Nowe standardy ambulatoryjnego leczenia bólu to głównie gigantyczna biurokracja
Autor: Marta Koblańska
Data: 07.02.2020
Źródło: Federacja Porozumienie Zielonogórskie
Działy:
Aktualności w Lekarz POZ
Aktualności
- Zgodnie z porozumieniem między Ministerstwem Zdrowia, NFZ i Porozumieniem Zielonogórskim z grudnia 2019 r. nie można nakładać dodatkowych obowiązków bez wskazania finansowania - zwraca uwagę Porozumienie Zielonogórskie w swojej opinii na temat projektu rozporządzenia w sprawie standardu organizacyjnego leczenia bólu w warunkach ambulatoryjnych. Federacja podkreśla, że projekt ten właśnie wprowadza obciążenie biurokratyczne, generujące dodatkowe koszty, jednocześnie nie przewidując dodatkowego finansowania.
Przede wszystkim jednak projekt nie rozwiązuje problemu braku dostępności do poradni leczenia bólu, ani nie daje wytycznych postępowania w POZ w przypadku bólu przewlekłego.
Do samego projektu Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie zgłosiła szereg merytorycznych uwag. Zdaniem Federacji, zawarte w projekcie definicje bólu stanowiącego istotny problem kliniczny oraz bólu przewlekłego są niejednoznaczne i wymagają korekty.
O leczeniu bólu formalnie
-Jeżeli pacjent zgłasza u lekarza występowanie bólu to dlatego, że wymaga jego zdaniem leczenia, a to oznacza, że każdy ból będzie wywoływał konieczność stosowania rozporządzenia. Ilość porad związanych z objawem bólu w samym POZ może wynosić dziesiątki milionów rocznie i tyle trzeba byłoby wypełniać druków, które same z siebie nie poprawią stanu pacjenta - zauważa w piśmie do ministra zdrowia wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego Tomasz Zieliński.
Jakie obowiązki?
W swojej opinii Federacja podkreśla szczególnie wprowadzanie w projekcie dodatkowych obowiązków biurokratycznych, wydłużenie kolejek i liczby świadczeń, co w niczym nie przełoży się na realną kontrolę bólu. Z projektu wynika m.in., że każda porada, podczas której będzie pacjent zgłaszał ból musi się skończyć wizytą kontrolną (czasem więcej niż jedną). Zastrzeżenia budzi obowiązek monitorowania stopnia satysfakcji z zastosowanego leczenia, co wiąże się ze zbieraniem danych i ich analizą, a więc koniecznością zatrudniania nowego personelu, który po pierwsze nie jest dostępny, a po drugie znacznie zwiększy koszty funkcjonowania podmiotu POZ. W ocenie Federacji zbędne jest wypełnianie przez pacjenta na papierze karty oceny natężenia bólu - będzie to kolejny bloker przejścia na dokumentację medyczną prowadzoną elektronicznie. Porozumienie Zielonogórskie uważa, że w projekcie nie brakuje także zapisów nieprecyzyjnych, np. związanych z wystawianiem samej karty bólu, bo w wielu rubrykach nie określono dokładnie co i jak należy wpisać. Niektóre punkty w formularzu są wręcz nielogiczne, jak np. ocena natężenia bólu w spoczynku i w ruchu - nie wiadomo w jaki sposób ocenić i jaki ma to sens kliniczny przy bólu np. gardła?
Do samego projektu Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie zgłosiła szereg merytorycznych uwag. Zdaniem Federacji, zawarte w projekcie definicje bólu stanowiącego istotny problem kliniczny oraz bólu przewlekłego są niejednoznaczne i wymagają korekty.
O leczeniu bólu formalnie
-Jeżeli pacjent zgłasza u lekarza występowanie bólu to dlatego, że wymaga jego zdaniem leczenia, a to oznacza, że każdy ból będzie wywoływał konieczność stosowania rozporządzenia. Ilość porad związanych z objawem bólu w samym POZ może wynosić dziesiątki milionów rocznie i tyle trzeba byłoby wypełniać druków, które same z siebie nie poprawią stanu pacjenta - zauważa w piśmie do ministra zdrowia wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego Tomasz Zieliński.
Jakie obowiązki?
W swojej opinii Federacja podkreśla szczególnie wprowadzanie w projekcie dodatkowych obowiązków biurokratycznych, wydłużenie kolejek i liczby świadczeń, co w niczym nie przełoży się na realną kontrolę bólu. Z projektu wynika m.in., że każda porada, podczas której będzie pacjent zgłaszał ból musi się skończyć wizytą kontrolną (czasem więcej niż jedną). Zastrzeżenia budzi obowiązek monitorowania stopnia satysfakcji z zastosowanego leczenia, co wiąże się ze zbieraniem danych i ich analizą, a więc koniecznością zatrudniania nowego personelu, który po pierwsze nie jest dostępny, a po drugie znacznie zwiększy koszty funkcjonowania podmiotu POZ. W ocenie Federacji zbędne jest wypełnianie przez pacjenta na papierze karty oceny natężenia bólu - będzie to kolejny bloker przejścia na dokumentację medyczną prowadzoną elektronicznie. Porozumienie Zielonogórskie uważa, że w projekcie nie brakuje także zapisów nieprecyzyjnych, np. związanych z wystawianiem samej karty bólu, bo w wielu rubrykach nie określono dokładnie co i jak należy wpisać. Niektóre punkty w formularzu są wręcz nielogiczne, jak np. ocena natężenia bólu w spoczynku i w ruchu - nie wiadomo w jaki sposób ocenić i jaki ma to sens kliniczny przy bólu np. gardła?