Nie jesteśmy przygotowani na wybuch kolejnej pandemii
Rząd nie opracował żadnego strategicznego dokumentu, który określiłby sposób przygotowania kraju na kolejną pandemię. Gdyby dzisiaj wybuchła epidemia, znowu będziemy zdani na siebie.
– Epidemiolodzy nie mają wątpliwości, że kolejna pandemia jest kwestią czasu i trzeba zrobić wszystko, by jak najlepiej przygotować się na nieznane – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Tymczasem za trzy lata może się pojawić kolejny koronawirus o potencjale pandemicznym. W Polsce o zagrożeniu jednak się nie myśli, a instytucje państwowe nie wyciągają wniosków z błędów popełnionych w czasie COVID-19.
W Polsce o zagrożeniu się nie myśli
Po zmianie władzy rząd nie
opracował żadnego strategicznego dokumentu, który określałby sposób
przygotowywania kraju na kolejną epidemię.
– Poza kontrolami
przeprowadzonymi przez Najwyższą Izbę Kontroli nie dokonano spójnego audytu poczynań poprzedniej
władzy, na co zdecydowała się na przykład Wielka Brytania, która uruchomiła w tej
sprawie publiczne dochodzenie. W Polsce postulaty wzmocnienia i większej
centralizacji służb sanitarnych nie zostały zrealizowane. Służbie zdrowia
brakuje jasnych instrukcji na wypadek kolejnej epidemii – donosi „DGP”.
Polacy dostrzegają bezwład władz
Zdaje się, że Polacy
dostrzegają ten bezwład.
Jak wynika z badania United Surveys dla „Dziennika Gazety Prawnej" i RMF FM – 52 proc. ankietowanych uważa, że Polska nie jest odpowiednio przygotowana na wybuch kolejnej epidemii. Przeciwnego zdania było 28,1 proc. respondentów. 19,8 proc. pytanych nie miało w tej kwestii zdania.tylko 28 proc. ankietowanych uważa, że Polska jest przygotowana na kolejną
pandemię.
Medycy – nikt nie przekazał nam żadnej instrukcji
Medycy nie mają wątpliwości.
– Gdyby dziś
wybuchła kolejna epidemia, znowu bylibyśmy zdani wyłącznie na siebie, lekarzy,
pielęgniarki, ratowników. W internecie wymienialibyśmy się sposobami, jak do
jednego respiratora podłączyć dwie osoby, zastanawiali się, jak z pleksi zrobić
izolatkę. Nikt nie przekazał nam żadnej instrukcji postępowania w razie
epidemii i nie ćwiczy procedur nie tylko na wypadek epidemii, ale nawet
zdarzenia masowego – mówią lekarze z kilku szpitali w
kraju, zarówno małych powiatowych, jak i największych – wojewódzkich i
klinicznych.
Przeczytaj także: „COVID-19 jest groźniejszy, niż sądziliśmy”.