Specjalizacje, Kategorie, Działy

Hamankiewicz: Przepisy dotyczące wystawiania recept nigdy nie były przyjazne dla lekarzy

Udostępnij:
Narodowy Fundusz Zdrowia przeprowadził 117 kontroli ordynacji lekarskiej. Zaledwie w 27 przypadkach NFZ nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Czy to efekt niekompetencji lekarzy czy kłopotliwych przepisów? Prezes NIL odpowiada: - Regulacje dotyczące refundacji pisane są w taki sposób, że każdy może mieć problemy z ich interpretacją.
W 27 przypadkach fundusz nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Pozostałe kontrole zakończyły się negatywną oceną (było to 52 postępowań) lub oceną pozytywną, z jednoczesnym wskazaniem nieprawidłowości (było to 37 postępowań). Narodowy Fundusz Zdrowia poinformował, że błędy najczęściej dotyczyły określania poziomu odpłatności na receptach i przepisywania leków niezgodnie ze wskazaniami refundacyjnymi.

Poprosiliśmy reprezentanta lekarzy o interpretację wyników kontroli.

Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej:
Podstawa do jakichkolwiek rozważań na temat kar nakładanych na lekarzy przez NFZ jest to, że refundacja nie powinna być podporządkowana lekarzowi. Jest to przywilej pacjenta, który to przywilej powinien być egzekwowany przez pacjentów wyłącznie od tego, któremu płaci swoją składkę zdrowotną czyli od tak zwanego płatnika. Dotyczy to zarówno refundacji leków, która została narzucona lekarzom parę lat temu, jak i bezpłatnych leków dla osób powyżej 75 roku życia wprowadzonych od 1 września tego roku.

Oczywiście wiadomym jest, że dla dobra pacjenta lekarz podpisywał umowę z NFZ mając na względzie pacjenta, który przychodzi do niego licząc na wypisanie leku na tyle a tyle procent. Natomiast to, z czym zawsze nie mogło pogodzić się nasze środowisko to fakt, że przepisy dotyczące wystawiania recept nigdy nie były przyjazne dla lekarzy. Od weryfikacji uprawnień poprzez wprowadzanie wielu szczegółowych danych, sprawdzanie charakterystyk produktu leczniczego, ustalanie właściwego poziomu refundacji czy oddziału NFZ, aż do konieczności odbierania czasu przeznaczonego na badanie pacjenta, lub na zebranie dokładnego wywiadu.

Czy to skutkuje pomyłkami? Dziwiłbym się gdyby tak nie było.

Regulacje dotyczące refundacji pisane są w taki sposób, że każdy może mieć problemy z ich interpretacją. I nawet kiedy Ministerstwo Zdrowia wyda specjalny komunikat może on być niejasny. Niech przykładem będzie wydany ostatnio przez Ministra Zdrowia a podpisany przez wiceministra Marka Tombarkiewicza komunikat dla lekarzy specjalistów. Napisał, że „zmiana przez lekarza specjalistę stosownego leku na inny, znajdujący się na wykazie leków bezpłatnych dla pacjentów 75+ może stać się podstawą kontroli zasadności prowadzonej ordynacji leków o ile, dotychczas stosowany lek, będący lekiem tzw. pierwszej linii leczenia, był skuteczny.”

Już można wyobrazić sobie kontrolę ordynacji przez lekarza POZ, który realizował zalecenie lekarza specjalisty. A jeśli lekarz POZ sprzeciwił się zaleceniu lekarza specjalisty to komu będzie się musiał tłumaczyć? Urzędnikowi? I jeśli działał zgodnie z wiedza medyczną, czy ten urzędnik go zrozumie. A jeśli nie zrozumie to czy nałożona kara będzie słuszna?

Wyręczając urzędników samorząd lekarski podejmuje współprace z prowadzącymi serwisy lekowe i poleca lekarzom ich narzędzie. W ostatnich dniach dodaliśmy na naszej stronie internetowej w tzw. „przydatnych linkach” informację o serwisie dotyczącym leków dla seniorów. Ale przecież nie każdy lekarz będzie z nich korzystał. Co więcej, nie każdy lekarz łatwo poddaje się informatyzacji.

A skoro już mowa o informatyzacji prawdopodobnie wprowadzenie e-recepty, z odpowiednio sprofilowanym systemem komputerowym, który uzupełniałby większość danych automatycznie na podstawie danych z elektronicznej dokumentacji pacjenta pozwoliłby wyeliminować znaczną cześć stwierdzanych w toku kontroli nieprawidłowości. Ale kto poinstruuje lekarzy w zakresie e-recepty?

Dokładnie dwa lata temu, w połowie 2014 roku, zapytałem Dyrektora Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia o informacje dotyczące systemu informatycznego do obsługi e-recept. Informacja o dostępności rynkowej leku miała być dostarczana w ramach dziedzinowego systemu teleinformatycznego - Zintegrowany System Monitowania Obrotu Produktami Leczniczymi. Tworzony system miał umożliwić wyszukanie leku po nazwie międzynarodowej, i projektowane było także wyszukiwanie odpowiednika wybranego leku. System miał wspierać pracę lekarza udostępniając m.in. informacje o cenie detalicznej, limicie dofinansowania, zakresie wskazań poza-rejestracyjnych objętych refundacją, poziomie odpłatności, wysokości dopłaty świadczeniobiorcy. System miał umożliwiać weryfikację interakcji dla każdej kombinacji dwóch lub więcej leków wraz z prezentacją informacji o jej sile. Dodatkowo planowane było udostępnienie informacji o zaleceniach dla pacjentów. System miał wspierać lekarzy w zakresie badania interakcji pomiędzy lekami prezentując informację o sile interakcji pomiędzy lekami już przepisanymi pacjentowi, a aktualnie przepisywanymi. System miał dostarczać funkcjonalność związaną z udostępnieniem informacji dla których źródłem jest Charakterystyka Produktu Leczniczego. Każdy lek miał być zaordynowany na osobnej recepcie. Na podstawie informacji zawartych w Charakterystyce Produktów Leczniczych miała zostać udostępniona lekarzowi informacja o tym, że dany lek znajduje się na liście leków narkotycznych lub odurzających. Planowane było udostępnienie informacji m.in. o bezpieczeństwie stosowania przez kierowców, działaniu, przeciwwskazaniach, działaniach niepożądanym. Pytam, więc, czy gdyby, jak nam zaznaczano, zrealizowano by plan e-recepty, lekarze myliliby się bardziej czy mniej? Chyba odpowiedź jest jasna.

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
Partner serwisu
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.