123RF

Polska na drodze do marnowania miliarda złotych rocznie?

Udostępnij:

Uwzględniając nawet ciągle zwiększające się zapotrzebowanie na medyków, powodowane zmianami demograficznymi i rosnącymi oczekiwaniami oraz świadomością zdrowotną społeczeństwa, zmierzamy w kierunku istotnego nadmiaru lekarzy – wskazuje Zespół Naczelnej Izby Lekarskiej ds. transformacji i strategii rozwoju systemu ochrony zdrowia.

  • Działający od niemal pół roku Zespół NIL ds. transformacji i strategii rozwoju systemu ochrony zdrowia opublikował kolejne wyniki swoich prac
  • Analiza opiera się na opracowanym przez zespół modelu kadrowym lekarzy do 2048 roku (perspektywa 25-letnia)
  • Publikowane już wcześniej analizy wskazują, że potrzebujemy aktualnie ok. 4,1 lekarza na 1000 mieszkańców
  • Tymczasem poziom ten wynosi (szacunki za 2023 rok) 3,4–3,6 (zależnie od przyjętej liczby osób zamieszkujących Polskę, w tym uchodźców) – luka sięga zatem około 15 proc.
  • Analiza wykazała, że kolejki do lekarzy są wynikiem nieefektywności systemu, w którym medycy spędzają ponad połowę czasu na biurokracji i dokumentacji, zamiast na pomoc pacjentom – wskazuje Łukasz Jankowski, prezes NRL

Kolejki wynikiem nieefektywności systemu

Najnowsze analizy pokazują jednak, że do osiągnięcia tego poziomu wystarczy, aby studia na kierunku lekarskim ukończyli wyłącznie studenci, którzy już są na studiach – przekazuje w komunikacie Naczelna Izba Lekarska.

– Z ubolewaniem odnotowujemy, że w dyskusji publicznej funkcjonuje spłycająca narracja „są kolejki, więc brakuje nam lekarzy”. Tymczasem, jak pokazują analizy zespołu, długie czekanie na wizyty u specjalistów jest wynikiem nieefektywności systemu, w którym lekarze spędzają ponad połowę czasu na biurokracji i dokumentacji, zamiast na pomoc pacjentom – podkreśla Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. 

Dodaje, że pacjenci potrzebują obudowania stosownym ekosystemem (np. wspomagającymi terapię asystentami zdrowienia, dedykowanymi rejestratorami, sekretarkami medycznymi) odpowiadającym na zmieniające się potrzeby społeczeństwa – chodzi tu o innych profesjonalistów medycznych oraz o odpowiednie rozwiązania technologiczne.

Nawet uwzględniając ciągle rosnące zapotrzebowanie na medyków, powodowane zmianami demograficznymi (starzejące się, ale równocześnie kurczące się społeczeństwo) i rosnącymi oczekiwaniami oraz świadomością zdrowotną społeczeństwa, zmierzamy w kierunku istotnego nadmiaru lekarzy – wskazuje NIL.

Zgodnie z analizami zespołu działającego w NIL, w 2048 roku będziemy potrzebować około 5,14 lekarza na 1000 mieszkańców – jednak przy utrzymaniu obecnie proponowanych limitów kształcenia osiągniemy poziom 6,3 lekarza w 2048 roku, a Ministerstwo Zdrowia zapowiada możliwość ich dalszego zwiększania. 

Według modelu kadrowego (popytowo-podażowego) lekarzy opracowanego w Naczelnej Izbie Lekarskiej, aby kształcić liczbę lekarzy pozwalającą na zbilansowanie podaży i popytu, Ministerstwo Zdrowia powinno:

  • utrzymać kształcenie na poziomie zgodnym z aktualnym projektem rozporządzenia (7797 miejsc na studiach w języku polskim), aby jak najszybciej dojść do zbilansowania popytu i podaży na pracę lekarzy, a następnie od 2027 roku obciąć liczbę miejsc skokowo niemal o połowę, do około 4100 miejsc rocznie

lub

  • stopniowo zmniejszać liczbę miejsc co roku o mniej więcej 9 proc. już od tego roku (vs aktualny projekt rozporządzenia) do osiągnięcia około 4200 miejsc rocznie (od roku 2030),

lub połączyć oba rozwiązania, np.:

  • zmniejszyć liczbę miejsc na kierunku lekarskim o 1500 już od 2024 roku (vs obecny projekt rozporządzenia), tj. do około 6300 osób,
  • stopniowo zmniejszać liczbę miejsc o 4 proc. każdego roku od 2026 do 2034 – do osiągnięcia poziomu około 4200 miejsc rocznie,
  • następnie utrzymywać stałą liczbę miejsc i monitorować sytuację, opierając się na aktualnych danych i regularnie aktualizowanych modelach kadrowych, w tym modelach wielozawodowych.

– Utrzymanie aktualnie proponowanych limitów kształcenia (około 7800 miejsc na studiach w języku polskim) w kolejnych latach spowoduje marnotrawstwo w okresie prognozy nawet 15 mld zł (mniej więcej 1 mld rocznie, poczynając częściowo już od 2026 roku, kiedy studia rozpoczną pierwsi „nadpopytowi” lekarze). Środki te zostaną wydane na kształcenie lekarzy „na eksport” lub do wykonywania pracy brakujących pielęgniarek, opiekunów, asystentów i sekretarzy równocześnie. Jest to tym bardziej szokujące, że model podażowy Ministerstwa Zdrowia pokazuje zbieżne wnioski co do liczby lekarzy w przyszłości, jednak w żaden sposób liczby te nie zostały skonfrontowane z estymacją zapotrzebowania, której resort wydaje się po prostu nie posiadać – tłumaczy Krzysztof Zdobylak, ekspert NRL ds. transformacji i strategii rozwoju systemu ochrony zdrowia w Polsce.

Efekt jo-jo

Dodaje też, że utrzymanie obecnych limitów (lub co gorsza ich dalsze podnoszenie) będzie jedynie powodowało tzw. efekt jo-jo obserwowany już w wielu krajach, które podejmowały decyzje o limitach przyjęć na kierunek lekarski bez stosownych, poprzedzających analiz.

– Odwlekanie decyzji o zmniejszeniu liczby miejsc spowoduje tylko coraz większe odchylenia od pożądanego poziomu, które następnie będą wymagały jeszcze mocniejszej reakcji. Z drugiej strony, aby uniknąć wychylenia jo-jo w drugą stronę, decydenci powinni – zdaniem ekspertów NRL – opracować długoterminowy plan, określający liczbę miejsc na kierunku lekarskim na 5–10 lat do przodu, tak aby umożliwić uczelniom odpowiednie planowanie i poprawić transparencję systemu kształcenia lekarzy – stwierdza Zdobylak. 

NIL wyjaśnia, że trajektoria przyjęta obecnie przez MZ doprowadzi do sytuacji, że w Polsce w 2048 roku będzie 6,3 lekarza na 1000 mieszkańców (około 20 proc. powyżej zapotrzebowania)  – przynajmniej teoretycznie, bo z pewnością wielu z nich zdecyduje się na emigrację przez problemy ze znalezieniem pracy. Oszacowane bowiem przez Zespół ds. transformacji i strategii rozwoju systemu ochrony zdrowia NIL zapotrzebowanie wynosi około 5,1 lekarza na 1000 mieszkańców w 2048 roku (ze względu na długi okres prognozy o wielu zmiennych, najbardziej prawdopodobny przedział został zdefiniowany pomiędzy 4,8, a 5,4 lekarza na 1000 – z większym prawdopodobieństwem finalnego zapotrzebowania w dolnej części przedziału).

– Dla odczuwalnej poprawy systemu ochrony zdrowia niezbędne są czasami trudne decyzje, na podstawie danych i analiz, podejmowane tu i teraz. Jesteśmy otwarci na dialog i wsparcie minister zdrowia w transformacji systemu ochrony zdrowia – zwłaszcza teraz, gdy kampania wyborcza się zakończyła i konieczne jest przejście do konkretnych działań – mówi Łukasz Jankowski. 

Zdaniem prezesa NRL decydenci muszą spojrzeć na system jako całość i zacząć rozwiązywać realne problemy, przede wszystkim niedobory wśród innych kadr medycznych, które są dużo większe niż wśród lekarzy, oraz niwelować nieefektywności systemu, poczynając od nadmiernych obowiązków biurokratyczno-administracyjnych, jak chociażby wymóg określania każdorazowo poziomu refundacji przez lekarza.

NIL opracował pierwszy w skali Polski model kadrowy

NIL podaje, że w toku prac przeanalizowano kilkanaście wzorcowych zagranicznych modeli kadrowych przede wszystkim państw o efektywnych systemach ochrony zdrowia, uwzględniono zmianę czynników demograficznych, technologicznych, chorobowości oraz świadomości społecznej i rozwoju gospodarczego. Na tej podstawie określono docelowy, pożądany poziom kształcenia przeddyplomowego lekarzy (rekomendowane limity miejsc na studiach na kierunku lekarskim).

– Jak już wielokrotnie zaznaczaliśmy – naszym celem jest podniesienie ogólnego poziomu dyskusji o polityce zdrowotnej państwa. Opracowanie pierwszego w skali Polski modelu kadrowego, który w rzetelny sposób, opierając się na danych, szacuje popyt i podaż lekarzy w perspektywie 25 lat (vs około 12 lat kompletnej ścieżki kształcenia lekarza) to nowa jakość w tym dyskursie. W tym momencie możemy zacząć prowadzić dialog na temat przyjętych założeń (które różnią się wrażliwością oraz podatnością na zmianę w czasie), mechaniki modelu, a nie tylko rozmawiać o przekonaniach i wierze poszczególnych decydentów – konkluduje Krzysztof Zdobylak.

Menedzer Zdrowia twitter

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.