niż PESEL? Jeżeli już mamy mieć dostęp do takich danych, to czy nie powinien świecić się tylko PESEL – zielony czy czerwony? Obecnie jest wyświetlane imię i nazwisko i to często z błędami. Miał być weryfikowany tylko PESEL, bo zgodnie z ustawą, osoba o danym numerze PESEL musi potwierdzić stosownym dokumentem swoją tożsamość.
W tej materii przy potwierdzaniu tożsamości u dzieci mamy kolejny problem. Jakim dokumentem rodzic bądź prawny opiekun potwierdzić ma tożsamość dziecka w wieku do 6. roku życia? Dziecka, które nie ma jeszcze legitymacji szkolnej, ani paszportu…? Na dodatek, gdy świeci się takie dziecko w eWUŚ na czerwono i trzeba wypełnić oświadczenie, to nie ma takiej możliwości - takie dane są również w nim wymagane.
Wracając jednak do meritum – ujawnienie danych dzieci adopcyjnych lub dzieci przysposobionych to tragedie, do których nigdy nie powinno dojść. Nasze państwo powinno stać na straży ich bezpieczeństwa i wspomagać takie rodziny.
Minister zdrowia, minister administracji i cyfryzacji czy prezes NFZ – o czym otwarcie mówią – uważają system weryfikacji eWUŚ za sukces Polski XXI wieku. Ignorują nasze pisma z prośbą o spotkania i posłuchania środowiska medycznego, które z tym systemem zmaga się na co dzień. Cóż może jest to sukces, ale taki, który budzi wiele negatywnych reakcji i szkodzi tym najmniejszym, burząc ich spokój.

Proszę Panią Minister o interwencję, jak i podpowiedź, co mamy w tej sytuacji robić, aby uchronić kolejne rodziny, kolejne dzieci przed takim dramatem, jak ujawnienie ich przeszłość, a zwłaszcza tej, o której nie chcą pamiętać, a często i nie powinny pamiętać.

Z poważaniem

Bożena Janicka
prezes PPOZ

Do wiadomości:
1. Ewa Kopacz, marszałek Sejmu RP
2. Donald Tusk, premier RP
3. Wojciech Wiewiórkowski, generalny inspektor ochrony danych osobowych
4. Marek Michalak, rzecznik praw dziecka
5. Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.