Ekstrakt z kory sosny nowym lekiem na czerniaka?
Autor: Andrzej Kordas
Data: 02.06.2014
Źródło: O. F. Kuzu, R. Gowda, A. Sharma, G. P. Robertson. Leelamine mediates cancer cell death through inhibition of intracellular cholesterol transport. Molecular Cancer Therapeutics, 2014; DOI: 10.1158/1535-7163.MCT-13-0868
Substancja zawarta w korze sosny ma być skutecznym i bezpiecznym lekiem dla pacjentów z czerniakiem.
Zgodnie z wynikami badań naukowców z Penn State College of Medicine, substancja zawarta w korze sosen może być nowym lekiem stosowanym w terapii czerniaka. Dużą zaletą preparatu ma być jego wielokierunkowe działanie, dzięki któremu komórki nowotworowe mają nie rozwijać na niego oporności.
Naukowcy sprawdzili blisko 500 różnych związków, w wyniku ich pracy zidentyfikowano dehydroabietyloaminę zawartą w korze sosny, jako substancję zaburzającą rozwój komórek nowotworowych. Ma ona szansę stać się pierwszym lekiem działającym jednocześnie na kilka ścieżek metabolicznych białek komórkowych. Substancja ta ma zaburzać procesy związane z takimi białkami jak MAPK, STAT3 oraz PI3K - jest to szczególnie ważne, gdyż mają być one zaangażowane w rozwój czerniaka łącznie aż w 70% przypadków. Działanie nowego leku ma być związane również z zaburzaniem transportu cholesterolu wewnątrz komórek nowotworowych, co w efekcie ma prowadzić do ich śmierci. Ze względu na mniejszą wrażliwość zdrowych komórek na wahania dostępności cholesterolu, lek nie wywiera na nie silnego działania.
Skuteczność dehydroabietyloaminy potwierdzono w badaniach przeprowadzanych na hodowlach komórkowych in vitro oraz na myszach z czerniakiem. Preparat miał hamować u nich rozwój nowotworu nie powodując jednocześnie poważnych efektów ubocznych.
Szczegóły pracy można znaleźć w Molecular Cancer Therapeutics.
Naukowcy sprawdzili blisko 500 różnych związków, w wyniku ich pracy zidentyfikowano dehydroabietyloaminę zawartą w korze sosny, jako substancję zaburzającą rozwój komórek nowotworowych. Ma ona szansę stać się pierwszym lekiem działającym jednocześnie na kilka ścieżek metabolicznych białek komórkowych. Substancja ta ma zaburzać procesy związane z takimi białkami jak MAPK, STAT3 oraz PI3K - jest to szczególnie ważne, gdyż mają być one zaangażowane w rozwój czerniaka łącznie aż w 70% przypadków. Działanie nowego leku ma być związane również z zaburzaniem transportu cholesterolu wewnątrz komórek nowotworowych, co w efekcie ma prowadzić do ich śmierci. Ze względu na mniejszą wrażliwość zdrowych komórek na wahania dostępności cholesterolu, lek nie wywiera na nie silnego działania.
Skuteczność dehydroabietyloaminy potwierdzono w badaniach przeprowadzanych na hodowlach komórkowych in vitro oraz na myszach z czerniakiem. Preparat miał hamować u nich rozwój nowotworu nie powodując jednocześnie poważnych efektów ubocznych.
Szczegóły pracy można znaleźć w Molecular Cancer Therapeutics.