Nie ma kryteriów oceny zdrowia kandydatów na ławników
Autor: Marta Koblańska
Data: 24.06.2019
Źródło: materiały prasowe
Działy:
Aktualności w Lekarz POZ
Aktualności
Czy sądowy ławnik ma mieć zdrowe serce i stawy, dobry wzrok, czy może coś zupełnie innego? Tego nie wiadomo. Jednocześnie prawo wymaga od kandydata na tę funkcję zaświadczenia od lekarza POZ. Ustawodawca jednak nie określił w tym przypadku kryteriów zdrowotnych. Problem nie jest nowy, a powraca regularnie gdy ławnikom kończy się kadencja. Z taką sytuacją mamy właśnie do czynienia.
30 czerwca br. upływa termin zgłaszania kandydatów na ławników do sądów okręgowych i rejonowych. Według ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, kandydat na ławnika musi spełnić kilka kryteriów, w tym zdolność do pełnienia tych obowiązków ze względu na stan zdrowia. Ustawa nakłada na niego także obowiązek dostarczenia zaświadczenia lekarskiego o stanie zdrowia, wystawionego przez lekarza, o którym mowa w art. 55 ust. 2a ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. z 2008 r. Nr 164 poz. 1027 z późn. zm.), stwierdzającego brak przeciwwskazań do wykonywania funkcji ławnika.
Ekspert Porozumienia Zielonogórskiego Joanna Szeląg dostrzega w tych przepisach nieścisłości i poważne luki.
- W mojej ocenie, zajęcie ławnika należy traktować tak samo jak inną pracę (pamiętajmy, że ławnik ma taki sam głos, jak sędzia), więc zaświadczenie powinien wystawiać lekarz medycyny pracy – mówi Joanna Szeląg. - Kolejne zastrzeżenie dotyczy kwestii fundamentalnej, niezależnej od tego, kto powinien wystawiać zaświadczenia. Nie określono kryteriów zdrowotnych dla tej grupy ani przeciwskazań. Traktując sprawę zdroworozsądkowo, można by za przeciwskazanie uznać np. demencję czy zaburzenia psychiczne. Jednak nałożenie obowiązku orzekania o braku przeciwwskazań do pełnienia tej funkcji, bez określenia tych przeciwwskazań, powinno być niedopuszczalne - dodaje.
Joanna Szeląg przypomina, że tak czy inaczej za zaświadczenie kandydat musi zapłacić, co określa Prawo o ustroju sądów powszechnych (art. 162 par. 7a). Opłata ma być zgodna z cennikiem, a zatem w każdej przychodni może być inna, w zależności od zapisów w regulaminie porządkowym przychodni.
- Podsumowując, nie ma uzasadnienia, by przed początkiem nowej kadencji tysiące osób w całej Polsce przychodziło do przychodni POZ, generując kolejki i zajmując miejsce osobom chorym i naprawdę potrzebującym pomocy lekarskiej – mówi Joanna Szeląg. - Jeśli faktycznie ktoś chce sprawdzić spełnianie kryteriów zdrowotnych do pełnienia określonej funkcji, należy te kryteria określić, a kandydata skierować do lekarza medycyny pracy. W innym wypadku jest to tylko mnożenie niepotrzebnych i nic nie wnoszących papierów - dodaje.
Ekspert Porozumienia Zielonogórskiego Joanna Szeląg dostrzega w tych przepisach nieścisłości i poważne luki.
- W mojej ocenie, zajęcie ławnika należy traktować tak samo jak inną pracę (pamiętajmy, że ławnik ma taki sam głos, jak sędzia), więc zaświadczenie powinien wystawiać lekarz medycyny pracy – mówi Joanna Szeląg. - Kolejne zastrzeżenie dotyczy kwestii fundamentalnej, niezależnej od tego, kto powinien wystawiać zaświadczenia. Nie określono kryteriów zdrowotnych dla tej grupy ani przeciwskazań. Traktując sprawę zdroworozsądkowo, można by za przeciwskazanie uznać np. demencję czy zaburzenia psychiczne. Jednak nałożenie obowiązku orzekania o braku przeciwwskazań do pełnienia tej funkcji, bez określenia tych przeciwwskazań, powinno być niedopuszczalne - dodaje.
Joanna Szeląg przypomina, że tak czy inaczej za zaświadczenie kandydat musi zapłacić, co określa Prawo o ustroju sądów powszechnych (art. 162 par. 7a). Opłata ma być zgodna z cennikiem, a zatem w każdej przychodni może być inna, w zależności od zapisów w regulaminie porządkowym przychodni.
- Podsumowując, nie ma uzasadnienia, by przed początkiem nowej kadencji tysiące osób w całej Polsce przychodziło do przychodni POZ, generując kolejki i zajmując miejsce osobom chorym i naprawdę potrzebującym pomocy lekarskiej – mówi Joanna Szeląg. - Jeśli faktycznie ktoś chce sprawdzić spełnianie kryteriów zdrowotnych do pełnienia określonej funkcji, należy te kryteria określić, a kandydata skierować do lekarza medycyny pracy. W innym wypadku jest to tylko mnożenie niepotrzebnych i nic nie wnoszących papierów - dodaje.