Pakiet antykolejkowy do głosowania w lipcu
Autor: Małgosia Michalak
Data: 10.04.2014
Źródło: Bartłomiej Leśniewski
„Pocą się, sapią, stękają srogo” – to słowa z „Rzepki” Tuwima, które najlepiej oddają to, co dzieje się obecnie w gmachu Ministerstwa Zdrowia. Trwają gorączkowe prace nad opracowaniem rozporządzeń niezbędnych do wprowadzenia w życie pakietu antykolejkowego.
Ministerstwo zapowiada, że pakiet powinien poddany zostać pod głosowanie już w lipcu, czyli za trzy miesiące. -Pakiet ustaw wprowadzających zmiany w ochronie zdrowia może zostać przegłosowany dopiero w lipcu – zapowiadał w radiowej rozmowie Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia.
Ministerstwo zapowiada, że pakiet powinien poddany zostać pod głosowanie już w lipcu, czyli za trzy miesiące. -Pakiet ustaw wprowadzających zmiany w ochronie zdrowia może zostać przegłosowany dopiero w lipcu – zapowiadał w radiowej rozmowie Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia.
Mówił przepraszająco, używał słów „dopiero w lipcu”. Przepraszający ton jest jak najbardziej słuszny. Mimo, że od zapowiedzi wprowadzenia nowych rozwiązań upłynęło trzy miesiące: dla ich właściwej implementacji nie zrobiono przez te trzy miesiące nic. A słowo „nic” dotyczy w pierwszej kolejności braku konsultacji społecznych.
Pakiet opiera się na dwóch propozycjach. Pierwsza to stworzenie specjalnego narzędzia „zielonej karty” dla pacjentów onkologicznych. Druga – dodatkowe obciążenie lekarzy POZ. Na oba postulaty jest „zgoda co do zasady”, ale brak zgody co do szczegółów.
-Sposób działania Rządu w tej sprawie budzi zasadniczy sprzeciw. Po bardzo ograniczonych konsultacjach przeprowadzonych z pominięciem większości organizacji reprezentujących uczestników systemu ochrony zdrowia (lekarzy, inne zawody medyczne, pacjentów, pracodawców, samorząd terytorialny, przemysł medyczny itd.) przedstawiciele Rządu ustnie, podczas konferencji prasowej przedstawili (jako komunikat o podjętych już decyzjach) zamiar szeroko zakrojonych zmian w systemie ochrony zdrowia – czytamy w oświadczeniu Naczelnej Rady Lekarskiej.
Ministerstwo zamiast nadrobić stracony na braku konsultacji czas – reaguje po swojemu, co najlepiej pointuje Tomasz Szelągowski, dyrektor generalny Federacji Pacjentów Polskich (FPP). – Rzeczywiście urzędnicy ciężko pracują. Gdy późnym wieczorem przejdziemy się ulicą Miodową w Warszawie, w gmachu Ministerstwa Zdrowia palą się w oknach światła, widać ruch, pracę.W siedzibie DG SANCO w Brukseli tak nie jest, urzędnicy wyrabiają się z pracą w terminie – mówi.
Pakiet opiera się na dwóch propozycjach. Pierwsza to stworzenie specjalnego narzędzia „zielonej karty” dla pacjentów onkologicznych. Druga – dodatkowe obciążenie lekarzy POZ. Na oba postulaty jest „zgoda co do zasady”, ale brak zgody co do szczegółów.
-Sposób działania Rządu w tej sprawie budzi zasadniczy sprzeciw. Po bardzo ograniczonych konsultacjach przeprowadzonych z pominięciem większości organizacji reprezentujących uczestników systemu ochrony zdrowia (lekarzy, inne zawody medyczne, pacjentów, pracodawców, samorząd terytorialny, przemysł medyczny itd.) przedstawiciele Rządu ustnie, podczas konferencji prasowej przedstawili (jako komunikat o podjętych już decyzjach) zamiar szeroko zakrojonych zmian w systemie ochrony zdrowia – czytamy w oświadczeniu Naczelnej Rady Lekarskiej.
Ministerstwo zamiast nadrobić stracony na braku konsultacji czas – reaguje po swojemu, co najlepiej pointuje Tomasz Szelągowski, dyrektor generalny Federacji Pacjentów Polskich (FPP). – Rzeczywiście urzędnicy ciężko pracują. Gdy późnym wieczorem przejdziemy się ulicą Miodową w Warszawie, w gmachu Ministerstwa Zdrowia palą się w oknach światła, widać ruch, pracę.W siedzibie DG SANCO w Brukseli tak nie jest, urzędnicy wyrabiają się z pracą w terminie – mówi.