Harvard.edu
Pandemia sprzyja suplementom diety, a te mogą szkodzić
Autor: Marta Koblańska
Data: 09.07.2020
Źródło: Centrum Prasowe PAP/Prawo.pl
Działy:
Aktualności w Lekarz POZ
Aktualności
W dobie SARS-CoV-2 Polacy coraz chętniej przyglądają się suplementom diety, których rynek jest wart 4,4 mld zł i nadal rośnie. Kupują i spożywają je często niszcząc tym samym swoje zdrowie - alarmuje portal Prawo.pl.
Dlaczego tak się dzieje? Nie ma stosownych uregulowań prawnych reklam, a te wprowadzają w błąd.
Według przytoczonych przez portal danych, prawie połowa, bo 48 proc. Polaków spożywa suplementy regularnie, a tylko 27 proc. potrafi je poprawnie zdefiniować.
Pandemia spowodowała wzrost popytu na suplementy. Według cytowanych przez Prawo.pl ekspertów, „w czasie izolacji, wybuchu i trwania pandemii pacjenci przychodzili do apteki częściej po wszelkiego rodzaju witaminy i suplementy diety, gdyż nagle zaczęto obsesyjnie dbać o zdrowie” .
- Suplementy są sprzedawane bez recepty, a nierzadko dawki np. witaminy B2 są w nich większe niż w leku wydawanym z przepisu lekarza - mówi cytowany przez portal Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
W opinii eksperta przytaczanej przez Prawo.pl, suplementy mogą wówczas szkodzić, gdyż wchodzą w interakcje z innymi lekami, jakie przyjmuje pacjent cierpiący np. na chorobę przewlekłą. Skutki są dramatyczne.
Jeśli jednak reklama suplementów diety jest tak szkodliwa i wprowadzająca w błąd, to dlaczego nikt nic z tym nie robi? W opinii Adama Czerwińskiego, analityka z zespołu strategii Polskiego Instytutu Ekonomicznego, cytowanej przez Prawo.pl „wynika to z niewystarczającego nadzoru instytucjonalnego nad rynkiem, niskich barier wejścia dla nowych produktów i producentów oraz z braku stosownych regulacji gwarantujących bezpieczeństwo”.
Według przytoczonych przez portal danych, prawie połowa, bo 48 proc. Polaków spożywa suplementy regularnie, a tylko 27 proc. potrafi je poprawnie zdefiniować.
Pandemia spowodowała wzrost popytu na suplementy. Według cytowanych przez Prawo.pl ekspertów, „w czasie izolacji, wybuchu i trwania pandemii pacjenci przychodzili do apteki częściej po wszelkiego rodzaju witaminy i suplementy diety, gdyż nagle zaczęto obsesyjnie dbać o zdrowie” .
- Suplementy są sprzedawane bez recepty, a nierzadko dawki np. witaminy B2 są w nich większe niż w leku wydawanym z przepisu lekarza - mówi cytowany przez portal Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
W opinii eksperta przytaczanej przez Prawo.pl, suplementy mogą wówczas szkodzić, gdyż wchodzą w interakcje z innymi lekami, jakie przyjmuje pacjent cierpiący np. na chorobę przewlekłą. Skutki są dramatyczne.
Jeśli jednak reklama suplementów diety jest tak szkodliwa i wprowadzająca w błąd, to dlaczego nikt nic z tym nie robi? W opinii Adama Czerwińskiego, analityka z zespołu strategii Polskiego Instytutu Ekonomicznego, cytowanej przez Prawo.pl „wynika to z niewystarczającego nadzoru instytucjonalnego nad rynkiem, niskich barier wejścia dla nowych produktów i producentów oraz z braku stosownych regulacji gwarantujących bezpieczeństwo”.