Imigranci to także zagrożenie medyczne. Jakie choroby mogą z sobą przywieźć?
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 17.09.2015
Źródło: BL
Tagi: | imigranci, uchodźcy, Jan Bondar, Paweł Grzesikowski |
To nie powinno być argumentem politycznym, ale… fala imigracji do Europy to także duże zagrożenie zawleczenia chorób zakaźnych – alarmują eksperci. Grożą nam menigokoki, polio, odra a nawet dur brzuszny.
O komentarz poprosiliśmy ekspertów.
Dr med. Paweł Grzesiowski, ekspert w dziedzinie profilaktyki zakażeń
- Tak liczna fala uchodźców to potencjalnie poważne zagrożenie zdrowotne dla każdego kraju. Trzeba pamiętać, że imigranci pochodzą z krajów o stosunkowo niskich standardach opieki zdrowotnej, a na dodatek ich systemy ochrony zdrowia pogrążyła wojna. W tych krajach praktycznie szczepienia nie są realizowane, a zatem może do Polski zostać zawleczona odra, polio, wirusowe zapalenie wątroby typu A, gruźlica, a nawet dur brzuszny. Wielkie migracje ludzi w przeszłości często prowadziły do epidemii. Coroczna pielgrzymka do Mekki powoduje rozprzestrzenienie epidemiczne menigokoków.
A zagrożenie dodatkowe? Ludzie ci wycieńczeni wielomiesięczną podróżą, niedożywieni, zaniedbani higienicznie. To zawsze sprzyja rozwojowi i przenoszeniu chorób.
Co zatem robić? Szczęśliwie w Polsce mamy wciąż wysoki poziom zaszczepionej populacji, co chroni nas przed epidemią. Ale oprócz tego musimy aktywnie wykrywać i zwalczać zagrożenia – to co robimy, jak na razie z dobrym skutkiem. Osoby przybywające z objawami chorób zakaźnych należy badać, szybko rozpoznawać, chorych izolować i leczyć.
Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego
- Zagrożenie rzeczywiście jest istotne, ale jesteśmy na nie bardzo dobrze przygotowani. Proszę zwrócić uwagę na to, że imigracja do Polski nie zaczęła się wczoraj. Oczywiście skala obecnej imigracji jest nieporównywalna z tą poprzednią – ale mamy już doświadczenia z przybyszami z krajów z południa. Wiemy na jakie choroby zwracać uwagę, wiemy jak reagować, mamy wypracowane procedury. Uchodźcy w pierwszej kolejności trafiają do specjalnych ośrodków. Są tam badani, szczególnie pod kątem wytypowanych wcześniej chorób. W wypadku ich stwierdzenia – są wraz z otoczeniem izolowani na czas kwarantanny i leczeni. Zdajemy sobie sprawę z zagrożenia, ale potrafimy sobie z nim poradzić.
Dr med. Paweł Grzesiowski, ekspert w dziedzinie profilaktyki zakażeń
- Tak liczna fala uchodźców to potencjalnie poważne zagrożenie zdrowotne dla każdego kraju. Trzeba pamiętać, że imigranci pochodzą z krajów o stosunkowo niskich standardach opieki zdrowotnej, a na dodatek ich systemy ochrony zdrowia pogrążyła wojna. W tych krajach praktycznie szczepienia nie są realizowane, a zatem może do Polski zostać zawleczona odra, polio, wirusowe zapalenie wątroby typu A, gruźlica, a nawet dur brzuszny. Wielkie migracje ludzi w przeszłości często prowadziły do epidemii. Coroczna pielgrzymka do Mekki powoduje rozprzestrzenienie epidemiczne menigokoków.
A zagrożenie dodatkowe? Ludzie ci wycieńczeni wielomiesięczną podróżą, niedożywieni, zaniedbani higienicznie. To zawsze sprzyja rozwojowi i przenoszeniu chorób.
Co zatem robić? Szczęśliwie w Polsce mamy wciąż wysoki poziom zaszczepionej populacji, co chroni nas przed epidemią. Ale oprócz tego musimy aktywnie wykrywać i zwalczać zagrożenia – to co robimy, jak na razie z dobrym skutkiem. Osoby przybywające z objawami chorób zakaźnych należy badać, szybko rozpoznawać, chorych izolować i leczyć.
Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego
- Zagrożenie rzeczywiście jest istotne, ale jesteśmy na nie bardzo dobrze przygotowani. Proszę zwrócić uwagę na to, że imigracja do Polski nie zaczęła się wczoraj. Oczywiście skala obecnej imigracji jest nieporównywalna z tą poprzednią – ale mamy już doświadczenia z przybyszami z krajów z południa. Wiemy na jakie choroby zwracać uwagę, wiemy jak reagować, mamy wypracowane procedury. Uchodźcy w pierwszej kolejności trafiają do specjalnych ośrodków. Są tam badani, szczególnie pod kątem wytypowanych wcześniej chorób. W wypadku ich stwierdzenia – są wraz z otoczeniem izolowani na czas kwarantanny i leczeni. Zdajemy sobie sprawę z zagrożenia, ale potrafimy sobie z nim poradzić.