Górnośląskie Centrum Medyczne
Prof. Jan Duława o tym, by nie stracić interny z pola widzenia
Autor: Iwona Konarska
Data: 27.04.2023
Działy:
Aktualności w Lekarz POZ
Aktualności
Tagi: | Polpharma, Towarzystwo Internistów Polskich, Naukowa Fundacja Polpharmy, Franciszek Kokot, Jan Duława, Marian Klinger, Jacek Musiał |
Nagroda im. prof. Franciszka Kokota – przyznawana za wybitny dorobek naukowy w dziedzinie chorób wewnętrznych – ma przypominać, że tylko całościowe spojrzenie na pacjenta pozwoli postawić dobrą diagnozę i dobrać odpowiednią terapię. Naukowa Fundacja Polpharmy już po raz drugi objęła swoim mecenatem tę szczególną nagrodę.
24 stycznia 2021 roku w wieku 91 lat zmarł prof. Franciszek Kokot. W okresie pandemii i obostrzeń profesor informował ze szpitala, że już niedługo się zaszczepi. Niestety, przez powikłania pocovidowe nie zdążył...
To był czas bez konferencji, bez zjazdów – i w takiej ciszy pojawił się pomysł nagrody jego imienia, którą od ubiegłego roku przyznaje Towarzystwo Internistów Polskich. Powstał regulamin, powołano komitet konkursowy i wyłoniono pierwszego laureata, w 2022 roku był nim prof. Marian Klinger, zaś w tym roku – prof. Jacek Musiał.
Jakie są kryteria przyznawania nagrody? – Inspiracją była dla nas postawa profesora Kokota – mówi prof. Jan Duława, prezes zarządu głównego TIP. – Oznacza to, że chcemy honorować osoby, które pomimo swoich specjalizacji, bycia w nich autorytetami, nie zatraciły z pola widzenia szeroko pojętej interny. Oczywiście, starannie oceniamy dorobek naukowy naukowca i lekarza, ale w kontekście holistycznego podejścia do pacjenta, któremu profesor Kokot był wierny przez swoje całe zawodowe życie – podkreśla.
W jaki sposób tę zasadę, przykładanie wagi do interny, realizował Franciszek Kokot? – Jeszcze zanim skończył studia, pracował w zakładzie chemii – opowiada prof. Duława. – Kiedy zajął się interną, miał też już za sobą staż na farmakologii. Wyróżniały go znajomość biochemii, farmakologii i wyjątkowa erudycja medyczna. Interesował się właściwie wszystkimi dziedzinami medycyny. Później, gdy już bezpośrednio skupił się na nefrologii, zawsze analizował problem w kontekście całej interny. Miał nie tylko wiedzę, lecz także wiele umiejętności związanych z praktyką, np. swobodnie wykonywał badania stosowane w gastroenterologii.
Przypomnijmy fragment życiorysu prof. Kokota – otóż w 1975 roku objął funkcję kierownika Kliniki Nefrologii Instytutu Chorób Wewnętrznych (przemianowanej w 1981 r. na Katedrę i Klinikę Nefrologii, a w 1997 r. – na Katedrę i Klinikę Nefrologii, Endokrynologii i Chorób Przemiany Materii). W 1979 r. ukazało się pierwsze wydanie książki jego autorstwa „Choroby wewnętrzne”. Pełnił funkcję prorektora ds. szkolenia podyplomowego w latach 1980–1982. Następnie w 1982 r. objął funkcję rektora Śląskiej Akademii Medycznej, którą pełnił do 1984 roku.
Zdaniem prof. Duławy czas pokazał, że fragmentaryzacja medycyny, w tym interny, nie może być głęboka. Dlatego obserwujemy połączenia osobnych puzzli, np. w nefrokardiodiabetologię. – Celem medycyny nie jest leczenie osobno poszczególnych narządów i o tym prof. Kokot był przekonany – zauważa prof. Duława. – Przy łóżku chorego trzeba połączyć wiele informacji i to dopiero pozwoli pomóc pacjentowi. Profesor nazywał to „poszukiwaniem wspólnego mianownika”.
We wspomnieniach współpracowników Franciszek Kokot pozostał lekarzem, który w kontekście kolejnych chorych omawiał najnowsze doniesienia naukowe i zastanawiał się, co z tych osiągnięć można już teraz zaoferować pacjentom.
Dzisiaj wszyscy, którym bliska jest idea prof. Kokota – idea wielkiej interny – spoglądają w przyszłość z większą nadzieją. Powoli zaczyna ona przeżywać renesans, czego dowodem było także tegoroczne wręczenie Nagrody im. prof. Franciszka Kokota za wybitny dorobek naukowy w dziedzinie chorób wewnętrznych.
To był czas bez konferencji, bez zjazdów – i w takiej ciszy pojawił się pomysł nagrody jego imienia, którą od ubiegłego roku przyznaje Towarzystwo Internistów Polskich. Powstał regulamin, powołano komitet konkursowy i wyłoniono pierwszego laureata, w 2022 roku był nim prof. Marian Klinger, zaś w tym roku – prof. Jacek Musiał.
Jakie są kryteria przyznawania nagrody? – Inspiracją była dla nas postawa profesora Kokota – mówi prof. Jan Duława, prezes zarządu głównego TIP. – Oznacza to, że chcemy honorować osoby, które pomimo swoich specjalizacji, bycia w nich autorytetami, nie zatraciły z pola widzenia szeroko pojętej interny. Oczywiście, starannie oceniamy dorobek naukowy naukowca i lekarza, ale w kontekście holistycznego podejścia do pacjenta, któremu profesor Kokot był wierny przez swoje całe zawodowe życie – podkreśla.
W jaki sposób tę zasadę, przykładanie wagi do interny, realizował Franciszek Kokot? – Jeszcze zanim skończył studia, pracował w zakładzie chemii – opowiada prof. Duława. – Kiedy zajął się interną, miał też już za sobą staż na farmakologii. Wyróżniały go znajomość biochemii, farmakologii i wyjątkowa erudycja medyczna. Interesował się właściwie wszystkimi dziedzinami medycyny. Później, gdy już bezpośrednio skupił się na nefrologii, zawsze analizował problem w kontekście całej interny. Miał nie tylko wiedzę, lecz także wiele umiejętności związanych z praktyką, np. swobodnie wykonywał badania stosowane w gastroenterologii.
Przypomnijmy fragment życiorysu prof. Kokota – otóż w 1975 roku objął funkcję kierownika Kliniki Nefrologii Instytutu Chorób Wewnętrznych (przemianowanej w 1981 r. na Katedrę i Klinikę Nefrologii, a w 1997 r. – na Katedrę i Klinikę Nefrologii, Endokrynologii i Chorób Przemiany Materii). W 1979 r. ukazało się pierwsze wydanie książki jego autorstwa „Choroby wewnętrzne”. Pełnił funkcję prorektora ds. szkolenia podyplomowego w latach 1980–1982. Następnie w 1982 r. objął funkcję rektora Śląskiej Akademii Medycznej, którą pełnił do 1984 roku.
Zdaniem prof. Duławy czas pokazał, że fragmentaryzacja medycyny, w tym interny, nie może być głęboka. Dlatego obserwujemy połączenia osobnych puzzli, np. w nefrokardiodiabetologię. – Celem medycyny nie jest leczenie osobno poszczególnych narządów i o tym prof. Kokot był przekonany – zauważa prof. Duława. – Przy łóżku chorego trzeba połączyć wiele informacji i to dopiero pozwoli pomóc pacjentowi. Profesor nazywał to „poszukiwaniem wspólnego mianownika”.
We wspomnieniach współpracowników Franciszek Kokot pozostał lekarzem, który w kontekście kolejnych chorych omawiał najnowsze doniesienia naukowe i zastanawiał się, co z tych osiągnięć można już teraz zaoferować pacjentom.
Dzisiaj wszyscy, którym bliska jest idea prof. Kokota – idea wielkiej interny – spoglądają w przyszłość z większą nadzieją. Powoli zaczyna ona przeżywać renesans, czego dowodem było także tegoroczne wręczenie Nagrody im. prof. Franciszka Kokota za wybitny dorobek naukowy w dziedzinie chorób wewnętrznych.