PPOZ: konieczna jest nowa ustawa o stwierdzaniu i rejestracji zgonów
Autor: Marta Koblańska
Data: 20.03.2019
Źródło: mat press/MK
Działy:
Aktualności w Lekarz POZ
Aktualności
Wieloletnie zaniedbania w zakresie stwierdzania i rejestracji zgonu nie tylko utrudniają lekarzom codzienną pracę, ale są przede wszystkim źródłem cierpienia dla rodzin osób zmarłych – podkreśla Bożena Janicka, prezes PPOZ.
Lekarze skupieni w Porozumieniu Pracodawców Ochrony Zdrowia zwrócili się do Ministra Zdrowia Łukasza Szumowskiego o zintensyfikowanie prac nad projektem ustawy o stwierdzaniu, dokumentowaniu i rejestracji zgonów. – Niezwłoczne uchwalenie tej ustawy oraz powołanie instytucji koronera jest konieczne ze względu na archaiczność obecnych regulacji i wątpliwości interpretacyjne z nimi związane.
Obecnie w Polsce stwierdzenie zgonu oraz jego przyczyny reguluje ustawa z 31 stycznia 1959 roku o cmentarzach i chowaniu zmarłych oraz wydane na jej podstawie rozporządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 3 sierpnia 1961 roku. Obowiązujące od blisko 60 lat przepisy zostały powszechnie uznane za przestarzałe i niedostosowane do potrzeb współczesności. Opinię tę podziela nie tylko środowisko medyczne i doktryna prawa, ale świadomość ta istnieje także w samym Ministerstwie Zdrowia, które wskazywało, że regulacje te „wymagają dostosowania do aktualnego stanu prawnego, gdyż są obiektem wielu uwag i niejasności, a ich archaiczność oraz zamierzchła terminologia nie odpowiadają wymaganiom dzisiejszych realiów.
– Niejasności powodują, że w wielu sytuacjach niezwykle trudno ustalić lekarza zobowiązanego do wystawienia karty zgonu. Gdy i takiego lekarza brak, zgon stwierdzić powinien lekarz- koroner powołany do tej czynności przez właściwego starostę. Mamy w Polsce powiaty, w których taką osobę- koronera powołano. Decyzje starostów o powołaniu koronera są jednak niestety jednostkowe – podkreśla Bożena Janicka.
Trudność w ustaleniu, który lekarz uprawniony jest w określonym stanie faktycznym do stwierdzenia zgonu powoduje, że rodzina zmarłego często ma problem z uzyskaniem karty zgonu.
- Problem ten jest tym większy, że obecne przepisy umożliwiają wysłanie do nieszczęśliwego wypadku lub nagłego zachorowania karetki pogotowia, w której zamiast lekarza świadczeń udziela ratownik medyczny. Jako, że ratownik medyczny nie posiada obecnie uprawnień do formalnego stwierdzenia zgonu, w przypadku śmierci pacjenta szybkie i bezproblemowe wystawienie karty zgonu staje się wielkim problemem - dodają lekarze PPOZ.
Brak nowoczesnej regulacji w zakresie stwierdzania zgonu i wystawiania kart zgonu jest - zdaniem lekarzy PPOZ - wynikiem wieloletnich legislacyjnych zaniedbań.
- Zaniedbania te nie tylko utrudniają lekarzom codzienną pracę, ale są przede wszystkim źródłem cierpienia dla rodzin osób zmarłych. Z dnia na dzień problem narasta! Przykładem może być „dramat gliwicki”,bo jakże inaczej nazwać kiedy to zespół ratowników pogotowia po swoich działaniach pozostawił pacjenta na ulicy kilkanaście metrów od jego domu, praktycznie bez stwierdzenia zgonu i bez wezwania lekarza pogotowia. Dramat ten zakończono dopiero po kilku godzinach decyzją administracyjną prokuratora, który bez stwierdzenia zgonu (bo dokument taki może wystawić tylko lekarz) zalecił zabranie zwłok z ulicy... Takich problemów mamy wiele i praktycznie każdy dzień przynosi kolejne ludzkie dramaty w miejscowościach, w których brak osób powołanych do tego, a przepisy pozostają archaiczne - podkreśla Bożena Janicka.
W ocenie PPOZ nadszedł najwyższy czas, żeby państwo polskie stanęło na wysokości zadania i uchwaliło przejrzystą regulację, która w tym trudnym dla bliskich zmarłego czasie umożliwi im przynajmniej szybki i godny jego pochówek.
Obecnie w Polsce stwierdzenie zgonu oraz jego przyczyny reguluje ustawa z 31 stycznia 1959 roku o cmentarzach i chowaniu zmarłych oraz wydane na jej podstawie rozporządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 3 sierpnia 1961 roku. Obowiązujące od blisko 60 lat przepisy zostały powszechnie uznane za przestarzałe i niedostosowane do potrzeb współczesności. Opinię tę podziela nie tylko środowisko medyczne i doktryna prawa, ale świadomość ta istnieje także w samym Ministerstwie Zdrowia, które wskazywało, że regulacje te „wymagają dostosowania do aktualnego stanu prawnego, gdyż są obiektem wielu uwag i niejasności, a ich archaiczność oraz zamierzchła terminologia nie odpowiadają wymaganiom dzisiejszych realiów.
– Niejasności powodują, że w wielu sytuacjach niezwykle trudno ustalić lekarza zobowiązanego do wystawienia karty zgonu. Gdy i takiego lekarza brak, zgon stwierdzić powinien lekarz- koroner powołany do tej czynności przez właściwego starostę. Mamy w Polsce powiaty, w których taką osobę- koronera powołano. Decyzje starostów o powołaniu koronera są jednak niestety jednostkowe – podkreśla Bożena Janicka.
Trudność w ustaleniu, który lekarz uprawniony jest w określonym stanie faktycznym do stwierdzenia zgonu powoduje, że rodzina zmarłego często ma problem z uzyskaniem karty zgonu.
- Problem ten jest tym większy, że obecne przepisy umożliwiają wysłanie do nieszczęśliwego wypadku lub nagłego zachorowania karetki pogotowia, w której zamiast lekarza świadczeń udziela ratownik medyczny. Jako, że ratownik medyczny nie posiada obecnie uprawnień do formalnego stwierdzenia zgonu, w przypadku śmierci pacjenta szybkie i bezproblemowe wystawienie karty zgonu staje się wielkim problemem - dodają lekarze PPOZ.
Brak nowoczesnej regulacji w zakresie stwierdzania zgonu i wystawiania kart zgonu jest - zdaniem lekarzy PPOZ - wynikiem wieloletnich legislacyjnych zaniedbań.
- Zaniedbania te nie tylko utrudniają lekarzom codzienną pracę, ale są przede wszystkim źródłem cierpienia dla rodzin osób zmarłych. Z dnia na dzień problem narasta! Przykładem może być „dramat gliwicki”,bo jakże inaczej nazwać kiedy to zespół ratowników pogotowia po swoich działaniach pozostawił pacjenta na ulicy kilkanaście metrów od jego domu, praktycznie bez stwierdzenia zgonu i bez wezwania lekarza pogotowia. Dramat ten zakończono dopiero po kilku godzinach decyzją administracyjną prokuratora, który bez stwierdzenia zgonu (bo dokument taki może wystawić tylko lekarz) zalecił zabranie zwłok z ulicy... Takich problemów mamy wiele i praktycznie każdy dzień przynosi kolejne ludzkie dramaty w miejscowościach, w których brak osób powołanych do tego, a przepisy pozostają archaiczne - podkreśla Bożena Janicka.
W ocenie PPOZ nadszedł najwyższy czas, żeby państwo polskie stanęło na wysokości zadania i uchwaliło przejrzystą regulację, która w tym trudnym dla bliskich zmarłego czasie umożliwi im przynajmniej szybki i godny jego pochówek.