123FM
Czasem, dla dobra chorych, trzeba zmienić standardy leczenia
Autor: Iwona Konarska
Data: 10.10.2020
Źródło: TVN24
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Zgodnie z nowym rozporządzeniem lekarze w trakcie specjalizacji z anestezjologii i intensywnej terapii będą leczyć pacjentów z COVID-19.
Prof. dr hab. med. Radosław Owczuk krajowy konsultant ds. anestezjologii i intensywnej terapii otrzymuje niepokojące sygnały dotyczące dostępności sprzętu, szczególnie respiratorów, który dzisiaj jest, ale niepokój budzi przyszłość. Jednak jest drugi sygnał, bardziej niepokojący, a dotyczący niedostatku personelu medycznego.
– Dostałem mail od jednego z kierowników oddziału chorób zakaźnych, który prosił, żeby pomoc, wyznaczyć jakieś inne możliwości leczenia chorych wymagających respiratorów. To nie jest proste zadanie, żeby wentylować pacjenta bezpiecznie i moim zdaniem dzisiaj nie ma potrzeby, żebyśmy angażowali lekarzy innych specjalności – tłumaczy prof. Owczuk.
Cykl szkoleniowy anestezjologii i intensywnej terapii trwa długo, są to dojrzali lekarze i bez wątpienia spośród osób, które nie są specjalistami anestezjologii, lekarze w trakcie specjalizacji, zdaniem prof. Owczuka, to jest grupa najlepiej przygotowana do prowadzenia wentylacji medycznej.
– Jesteśmy specjalnością, która pracuje na podstawie standardów, niewiele specjalizacji ma to szczęście. Ten standard jest naszym osiągnięciem, ale sytuacja jest taka, że z pewnych jego elementów będziemy musieli zrezygnować, bo najważniejsze jest dobro pacjentów – podkreśla prof. Owczuk i dodaje: – Pomoc lekarzy w trakcie specjalizacji dotyczyć będzie wyłącznie pacjentów z COVID-19, a szacunki są takie, że mogą oni wzbogacić zasoby kadrowe o 900 osób. Powtarzam, w mojej ocenie to jest bezpieczne, bo te osoby mają przygotowanie zawodowe na tyle duże, że są w stanie zapewnić odpowiednią opiekę. Na pewno są najbardziej kompetentną grupą, ze wszystkich pozostałych grup specjalizujących się.
– Dostałem mail od jednego z kierowników oddziału chorób zakaźnych, który prosił, żeby pomoc, wyznaczyć jakieś inne możliwości leczenia chorych wymagających respiratorów. To nie jest proste zadanie, żeby wentylować pacjenta bezpiecznie i moim zdaniem dzisiaj nie ma potrzeby, żebyśmy angażowali lekarzy innych specjalności – tłumaczy prof. Owczuk.
Cykl szkoleniowy anestezjologii i intensywnej terapii trwa długo, są to dojrzali lekarze i bez wątpienia spośród osób, które nie są specjalistami anestezjologii, lekarze w trakcie specjalizacji, zdaniem prof. Owczuka, to jest grupa najlepiej przygotowana do prowadzenia wentylacji medycznej.
– Jesteśmy specjalnością, która pracuje na podstawie standardów, niewiele specjalizacji ma to szczęście. Ten standard jest naszym osiągnięciem, ale sytuacja jest taka, że z pewnych jego elementów będziemy musieli zrezygnować, bo najważniejsze jest dobro pacjentów – podkreśla prof. Owczuk i dodaje: – Pomoc lekarzy w trakcie specjalizacji dotyczyć będzie wyłącznie pacjentów z COVID-19, a szacunki są takie, że mogą oni wzbogacić zasoby kadrowe o 900 osób. Powtarzam, w mojej ocenie to jest bezpieczne, bo te osoby mają przygotowanie zawodowe na tyle duże, że są w stanie zapewnić odpowiednią opiekę. Na pewno są najbardziej kompetentną grupą, ze wszystkich pozostałych grup specjalizujących się.