Roman Bosiacki/Agencja Gazeta
Prof. Wojciech Maksymowicz oskarżony o „bardzo nieetyczne postępowanie na uniwersytecie”
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 13.04.2021
Źródło: Interia
Działy:
Aktualności w Ginekologia
Aktualności
Takiego sformułowania, podkreślając, że to „łagodne ujęcie tematu”, użył w czasie codziennej konferencji prasowej rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz i dodał, że „jest to bardzo delikatna materia, bo dotyczy płodów”.
Resort zdrowia, choć uczelnia podlega Ministerstwu Edukacji i Nauki, domaga się informacji na temat eksperymentów medycznych w dziedzinie neurochirurgii z lat 2013-2020, wykonywanych na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim pod nadzorem prof. Maksymowicza, który, jak zaznaczył rzecznik resortu zdrowia, powinien być tym zainteresowany, bo chodzi o jego przyszłość. Profesor w rozmowie z Interią podkreślił, że został uprzedzony przez polityków, że ktoś zbiera na niego „haki”. – Nie wiem, jak to interpretować. Czy to odwet za krytykę pewnych działań, którą słychać z ust profesora? – w rozmowie z Interią zastanawiał się prof. Andrzej Matyja, szef Naczelnej Rady Lekarskiej, przypominając wypowiedzi Wojciecha Maksymowicza z TVN. Działania ministra nazwał wtedy porażką, której przyczyną jest fakt, że resortem rządzi czterech ekonomistów – Niedzielski jest byłym szefem NFZ.
Badania medyczne prowadzone przez prof. Wojciecha Maksymowicza i jego zespół na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim były wykorzystywane przy leczeniu pacjentów kliniki „Budzik” założonej przez Fundację „Akogo?” Ewy Błaszczyk, której córka jest od 21 lat w śpiączce. Kilka lat temu głośno było o ambitnych planach profesora i wielkich, rozbudzonych nadziejach rodzin osób pogrążonych w śpiączce.
Ustawa z 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza (Dz. U. z 1997 r., Nr 28, poz. 152 ze zm.) zawiera przepisy dotyczące przeprowadzania medycznych eksperymentów badawczych na kobietach ciężarnych i ich poczętych, lecz nienarodzonych dzieciach. Zgodnie z art. 26 ust. 2 tej ustawy „kobiety ciężarne [...] mogą uczestniczyć wyłącznie w eksperymentach badawczych pozbawionych ryzyka lub związanych z niewielkim ryzykiem. Stosownie natomiast do jej art. 26 ust. 3 „dzieci poczęte [...] nie mogą uczestniczyć w eksperymentach badawczych”. Oznacza to, że zakazuje się przeprowadzania eksperymentów badawczych z udziałem dzieci poczętych, jeżeli przedmiotem takich eksperymentów są te dzieci - przypominał kilka lat temu w pracy o eksperymentach w medycynie prof. Tomasz Jurek z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Prof. Wojciech Maksymowicz jest posłem ugrupowania Gowina, ale nic więcej nie łączy go dzisiaj z czynną polityką. W mediach poruszająco informował o stanie zdrowia covidowych pacjentów z jego oddziału. Należy do rady nadzorczej kliniki „Budzik”. Jest także szefem Katedry Neurochirurgii na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, któremu podlega również Klinika Neurochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Olsztynie.
Zapytanie dotyczące eksperymentów w dziedzinie neurochirurgii, podpisane przez wiceministra Miłkowskiego, prof. Bandurska-Stankiewicz, szefowa Komisji Bioetycznej UWM, otrzymała 27 marca. Do wiadomości pismo dostał także szef Ministerstwa Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek oraz prof. Sergiusz Nawrocki, prorektor ds. Collegium Medicum olsztyńskiej uczelni. W czasie wyznaczonych siedmiu dni odpowiedź Komisji Bioetycznej została przekazana nadawcy.
Na pewno nie tylko prof. Maksymowicz jest zainteresowany szybkim wyjaśnieniem sprawy. Eksperymenty „na płodach” z łatwością podważą kruchą wiarę Polaków w badania kliniczne, które potocznie utożsamiane są z „ciemnymi eksperymentami”. Wszelkie zarzuty budzą niepokój chorych i burzą nadzieję na nowy lek.
Badania medyczne prowadzone przez prof. Wojciecha Maksymowicza i jego zespół na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim były wykorzystywane przy leczeniu pacjentów kliniki „Budzik” założonej przez Fundację „Akogo?” Ewy Błaszczyk, której córka jest od 21 lat w śpiączce. Kilka lat temu głośno było o ambitnych planach profesora i wielkich, rozbudzonych nadziejach rodzin osób pogrążonych w śpiączce.
Ustawa z 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza (Dz. U. z 1997 r., Nr 28, poz. 152 ze zm.) zawiera przepisy dotyczące przeprowadzania medycznych eksperymentów badawczych na kobietach ciężarnych i ich poczętych, lecz nienarodzonych dzieciach. Zgodnie z art. 26 ust. 2 tej ustawy „kobiety ciężarne [...] mogą uczestniczyć wyłącznie w eksperymentach badawczych pozbawionych ryzyka lub związanych z niewielkim ryzykiem. Stosownie natomiast do jej art. 26 ust. 3 „dzieci poczęte [...] nie mogą uczestniczyć w eksperymentach badawczych”. Oznacza to, że zakazuje się przeprowadzania eksperymentów badawczych z udziałem dzieci poczętych, jeżeli przedmiotem takich eksperymentów są te dzieci - przypominał kilka lat temu w pracy o eksperymentach w medycynie prof. Tomasz Jurek z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Prof. Wojciech Maksymowicz jest posłem ugrupowania Gowina, ale nic więcej nie łączy go dzisiaj z czynną polityką. W mediach poruszająco informował o stanie zdrowia covidowych pacjentów z jego oddziału. Należy do rady nadzorczej kliniki „Budzik”. Jest także szefem Katedry Neurochirurgii na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, któremu podlega również Klinika Neurochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Olsztynie.
Zapytanie dotyczące eksperymentów w dziedzinie neurochirurgii, podpisane przez wiceministra Miłkowskiego, prof. Bandurska-Stankiewicz, szefowa Komisji Bioetycznej UWM, otrzymała 27 marca. Do wiadomości pismo dostał także szef Ministerstwa Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek oraz prof. Sergiusz Nawrocki, prorektor ds. Collegium Medicum olsztyńskiej uczelni. W czasie wyznaczonych siedmiu dni odpowiedź Komisji Bioetycznej została przekazana nadawcy.
Na pewno nie tylko prof. Maksymowicz jest zainteresowany szybkim wyjaśnieniem sprawy. Eksperymenty „na płodach” z łatwością podważą kruchą wiarę Polaków w badania kliniczne, które potocznie utożsamiane są z „ciemnymi eksperymentami”. Wszelkie zarzuty budzą niepokój chorych i burzą nadzieję na nowy lek.