Gastroenetrolodzy z Rzeszowa do ministra Arłukowicza: czujemy się spychani na boczny tor

-Czujemy się jednak traktowani przez ministra zdrowia jak odstawieni na boczny tor – mówili w salach Filharmonii Podkarpackiej uczestnicy XVIII Rzeszowskich Dni Gastroenterologii.

-Twierdzili, że w tej dziedzinie świat medycyny robi ogromne postępy, ale pacjenci z Podkarpacia rzadko mogą tego doświadczyć. Podkarpacka gastroenterologia ma dobrych specjalistów, ale brakuje jej równie dobrego sprzętu – podaje TVP Rzeszów.

Na widok endoskopu który lekarz musi wprowadzić do naszego układu pokarmowego prawie każdemu pacjentowi robi się słabo. Tak jest nawet w przypadku tego najnowocześniejszego - wartego ponad pół miliona złotych aparatu. Super kamera telewizyjna i tor do wprowadzania mikro narzędzi wciąż są pomniejszane. Postęp jest ogromny lecz nie wiadomo kiedy pacjenci z Podkarpacia będą leczeni takim sprzętem. Podkarpacka młoda bo licząca zaledwie 10 lat gastroenterologia robi krok do tyłu i działa w warunkach prowizorycznych. Tymczasem leczenie bezinwazyjne czyli jak najmniej bolesne dla pacjenta to już nie moda lecz lekarska powinność.

XVIII Rzeszowskie Dni Gastroenterologii odbyło się pod auspicjami Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Towarzystwa Chirurgów Polskich oraz Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci, w dniach 31 sierpnia - 1 września 2012 r. (piątek - sobota).

Tematyka wykładów obejmowała:
*nowe techniki w endoskopii diagnostycznej i zabiegowej
*prezentacje zabiegów endoskopowych
*postępy w gastroenterologii