Nowa szczepionka na kleszczowe zapalenie mózgu?
W Europie dostępne są dwie inaktywowane szczepionki przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu. Ich produkcja niesie za sobą ryzyko wykorzystania dużych ilości potencjalnie wysoce patogennych wirusów i możliwość niepełnej ich inaktywacji. Alternatywą są szczepionki rekombinowane.
Kleszczowe zapalenie mózgu to zaburzenie ośrodkowego układu nerwowego, które może prowadzić do bardzo poważnych powikłań, w tym zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, mózgu lub rdzenia kręgowego. Chorobę wywołuje przenoszony przez kleszcze wirus TBEV.
Jak tłumaczy "Dziennikowi Gazecie Prawnej" dr hab. Ewelina Król z Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, na rynku dostępnych jest pięć szczepionek przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu, z czego w Europie dopuszczone do stosowania u ludzi są dwie.
Wskazuje, że wszystkie są oparte na inaktywowanym, zabitym wirusie TBEV, który nie może zakażać, bo został unieszkodliwiony za pomocą wysokiej temperatury, związków chemicznych lub promieniowania. Ale wywołuje odpowiedź immunologiczną w zaszczepionym organizmie, dzięki czemu są produkowane chroniące nas przed wirusem przeciwciała.
Nowa szczepionka dla osób z osłabionym układem immunologicznym
Specjalistka tłumaczy, że produkcja szczepionek inaktywowanych wiąże się z ryzykiem wykorzystania znaczych ilości potencjalnie wysoce patogennych wirusów. Ryzyko to, choć zminimalizowane dzięki wysiłkom producentów, jest realne. – Nawet jeśli do tego dojdzie, liczba aktywnych wirusów w preparacie jest znikoma i zdrowy organizm poradzi sobie z nimi – podkreśla prof. Król. Jak dodaje, problemem może być podanie szczepionki osobom z osłabionym układem immunologicznym. Z tego powodu odchodzi się od tego rodzaju preparatów i poszukuje innych rozwiązań.
Alternatywą są szczepionki rekombinowane, które zawierają antygeny otrzymane metodami inżynierii genetycznej. Takimi są np. szczepionki przeciw HPV czy SARS-CoV-2. Taką stworzył też zespół naukowców UG pod kierownictwem prof. Eweliny Król.
Pełna ochrona podczas kontaktu z wirusem
- Udało nam się stworzyć cząstki wirusopodobne (VLPs) wirusa TBEV, czyli struktury naśladujące wirusa, ale niemogące się namnażać w organizmie ludzkim czy zwierzęcym i niezdolne do wywołania infekcji, gdyż pozbawione są one materiału genetycznego wirusa. Ich podstawą są dwa białka wyodrębnione z osłonki TBEV, które po podaniu wywołują silną odpowiedź układu immunologicznego, co zapewnia pełną ochronę podczas kontaktu z wirusem –tłumaczy prof. Król.
I dodaje, że do VLPs zostały wprowadzone modyfikacje, dzięki którym ich produkcja jest bardzo wydajna, a co za tym idzie – cena potencjalnej szczepionki jest wysoce konkurencyjna. - Tani, skuteczny i bezpieczny preparat chroniący przed zakażeniem wirusem TBEV mógłby być stosowany powszechnie – przekonuje prof. Król. - Co więcej, niskie koszty mogłyby pozwolić na wykorzystanie go jako szczepionki weterynaryjnej, która obecnie nie jest dostępna. Przyczyniłoby się to zarówno do zmniejszenia rezerwuaru wirusa w środowisku, jak i ograniczyłoby możliwości zakażenia ludzi – podkreśla.
Skuteczność szczepienia uzyskanymi VLPs potwierdzono w badaniach na zwierzętach.
Gazeta przypomina, że w 2021 r. światowy rynek szczepionek anty-TBEV został wyceniony na 3,27 mld dolarów. Szacuje się, że do 2030 r. osiągnie wartość ponad 5 mld dolarów.