Prof. Książyk: ciągle jeszcze trzeba propagować wiedzę o żywieniu pozajelitowym
Autor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 12.02.2014
Źródło: Bartłomiej Leśniewski
Zwracajmy uwagę na niedobory witamin i pierwiastków śladowych. Niewłaściwa kompozycja preparatów to poważny błąd w żywieniu pozajeliowym – przestrzega w rozmowie z eGastroeneterologia.pl prof. Janusz Książyk
Rozmowa z prof. Januszem Książykiem, kierownikiem Kliniki Pediatrii, Żywienia i Chorób Metabolicznych CZD
Przez długie lata narzekaliśmy na dostępność i do żywienia pozajelitowego.
Ale ten problem na szczęście należy już do dalekiej przeszłości. Mogę ocenić, że dostęp do żywienia pozajelitowego jest powszechny. Metoda uznana została za ratującą życie i jest stosowana w Polsce w zakresie odpowiadającym potrzebom. Pozostaje nam do poprawy sposób jej zastosowania.
Są zatem zastrzeżenia co do jakości? Czego dotyczą?
Na to pytanie odpowiem za chwilę, najpierw proszę pozwolić mi zrobić istotne zastrzeżenie. W większości wypadków wszystko przebiega poprawnie, zgodnie z wszelkimi zasadami bezpieczeństwa, procedurami, w zgodzie z wiedzą medyczną. Mimo to propagowanie wiedzy o żywieniu pozajelitowym jest niezbędne z dwóch powodów. Pierwszy to oczywiście nieustanne doskonalenie narzędzi medycznych potrzebnych do jak najlepszego stosowania żywienia pozajelitowego. Potrzeba kształcenia ustawicznego nie wymaga komentarza.
Drugi powód jest taki, że do osiągnięcia właściwej opieki w tym zakresie potrzebny jest wspólny wysiłek lekarz specjalistów, ale i niespecjalistów oraz pielęgniarek i farmaceutów. Czyli wszystkich, których sprawa może dotyczyć. Uczestniczę w pracach Polskiego Towarzystwo Żywienia Klinicznego Dzieci, pod którego auspicjami działa odpowiedni program szkoleń. To spory wysiłek edukacyjny, ale niezbędny do osiągnięcia oczekiwanego efektu. Propagujemy też stosowanie odpowiedniego programu komputerowego, którego zastosowanie ułatwia szybkie komponowanie mieszaniny żywieniowej i zwiększa bezpieczeństwo stosowanego składu.
Na jakie potencjalne błędy stara się pan uczulić wszystkich, którzy w Polsce zajmują się praktyką stosowania żywienia pozajelitowego?
Najpoważniejszy to niewłaściwa kompozycja preparatów żywieniowych. Na przykład brak lub niedostateczna ilość fosforanów w mieszaninach podawanych noworodkom. W mieszaninach tych czasem nie ma odpowiednich witamin i pierwiastków śladowych. Nie ma też na polskim rynku odpowiedniego preparatu cynku dla noworodków urodzonych z bardzo małą masą urodzeniową, a jego ściągnięcie możliwe jest jedynie poprzez import docelowy. To znaczne utrudnienie dla oddziałów intensywnej opieki noworodkowej.
Przez długie lata narzekaliśmy na dostępność i do żywienia pozajelitowego.
Ale ten problem na szczęście należy już do dalekiej przeszłości. Mogę ocenić, że dostęp do żywienia pozajelitowego jest powszechny. Metoda uznana została za ratującą życie i jest stosowana w Polsce w zakresie odpowiadającym potrzebom. Pozostaje nam do poprawy sposób jej zastosowania.
Są zatem zastrzeżenia co do jakości? Czego dotyczą?
Na to pytanie odpowiem za chwilę, najpierw proszę pozwolić mi zrobić istotne zastrzeżenie. W większości wypadków wszystko przebiega poprawnie, zgodnie z wszelkimi zasadami bezpieczeństwa, procedurami, w zgodzie z wiedzą medyczną. Mimo to propagowanie wiedzy o żywieniu pozajelitowym jest niezbędne z dwóch powodów. Pierwszy to oczywiście nieustanne doskonalenie narzędzi medycznych potrzebnych do jak najlepszego stosowania żywienia pozajelitowego. Potrzeba kształcenia ustawicznego nie wymaga komentarza.
Drugi powód jest taki, że do osiągnięcia właściwej opieki w tym zakresie potrzebny jest wspólny wysiłek lekarz specjalistów, ale i niespecjalistów oraz pielęgniarek i farmaceutów. Czyli wszystkich, których sprawa może dotyczyć. Uczestniczę w pracach Polskiego Towarzystwo Żywienia Klinicznego Dzieci, pod którego auspicjami działa odpowiedni program szkoleń. To spory wysiłek edukacyjny, ale niezbędny do osiągnięcia oczekiwanego efektu. Propagujemy też stosowanie odpowiedniego programu komputerowego, którego zastosowanie ułatwia szybkie komponowanie mieszaniny żywieniowej i zwiększa bezpieczeństwo stosowanego składu.
Na jakie potencjalne błędy stara się pan uczulić wszystkich, którzy w Polsce zajmują się praktyką stosowania żywienia pozajelitowego?
Najpoważniejszy to niewłaściwa kompozycja preparatów żywieniowych. Na przykład brak lub niedostateczna ilość fosforanów w mieszaninach podawanych noworodkom. W mieszaninach tych czasem nie ma odpowiednich witamin i pierwiastków śladowych. Nie ma też na polskim rynku odpowiedniego preparatu cynku dla noworodków urodzonych z bardzo małą masą urodzeniową, a jego ściągnięcie możliwe jest jedynie poprzez import docelowy. To znaczne utrudnienie dla oddziałów intensywnej opieki noworodkowej.