Marihuana medyczna: możliwe, że skończy się na referendum
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 07.07.2016
Źródło: BL, Gazeta Wyborcza
Działy:
Aktualności w Lekarz POZ
Aktualności
Projekt ustawy o medycznej marihuanie leży w sejmowej zamrażarce: nie ma numeru druku, a marszałek Sejmu nie kieruje go do dalszych prac. Autorzy projektu złożyli wniosek o powołanie komitetu obywatelskiego i zapowiadają zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustaw.
Do tej pory posłowie PiS, z wiceministrem sprawiedliwości Patrykiem Jakim i samym prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele, deklarowali gotowość do wprowadzenia przepisów ułatwiających pacjentom leczenie medyczną marihuaną.
- Prace nad dalszą ustawą zarekomendowała też zdecydowaną większością głosów sejmowa komisja ustawodawcza, w której PiS ma połowę posłów (tylko dwóch jej członków wstrzymało się od głosu). Losy projektu ustawy o medycznej marihuanie będą sprawdzianem tych deklaracji – przypomina „Gazeta Wyborcza”.
W zeszły czwartek członkowie Koalicji Medycznej Marihuany spotkali się w ministerstwie zdrowia z wiceministrem Krzysztofem Łandą. Miał on obiecać pacjentom szeroką pomoc: jak uruchomienie własnych upraw konopi indyjskich przez ministerstwo czy kampanię informacyjną skierowaną do lekarzy, która zachęcałaby ich do częstszego wypisywania refundacji i importu z zagranicy leków na bazie konopi. Jednak jak i kiedy miałoby się to odbyć, wiceminister nie powiedział.
Jak pisze gazeta autorzy projektu nie chcą ryzykować ani czekać. Dlatego w czwartek złożyli do marszałka Sejmu wniosek o powołanie komitetu obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, pod którym zebrali wymagane tysiąc podpisów. Teraz marszałek ma dwa tygodnie na przyjęcie wniosku - jeśli nie dopatrzy się w nim żadnych uchybień. Po tym czasie Koalicja Medycznej Marihuany będzie miała trzy miesiące na zbiórkę 100 tys. podpisów pod swoim wnioskiem.
- Prace nad dalszą ustawą zarekomendowała też zdecydowaną większością głosów sejmowa komisja ustawodawcza, w której PiS ma połowę posłów (tylko dwóch jej członków wstrzymało się od głosu). Losy projektu ustawy o medycznej marihuanie będą sprawdzianem tych deklaracji – przypomina „Gazeta Wyborcza”.
W zeszły czwartek członkowie Koalicji Medycznej Marihuany spotkali się w ministerstwie zdrowia z wiceministrem Krzysztofem Łandą. Miał on obiecać pacjentom szeroką pomoc: jak uruchomienie własnych upraw konopi indyjskich przez ministerstwo czy kampanię informacyjną skierowaną do lekarzy, która zachęcałaby ich do częstszego wypisywania refundacji i importu z zagranicy leków na bazie konopi. Jednak jak i kiedy miałoby się to odbyć, wiceminister nie powiedział.
Jak pisze gazeta autorzy projektu nie chcą ryzykować ani czekać. Dlatego w czwartek złożyli do marszałka Sejmu wniosek o powołanie komitetu obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, pod którym zebrali wymagane tysiąc podpisów. Teraz marszałek ma dwa tygodnie na przyjęcie wniosku - jeśli nie dopatrzy się w nim żadnych uchybień. Po tym czasie Koalicja Medycznej Marihuany będzie miała trzy miesiące na zbiórkę 100 tys. podpisów pod swoim wnioskiem.