123RF
Szpitale nie radzą sobie z wdrażaniem standardów opieki okołoporodowej
Autor: Monika Stelmach
Data: 17.12.2019
Źródło: Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny
Działy:
Aktualności w Ginekologia
Aktualności
Respektowane praw kobiet zapisanych w „Standardach organizacyjnych opieki okołoporodowej” pozostawia wiele do życzenia. - Ponad połowa pacjentek doświadcza nadużyć, a nawet przemocy ze strony personelu porodówek – wynika z raportu „Przemoc instytucjonalna w Polsce. O systemowych naruszeniach praw reprodukcyjnych”.
Znowelizowane„Standardy organizacyjne opieki okołoporodowej” (SOOO), które weszły w życie na początku 2019 roku miały poprawić sytuację kobiet na oddziałach położniczych. Nowe zapisy wprowadzają wiele ważnych zmian dla pacjentek w ciąży. Dotyczą między innymi:
- łagodzenia bólu porodowego (ale nie gwarantują znieczulenia zewnątrzoponowego),
- postępowania w sytuacjach szczególnie trudnych tj. poronienie, poród chorego lub martwego dziecka,
- monitorowania satysfakcji pacjentek,
- przeprowadzenia badań przesiewowych dotyczących wystąpienia ryzyka depresji w ciąży i depresji poporodowej,
- zobowiązania personelu do przestrzegania planu porodu,
- promocji i wspierania karmienia piersią.
Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny sprawdziła, na ile te postulaty są realizowane w praktyce. Wiele istotnych danych nt. realiów opieki okołoporodowej dostarcza „Raport z monitoringu oddziałów położniczych. Opieka okołoporodowa w Polsce w świetle doświadczeń kobiet”. Dokument powstał na podstawie doświadczeń 8 tysięcy kobiet, które rodziły w latach 2017-2018.
Jednym z ważniejszych celów wprowadzenia w 2012 roku pierwszej wersji „Standardów Opieki Okołoporodowej” było obniżenie medykalizacji porodu. Jak pokazuje badanie, wśród kobiet, które rodziły drogami natury 43,4 proc. miało wywoływany poród, 60,6 proc. podaną kroplówkę z oksytocyną. Odsetek nacięć krocza zmniejszył się znacznie w ciągu ostatnich 12 lat – w 2006 r. wynosił aż 80 proc. W wielu miejscach ta interwencja przestała być rutyną, ale nadal co druga kobieta w sali porodowej ma nacinane krocze.
Tylko 38,5 proc. kobiet miało zapewniony „złoty standard” – kontakt z dzieckiem minimum dwie godziny po porodzie. Mniej niż połowa (45,6 proc.) oceniła dobrze wsparcie personelu w karmieniu piersią, co trzecia zaznaczyła, że nie było możliwości skorzystania z usług doradcy laktacyjnego na oddziale (32,6 proc.). Ponad 60 proc. dzieci w trakcie pobytu w szpitalu było dokarmianych mlekiem modyfikowanym.
Z badania wynika też, że na porodówkach wiele zmienia się na lepsze – możliwa jest obecność bliskiej osoby bez opłat, zwiększającą się liczbę sal pojedynczych do porodów rodzinnych, więcej kobiet może pić i jeść w trakcie porodu, zmniejsza się odsetek nacięć krocza, zwiększa aktywność kobiet podczas porodu, poprawia się realizacja prawa do dwugodzinnego, nieprzerwanego kontaktu matki z dzieckiem „skóra do skóry” po narodzinach, coraz więcej kobiet przygotowuje swój plan porodu. Większość pacjentek wystawiłaby opiece w szpitalu ocenę bardzo dobrą lub dobrą (odpowiednio: 36 proc. i 38 proc.) i ma pozytywne doświadczenia porodowe.
Jednocześnie odpowiedzi kobiet pokazują, że w trakcie porodów 54 proc. z nich miała sytuacje niezgodne z obowiązującymi przepisami, w tym 16,9 proc. doświadczyło przemocy: 3 proc. stwierdziło, że w czasie drugiego okresu porodu ktoś na siłę rozkładał ich nogi, 66 kobiet miała przywiązywane nogi do łóżka porodowego, a w relacjach 38 kobiet pojawiła się informacja, że były szturchane przez personel. 13 proc. kobiet zadeklarowało, że chciało otrzymać znieczulenie zewnątrzoponowe, ale w szpitalu, w którym rodziły, nie było takiej możliwości.
Poza tym pacjentki miały do czynienia z takimi sytuacjami jak: studenci/studentki położnictwa byli obecni bez zgody badanej, personel zdecydowanie nie dbał o zachowanie prywatności i intymności, personel nie odpowiadał na pytania, używał niezrozumiałego języka, zwracał się w sposób świadczący o braku szacunku, ankietowana miała poczucie, że personel gorzej ją traktował bądź zmuszał do czegoś.
Badanie wskazuje również na to, że w szpitalach w zakresie komunikacji personel – pacjentka, pojawiają się nadużycia:
- niestosowne komentarze (24 proc.)
- traktowanie z góry (20 proc.)
- ignorowanie pytań, lekceważenie (17,1 proc.),
- podnoszenie głosu (15,6 proc.),
- krytykowanie (11,8 proc.),
- wyśmiewanie (10,1 proc.),
- krytykowane w drugim okresie porodu za sposób parcia (13,5 proc.).
"Podsumowując, obowiązujące we wszystkich placówkach położniczych w Polsce "Standardy Opieki Okołoporodowej" są wdrażane bardzo powoli. Wynika to z braku konsekwencji wobec placówek naruszających prawo, zarówno ze strony decydentów, jak i samych kobiet. Poza tym monitoring z udziałem kobiet pokazuje, że w szpitalach nie są respektowane prawa pacjentek, a część z nich doświadcza przemocy za zamkniętymi drzwiami oddziałów położniczych - czytamy w raporcie "Przemoc instytucjonalna w Polsce. O systemowych naruszeniach praw reprodukcyjnych".
Rekomendacje dla szpitali i oddziałów położniczych
Po pierwsze, większe skorzystanie z kompetencji położnych mogących samodzielnie prowadzić i przyjmować fizjologiczny poród. Sposób przygotowania zawodowego położnych sprzyja demedykalizacji opieki okołoporodowej. Ich kształcenie w znacznie większym stopniu jest skoncentrowane na fizjologii niż kształcenie lekarzy, które skupia się na wykrywaniu i leczeniu patologii. Rozpowszechnienie opieki położnych w znacznym stopniu ogranicza koszty opieki okołoporodowej i pozwala na przekierowanie zaoszczędzonych środków np. na zapewnienie anestezjologa, doradcy laktacyjnego, doposażenie sal, szkolenia personelu z komunikacji z pacjentem.
Po drugie, regularne przeprowadzanie praktycznych szkoleń dla personelu medycznego w zakresie realizacji Standardów Opieki Okołoporodowej, w szczególności poświęconych m.in. pozycjom wertykalnym, karmieniu piersią, ochronie krocza, pierwszemu kontaktowi, komunikacji z kobietą, prawom pacjenta.
Po trzecie, zagwarantowanie przez wszystkie placówki mające kontrakt z NFZ dostępności znieczulenia zewnątrzoponowego. Rozpowszechnienie dostępu do tej metody łagodzenia bólu ograniczy ryzyko zachowań mogących nieść znamiona nieludzkiego traktowania rodzącej oraz obniżyć wskaźnik planowanych cesarskich cięć.
Po czwarte, zbieranie informacji od kobiet i analizowanie jakości świadczonych usług, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii traktowania pacjentek i sposobu komunikacji personelu, respektowania prawa do informacji, intymności oraz wyrażania zgody na zabiegi i czynności.
Po piąte, zwiększenie liczby położnych zatrudnionych na oddziałach położniczych, które będą wyposażone w profesjonalną wiedzę w zakresie laktacji.
Po szóste, zaprzestanie praktyk zakłócania pierwszego kontaktu matki z dzieckiem po narodzinach. Ważenie i mierzenie nie powinno być procedurą zakłócającą ten niezwykle ważny moment.
Po siódme, należy dążyć do tego, by każda kobieta miała osobną salę porodową umożliwiającą poród rodzinny, gwarantującą intymność i komfort rodzącej, który zmniejsza stres zakłócający fizjologiczny przebieg porodu.
Po ósme, wyposażenie wszystkich sal porodowych, również tych wieloosobowych, w sprzęt ułatwiający łagodzenie bólu i przyjmowanie dogodnych dla rodzących pozycji w pierwszej fazie oraz pozycji wertykalnych w drugiej fazie porodu. Zapewnienie kobietom rodzącym dostępu do wanny lub prysznica w trakcie porodu.
Po dziewiąte, omawianie z kobietą jej planu porodu, a w sytuacji, kiedy nie ma swojego planu, omówienie z nią jej oczekiwań i potrzeb związanych z porodem i pobytem w szpitalu.
Po dziesiąte, ograniczanie nieuzasadnionych procedur medycznych podczas fizjologicznego porodu – przyśpieszanie porodu za pomocą kroplówki z oksytocyną, nacinanie krocza.
Nad raportem pracowali przedstawiciele Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Fundacji Rodzić po Ludzku, Stowarzyszenia Nasz Bocian, Grupy Ponton oraz niezależnych badaczek studiów o niepełnosprawności.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
- łagodzenia bólu porodowego (ale nie gwarantują znieczulenia zewnątrzoponowego),
- postępowania w sytuacjach szczególnie trudnych tj. poronienie, poród chorego lub martwego dziecka,
- monitorowania satysfakcji pacjentek,
- przeprowadzenia badań przesiewowych dotyczących wystąpienia ryzyka depresji w ciąży i depresji poporodowej,
- zobowiązania personelu do przestrzegania planu porodu,
- promocji i wspierania karmienia piersią.
Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny sprawdziła, na ile te postulaty są realizowane w praktyce. Wiele istotnych danych nt. realiów opieki okołoporodowej dostarcza „Raport z monitoringu oddziałów położniczych. Opieka okołoporodowa w Polsce w świetle doświadczeń kobiet”. Dokument powstał na podstawie doświadczeń 8 tysięcy kobiet, które rodziły w latach 2017-2018.
Jednym z ważniejszych celów wprowadzenia w 2012 roku pierwszej wersji „Standardów Opieki Okołoporodowej” było obniżenie medykalizacji porodu. Jak pokazuje badanie, wśród kobiet, które rodziły drogami natury 43,4 proc. miało wywoływany poród, 60,6 proc. podaną kroplówkę z oksytocyną. Odsetek nacięć krocza zmniejszył się znacznie w ciągu ostatnich 12 lat – w 2006 r. wynosił aż 80 proc. W wielu miejscach ta interwencja przestała być rutyną, ale nadal co druga kobieta w sali porodowej ma nacinane krocze.
Tylko 38,5 proc. kobiet miało zapewniony „złoty standard” – kontakt z dzieckiem minimum dwie godziny po porodzie. Mniej niż połowa (45,6 proc.) oceniła dobrze wsparcie personelu w karmieniu piersią, co trzecia zaznaczyła, że nie było możliwości skorzystania z usług doradcy laktacyjnego na oddziale (32,6 proc.). Ponad 60 proc. dzieci w trakcie pobytu w szpitalu było dokarmianych mlekiem modyfikowanym.
Z badania wynika też, że na porodówkach wiele zmienia się na lepsze – możliwa jest obecność bliskiej osoby bez opłat, zwiększającą się liczbę sal pojedynczych do porodów rodzinnych, więcej kobiet może pić i jeść w trakcie porodu, zmniejsza się odsetek nacięć krocza, zwiększa aktywność kobiet podczas porodu, poprawia się realizacja prawa do dwugodzinnego, nieprzerwanego kontaktu matki z dzieckiem „skóra do skóry” po narodzinach, coraz więcej kobiet przygotowuje swój plan porodu. Większość pacjentek wystawiłaby opiece w szpitalu ocenę bardzo dobrą lub dobrą (odpowiednio: 36 proc. i 38 proc.) i ma pozytywne doświadczenia porodowe.
Jednocześnie odpowiedzi kobiet pokazują, że w trakcie porodów 54 proc. z nich miała sytuacje niezgodne z obowiązującymi przepisami, w tym 16,9 proc. doświadczyło przemocy: 3 proc. stwierdziło, że w czasie drugiego okresu porodu ktoś na siłę rozkładał ich nogi, 66 kobiet miała przywiązywane nogi do łóżka porodowego, a w relacjach 38 kobiet pojawiła się informacja, że były szturchane przez personel. 13 proc. kobiet zadeklarowało, że chciało otrzymać znieczulenie zewnątrzoponowe, ale w szpitalu, w którym rodziły, nie było takiej możliwości.
Poza tym pacjentki miały do czynienia z takimi sytuacjami jak: studenci/studentki położnictwa byli obecni bez zgody badanej, personel zdecydowanie nie dbał o zachowanie prywatności i intymności, personel nie odpowiadał na pytania, używał niezrozumiałego języka, zwracał się w sposób świadczący o braku szacunku, ankietowana miała poczucie, że personel gorzej ją traktował bądź zmuszał do czegoś.
Badanie wskazuje również na to, że w szpitalach w zakresie komunikacji personel – pacjentka, pojawiają się nadużycia:
- niestosowne komentarze (24 proc.)
- traktowanie z góry (20 proc.)
- ignorowanie pytań, lekceważenie (17,1 proc.),
- podnoszenie głosu (15,6 proc.),
- krytykowanie (11,8 proc.),
- wyśmiewanie (10,1 proc.),
- krytykowane w drugim okresie porodu za sposób parcia (13,5 proc.).
"Podsumowując, obowiązujące we wszystkich placówkach położniczych w Polsce "Standardy Opieki Okołoporodowej" są wdrażane bardzo powoli. Wynika to z braku konsekwencji wobec placówek naruszających prawo, zarówno ze strony decydentów, jak i samych kobiet. Poza tym monitoring z udziałem kobiet pokazuje, że w szpitalach nie są respektowane prawa pacjentek, a część z nich doświadcza przemocy za zamkniętymi drzwiami oddziałów położniczych - czytamy w raporcie "Przemoc instytucjonalna w Polsce. O systemowych naruszeniach praw reprodukcyjnych".
Rekomendacje dla szpitali i oddziałów położniczych
Po pierwsze, większe skorzystanie z kompetencji położnych mogących samodzielnie prowadzić i przyjmować fizjologiczny poród. Sposób przygotowania zawodowego położnych sprzyja demedykalizacji opieki okołoporodowej. Ich kształcenie w znacznie większym stopniu jest skoncentrowane na fizjologii niż kształcenie lekarzy, które skupia się na wykrywaniu i leczeniu patologii. Rozpowszechnienie opieki położnych w znacznym stopniu ogranicza koszty opieki okołoporodowej i pozwala na przekierowanie zaoszczędzonych środków np. na zapewnienie anestezjologa, doradcy laktacyjnego, doposażenie sal, szkolenia personelu z komunikacji z pacjentem.
Po drugie, regularne przeprowadzanie praktycznych szkoleń dla personelu medycznego w zakresie realizacji Standardów Opieki Okołoporodowej, w szczególności poświęconych m.in. pozycjom wertykalnym, karmieniu piersią, ochronie krocza, pierwszemu kontaktowi, komunikacji z kobietą, prawom pacjenta.
Po trzecie, zagwarantowanie przez wszystkie placówki mające kontrakt z NFZ dostępności znieczulenia zewnątrzoponowego. Rozpowszechnienie dostępu do tej metody łagodzenia bólu ograniczy ryzyko zachowań mogących nieść znamiona nieludzkiego traktowania rodzącej oraz obniżyć wskaźnik planowanych cesarskich cięć.
Po czwarte, zbieranie informacji od kobiet i analizowanie jakości świadczonych usług, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii traktowania pacjentek i sposobu komunikacji personelu, respektowania prawa do informacji, intymności oraz wyrażania zgody na zabiegi i czynności.
Po piąte, zwiększenie liczby położnych zatrudnionych na oddziałach położniczych, które będą wyposażone w profesjonalną wiedzę w zakresie laktacji.
Po szóste, zaprzestanie praktyk zakłócania pierwszego kontaktu matki z dzieckiem po narodzinach. Ważenie i mierzenie nie powinno być procedurą zakłócającą ten niezwykle ważny moment.
Po siódme, należy dążyć do tego, by każda kobieta miała osobną salę porodową umożliwiającą poród rodzinny, gwarantującą intymność i komfort rodzącej, który zmniejsza stres zakłócający fizjologiczny przebieg porodu.
Po ósme, wyposażenie wszystkich sal porodowych, również tych wieloosobowych, w sprzęt ułatwiający łagodzenie bólu i przyjmowanie dogodnych dla rodzących pozycji w pierwszej fazie oraz pozycji wertykalnych w drugiej fazie porodu. Zapewnienie kobietom rodzącym dostępu do wanny lub prysznica w trakcie porodu.
Po dziewiąte, omawianie z kobietą jej planu porodu, a w sytuacji, kiedy nie ma swojego planu, omówienie z nią jej oczekiwań i potrzeb związanych z porodem i pobytem w szpitalu.
Po dziesiąte, ograniczanie nieuzasadnionych procedur medycznych podczas fizjologicznego porodu – przyśpieszanie porodu za pomocą kroplówki z oksytocyną, nacinanie krocza.
Nad raportem pracowali przedstawiciele Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Fundacji Rodzić po Ludzku, Stowarzyszenia Nasz Bocian, Grupy Ponton oraz niezależnych badaczek studiów o niepełnosprawności.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.